Tag Archives: suknia

Lady in pink.

14 Mar

Pomimo tego, że narzekamy na nadmiar różu w barbiowych stylizacjach, to w odpowiednich zestawieniach ten kolor może być prawdziwą wisienką na torcie całej stylizacji. Tak też postanowiła się ubrać jedna z moich grubinek, która dziś wieczorem wybiera się na eleganckie przyjęcie:

Dziewczyna postawiła na odważny kolor, który podkreśla nie tylko wszystkie jej krągłości, ale i śliczną buzię 🙂 .

Dawno nic nie szyłam, ale ten materiał aż się prosił o zjawiskową kreację.

Elfka.

1 Lu

Dawno nie szyłam dla moich lalek. Pretekstem okazała się kupiona na przecenie w Biedronce tunika kosztująca aż 3 zł… Tunika sama w sobie była paskudna, luby mój stwierdził, że wygląda, jak pielęgniarski kitel, lecz w rozmiarze XL dawała całe połacie materiału do wykorzystania. Tak powstała sukienka, którą wydzióbałam dzisiejszej nocy. A Sydney wygląda w niej jak elfka:

DSC04992 DSC05004 DSC05008Zdjęcia są nieostre i ziarniste, bo robione późnym popołudniem, no i, rzecz jasna, moim aparatem 😉 .

DSC04996 DSC05000 Elfka z niepokojem patrzy na swoją zieloną krainę, którą nazwano Parkiem Tysiąclecia i po której biegają teraz matki z wózkami i pieskami, a wieczorem zaludniają ją typki spod ciemnej gwiazdy…

DSC05028… i czuje się całkiem bezsilna wobec dzikich ludziów…

DSC05031No, nie tak całkiem bezsilna. Może jeszcze zrobić to:

lajtning z napisem 2.0Gif to prezent od lubego. Zainspirowało go jedno z fatalnych zdjęć, do którego użyłam lampy błyskowej 😛 .

Stephanel de Love.

6 Czer

Chyba nici będą z mojej przypuszczalnej opowiastki o Stefce – kwiaciarce 😀

A wszystko przez Airin z http://random-forest.blogspot.com/, która podsunęła mi nowy pomysł na stylizację dla Stefci przybyłej do mnie od Mono. Mianowicie stwierdziła ona, że owa Steffi ma melancholijny wyraz twarzy i że jest ciekawa, jakby ta Stefcia wyglądała w czymś z epoki. I voilà! 🙂

Dodam oczywiście, że nie jestem znawcą historii mody, więc będzie to moja swobodna interpretacja określenia „z epoki” 😀

Oto przed Państwem Stephanel de Love! 😀

Szycie tej sukni zajęło mi kilka niedzielno – nocnych godzin, a i tak dziś, po oględzinach na trzeźwo musiałam poprawić to i owo. W ten sposób lalunia dostała ciasną, jak gorset, epokową suknię w wampirzych kolorach 😉

Nie zabrakło oczywiście obowiązkowego czepka na długie, piękne włosy – przecież kobieta nie może pokazywać zbyt dużo! Nie udało się to niestety z rękawkami, bo po podszyciu wyszły ciut za krótkie, a jak wiadomo, onegdaj odsłonięcie nadgarstków przed mężczyzną znaczyło ciut więcej aniżeli dziś… 😉

Stephanel rzeczywiście ma melancholijną twarzyczkę i dopiero w takiej ponurej tonacji kolorów dostrzegłam to w pełni 🙂

 

Ale jest w niej też coś pogodnego. Chociaż mojemu Miśkowi skojarzyła się z wdówką… 🙂 Wybaczcie za troszkę nudne zdjęcia całej sylwetki, ale, jak pewnie wiecie, taka Stephanel nie ma zbyt dużych możliwości artykulacyjnych… Szczególnie, gdy brzuszek ma ściśnięty na amen i musi wciągać powietrze do zdjęć 😛

Do sukni, oprócz czepka, Stephanel dostała także torebeczkę z identyczną ozdóbką, jak czepeczek:

 
Oraz stylowe botki, które długo czekały na nowego właściciela, bo nie chciały do niczego pasować 😀 . Brakuje jej jeszcze choćby rękawiczek, ale do tego już zdolna nie jestem 😉


Aguś, wybacz, że sesja nie w plenerze, ale chciałam choć troszeczkę zaimitować draperie w jakimś ponurym zamku 🙂 Airin, mam nadzieję, że Ci się podoba 🙂