Tag Archives: śnieg

Dziewczyna z przedziałkiem.

23 Sty

Po całym tygodniu wstawania na pierwszą zmianę także w sobotę udało mi się obudzić jeszcze zanim słońce na dobre wzniosło się ponad horyzont. Wybraliśmy się więc z mężem na poranny spacer po parku. Pomimo dużego mrozu, wyjście opłaciło się choćby dla widoku wschodzącego słońca:

A ponieważ wyludnione, weekendowo-poranne parki to idealne miejsca do swawolnego fotografowania lalek, nie mogłam nie zabrać ze sobą choć jednej. Tym bardziej, że już dawno nie robiłam żadnej lalce zdjęć w plenerze. Panna na zdjęciach to właśnie tytułowa dziewczyna z przedziałkiem.

Czemu z przedziałkiem? Bo kiedyś wyglądała tak:

Pokazywałam ją już w TYM wpisie (co ciekawe też na śniegu, też z pieskiem i w tym samym parku) i w życiu bym nie pomyślała, że gdzieś w oryginalnie zaczesanej fryzurce bohaterki animacji „Barbie jako księżniczka wyspy” kryje się równiutki przedziałek 🙂 . Wydaje mi się, że z nim jej bardziej do twarzy.

Wspomniałam już o psie, więc będzie pies. Wybór padł na Lacey, która ma podobną sierść, co Kayla 😀 .

Buciorki Kayli (w bajce nie miała tak na imię, ale lalki z tym odlewem głowy, to zawsze będą dla mnie Kayle) kupiłam już jakiś czas temu od Wioli i w końcu doczekały się swoich pięciu minut. Są to nietypowe traperki, co ciekawe niesymetryczne. W sam raz na śnieg.

Aha, od razu uprzedzam pytania – tak, za cienko ubrana, jak na tę porę roku, ale kompletnie nie mam niczego zimowego dla lalek 😉 .

Na chwilę.

2 Kwi

Kwiecień-plecień… Przysłowie to jest nam dobrze znane, a pierwsze dni kwietnia dobitnie świadczą o tym, jakie jest prawdziwe. Wichury, słońce, deszcz, śnieg i grad na zmianę szaleją we Wrocławiu. Nasz czarny parasol kilka razy w bólu wywijał się flakami na zewnątrz, więc najlepiej siedzieć w domu pod kocem i zajadać się czekoladą. A endorfin trochę by mi się przydało, bo przez ponad miesiąc mojej nieobecności w sieci, dużo się działo niedobrego w moim życiu prywatnym. Już się na ten temat żaliłam, więc nie będę się nazbyt rozpisywać. Napiszę tylko tyle, że problemy zdrowotne pociągnęły za sobą problemy finansowe, więc i lalki na ten czas poszły w odstawkę. Na razie niestety na pewno żadnej nowej nie zakupię, więc oto kilka zdjęć jednej z panien, aby ubarwić ten pesymistyczny post:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERAZdjęcia są zrobione dziś! Na chwilę zagościł u nas śnieg i obudził Śpiącą Królewnę. Bardzo za nie dziękuję mojemu mężowi, który zrobił je podczas, gdy ja byłam w pracy chyba tylko po to, żeby mnie z powrotem zmotywować do zajęcia się lalkami.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERANa komodzie leży stos nieubranych lalek, kilka czeka w kolejce na swoje pięć minut. Nie wiem, kiedy to nastąpi, więc od razu chciałabym podziękować Fleur za Bellę, Manguście za troskę i Dollbiemu za dodanie pewnego portretu na Flickr do ulubionych. Kochani jesteście!

A wszystkim Wam życzę smacznego jajka i mokrego dyngusa.

Na mrozie…

26 Sty

Przymroziłam sobie kolana, ale się udało – nawet poranny mrozik nie pokrzyżował planu, który chodził za mną od dobrych kilku dni. Mejbel pokradła ciuchy od innych lalek, asystent w osobie mojego lubego zgodził się mi towarzyszyć i tak uzbrojeni w czapki i ciepłe swetry poszliśmy „pocykać” kilka zdjęć na śniegu, którego tej zimy we Wrocławiu zbyt dużo nie ma. Trzeba było więc, tak na przyszłość, trochę go uwiecznić 🙂 .

DSC04887 DSC04886Klękanie na śniegu, żeby zrobić zdjęcie lalce nie jest dobrym pomysłem… Przy takiej temperaturze nawet plastikom różowią się poliki 😉 .

DSC04885Jednak Mejbel za nic miała zimno. Miała ochotę na bitwę na śnieżki…

DSC04888 DSC04889… ale nie miała godnego towarzysza, więc dała sobie spokój 🙂 .

DSC04892 DSC04895A jeszcze niedawno chciałam sprzedać tę pannicę! Dziś jednak odkryłam jej urok na nowo i doszłam do wniosku, że pstrokate, różowe fatałaszki, w które ją ubierałam, działały na nią niekorzystnie 😉 .

DSC04897 DSC04899 DSC04901Zdjęć powstało kilkadziesiąt, ale szkoda wrzucać takiego spamu 😉 . Tego poniżej miało nawet nie być we wpisie, bo aparat wpadł mi do śniegu i wyszło blade, rozmyte i zaparowane… Ale od czego są programy do obróbki grafiki i umiejętności asystenta 😀 .

anilek2I na koniec to, co ja i Mejbel najbardziej lubimy po powrocie z takich mroźnych spacerów…

CAM00124

…leżenie w łóżku w ulubionej piżamie i tulenie się do Miśka 😉 .

PS. Cieplutko pozdrawiam Magdalenę, która jako pierwsza moja koleżanka z pracy, dowiedziała się o tym, że zbieram plastiki i (chyba) nie uznała mnie za świruskę 😉 .

Moja pierwsza sesja w plenerze.

20 Lu

W końcu się odważyłam na taki eksces, jak sesja w plenerze. Zapraszam na relację! 🙂

Chociaż wybrałam odludne miejsce, to i tak momentami było mi troszkę głupio 🙂 Za to modelki czuły się chyba świetnie, choć troszkę zmarzły.

A do zdjęć szykowały się chyba z godzinę… bo tyle zajęło mi wybieranie ciuszków z całej sterty, którą do tej pory uszyłam 😛 W końcu wyszliśmy. Słońca było dużo, ale temperatura nie była zbyt wysoka. Na szczęście fotografem był Paweł, więc ja nie musiałam klękać w śniegu, żeby zrobić lalom zdjęcia 😉
Mam nadzieję, że podobały Wam się zdjęcia, bo okropnie zmarzliśmy – Basia nabawiła się kataru, więc dziewczyny od razu wskoczyły do łóżka i błagały o coś ciepłego 😉

Pozdrawiam Was gorąco w ten mroźny dzionek! 🙂