Dawno na moim blogu nie gościła żadna Stefcia, a przecież to jedne z moich ulubionych klonów Barbie. Nadarzyła się w końcu okazja, bo podczas ostatnich łówów znalazłam starszą Steffi Love w dodatku dość wyjątkową, gdyż większość tych laleczek posiada taki sam makijaż twarzy z charakterystycznym, niebieskim cieniem do powiek, jak na przykład te:
– Venice Masquarade
Moja najnowsza Steffi to jednak panna o zielonkawych powiekach, co mnie strasznie ucieszyło, bo Steffi z innym cieniem niż niebieski są dość rzadkie.
Co ciekawe, sprzedawali ją na bazarze trzej panowie, którzy, widząc, że zainteresowałam się lalką, zapytali mnie, czy je kolekcjonuję, a jeden z nich opowiedział o swojej babci, która ma wielką kolekcję porcelanowych lalek. Co prawda, wydawało mi się, że opowiadają to tylko po to, żebym kupiła ich lalkę, ale i tak to było miłe. Pannę umyłam, odziałam i teraz wygląda tak:
Starsze Steffi można rozpoznać po pustym, plastikowym korpusie i rączkach przypominających grabki. Swojej uszyłam jednak bluzeczkę z dużymi szerokimi rękawami, więc nie widać za bardzo tego detalu 🙂 .
Jestem nią bardzo zauroczona. Steffi w odróżnieniu od Barbie ma ciepły, przyjazny wyraz twarzy, a jedyne, co mnie w nich mierzi, to oczywiście kiepskiej jakości włosy. Nie udało mi się ich niestety doprowadzić do ładu, więc ma na głowie sztywny, watowaty kask 🙂 . Ta miała także małe dziurki w uszach. Nie wiem, czy oryginalne czy zrobione przez jej poprzednią właścicielkę, ale włożyłam jej w nie kolczyki od jej młodszej siostry.
I jeszcze trochę zbliżeń. Mąż niedawno odkrył nowe możliwości naszej cyfrówki – po przyłożeniu do jej obiektywu obiektywu ze starego aparatu analogowego, włączeniu zoomu i uregulowaniu ostrości poprzez zbliżanie i oddalanie obiektywu od obiektu można uzyskać zbliżenia, jakim sama cyfrówka nigdy by nie podołała. Dobromir Pomysłowy by się nie powstydził 😛 .
Na koniec porównanie, którego efektów bym się nie spodziewała…
Zupełnie wypadło mi z głowy, że moja zapudełkowana Steffi Love Miami (tu widać te grabkowate ręce) także ma zielone powieki:
Pomyślałabym, że pochodzą z jednej serii, ale chyba jest zbyt dużo różnic pomiędzy nimi. Choć jedną nadgryzł ząb czasu, więc to może tylko wrażenie?