Tag Archives: Pamela Love

Mniejsze jest piękne :-)

13 Sty

Jest we Wrocławiu takie miejsce, gdzie można pomagać innym kupując i oddając. Wszystko, co tylko może jeszcze komuś się przydać, a co zalega w naszych domach i w innym przypadku czeka na niechybną śmierć na śmietniku można oddać do „Sklepowiska” fundacji Emmaus -> link , gdzie sprzedane po niskiej cenie wesprze działalność charytatywną. Można tam znaleźć dosłownie wszystko – od mebli poprzez sprzęty AGD i RTV do zwykłych bibelotów i to po bardzo atrakcyjnych cenach.

Może się okazać, że jakiś przedmiot wygrzebany ze strychu będzie dla nas prawdziwym skarbem tak, jak te dwie laleczki, które tam znalazłam: Dziewczynka to oczywiście Sun Lovin’ Malibu Skipper z 1979 roku z charakterystycznym nieopalonym śladem od  stroju, która niestety ma dosztukowaną monstrualną rękę… To moja pierwsza Skipper i to jaka! 😉 Wymaga ona jednak odszczurzenia i uszycia jej czegoś, co zakryje to łapsko, więc dziś opiszę tego przystojniaka: Moja Pamelka znalazła końcu swoją drugą połówkę – to Bobby od Simby, o którym wyczytałam na blogu niezawodnej znawczyni Pamelek – Shi, że pochodzi z pierwszej serii nazwanej po prostu Bobby Love z przełomu lat 80 i 90 🙂

Nawet nie spodziewałam się, że gdzieś znajdę Bobbiego i to w idealnym stanie. Mój Bobby nie ma żadnych śladów zabawy z dzieckiem, żadnej ryski czy plamki, w dodatku zachowały się jego ciuszki łącznie z bucikami, które tak łatwo u tych laleczek zgubić 🙂

Widać, że są ze sobą szczęśliwi – biedny Bob pewnie został porzucony przez jakąś dziewczynkę zaraz po tym, jak zobaczyła, że to nie Ken 😀

No i  końcu dowiedziałam się, dlaczego Pam ma rączki ułożone idealnie do trzymania jakiegoś przedmiotu…

… żeby móc trzymać Bobbiego za kciuka 😉

Laleczki te są urocze, ale muszę przyznać, że ciężko je się fotografuje – na zdjęciach chyba nie maja tyle uroku, co w rzeczywistości 🙂

Cieszę się, że ich mam – są słodcy i kojarzą mi się z jakąś parką w stylu serialu Beverly Hills 😉

PS. Na koniec pochwalę się jeszcze prezentem od Agi – Fleurki:

To komplet przepięknych, barbiowych magnesów na lodówkę. Ach, te Silkstone… 😉

Maciupkie ubranko dla maciupkiej laluni :-)

5 List

Skoro pogoda piękna i troszkę pięknego, bo wolnego, czasu, postanowiłam coś uszyć. Padło na jeden z moich niedawnych nabytków, którym się jeszcze Wam nie pochwaliłam, a z którego jestem bardzo dumna, bo kosztował mnie okrągłą złotówkę 😉 A oto i moja dzisiejsza gwiazdeczka:

Laleczkę zidentyfikowała mi oczywiście nasza znawczyni od Pamelek czyli Shi, za co serdecznie Ci, Jolu, dziękuję! Jest to Pamela Love z serii Miami, jednak jakieś wstrętne dzieciuchno podmieniło jej niebieskie getry na błyszczące rajtuzy 😛 (zdjęcie pożyczam, jeśli mogę 😉 ). Moja Pam jest tu w prawym, dolnym rogu:

Właśnie z powodu braku tych geterek, postanowiłam uszyć laleczce coś innego, a może kiedyś, jakimś cudem, trafi do mnie ta brakująca, a istotna, część garderoby ;-). I tak jestem zadowolona, że choć buciczki przetrwały (co jest dla mnie dziwne, bo leżą na stópeczkach Pam bardzo luźno i sama niemal ich nie zgubiłam na bazarze podczas kupowania…). A oto i Pamelka w nowym ciuszku:

Sukieneczka powstała z kawałka materiału ze starych spodni, a haleczka i kokardka na kucyku z poniewierającego się u mnie od dłuższego czasu starego welonika dla lalek 🙂 Po raz kolejny sprawdził się także patent z ozdóbką ze zgubionego kolczyka… Jestem fanką wiszących kolczyków, a te często lubią się gubić 😉 Skrzyneczka, na której siedzi Pam, została kupiona w wspominanej już Wyspie Skarbów. Zobaczcie, co my tam mamy…

„No, coś tu jest…”

„Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?”

Trochę „pirackich” drobniaków… Dla takiej Pamelki to majątek! 😀

Oraz lornetka, żeby panienka mogła dokładnie zobaczyć, gdzie teraz mieszka…

Jednak laluni najbardziej spodobało się zwierciadełko…

… i nie ma się co dziwić, bo Pamelka okazała się na żywo jeszcze ładniejsza niż na zdjęciach 🙂

Nie spodziewałam się, że uda mi się ot tak na bazarze tę laleczkę znaleźć, więc, gdy pani sprzedająca powiedziała mi cenę, chciałam jak najszybciej wpakować ją do torby, żeby mi ktoś czasem jej sprzed nosa nie podwędził 😉 Pamelka jest w idealnym stanie, jedynie włoski ma lekko skosmacone, co na szczęście nie zniszczyło loczkowanej fryzurki:

Ciekawi mnie tylko dlaczego laleczka ta jest sygnowana Ocean Toys… 🙂