Tyle wpisów czeka na swoją kolej, że otwierając moją osobistą kopalnię lalek (czytaj szafkę 😉 ), nie wiem, którą akurat wyciągnąć do zdjęć. Całe szczęście, że mój blog nie jest równocześnie katalogiem moich lalek i że nie obiecałam sobie opisać tu każdej po kolei, bo ja sama najpewniej bym zwariowała, a Was porządnie zanudziła ;-).
Dziś więc przedstawię Wam jedną z moich prawdziwych perełek od Simby, z której jestem bardzo dumna, a kupiłam ją od lalkowej blogowiczki Agamich w stanie bardzo dobrym i to w oryginalnym ciuszku i pióropuszku :-).
Mowa o najprawdziwszej Steffi Love Indiance, która dzięki swojemu wyglądowi, jest chyba najbardziej oryginalną Steffi w jej historii :-). W końcu dla wszystkich nudna i powtarzalna Steffi dostała inny kolor włosów, inny kolor skóry i inny makijaż, który pojawiał się tylko i wyłącznie u simbowskich Indianek:
Jak powszechnie wiadomo, Steffi Love są nie do zidentyfikowania, jeśli nie posiadają śladu swojego pierwotnego wyglądu: ubranka, kolczyka lub nietkniętej fryzurki, lecz przynajmniej w przypadku Indianki mogłam się nacieszyć poszukiwaniem i identyfikacją lalki. Co prawda nie trwało to długo, ale zawsze to coś ;-). Przez bloga Agnieszki – Fleurki, dotarłam do skanów wycinków z katalogu Steffi Love użytkownika Smirkybecca na Flickerze, gdzie moja Indianka widnieje, jako Indian Princess (wklejam linka, gdyż nie mam prawa do użycia zdjęcia 🙂 ):
http://www.flickr.com/photos/smirky-becca/5602358583/sizes/l/in/set-72157626335059281/
Jak wynika ze zdjęcia, mojej Steffi brakuje torebeczki, za to ma piórka na opasce, których nie widzę w katalogu. Może to czyjaś inwencja twórcza, a może częsta przecież różnica w wyglądzie na zdjęciach promo i na żywo… Szkoda tylko, że nie wiem, z jakiego roku pochodzi :-).
Co ciekawe, ta Indianeczka ma wyraźnie zaznaczone paluszki u stópek, czego jeszcze nigdy nie zaobserwowałam u Steffi. Pewnie chciano podkreślić fakt, iż lala jest bosa :-).
Laleczka ta ma piękne, długie i gęste, kruczoczarne włoski na całe szczęście nie wykonane z tego samego tworzywa, co jej europejskie koleżanki :-P. Dodatkowo są one lekko karbowane, jednak nie jestem w stanie powiedzieć, czy takie miała od nowości, czy to czyjeś zdolności fryzjerskie. W każdym razie wygląda to ładnie :-).
A tu Steffi Indianka ze swoimi kumpelkami po fachu:
Z daleką kuzynką Pocahontas od Simby oraz z Nakomą od Mattela. Każda zupełnie inna… :-).
Ta sama firma, a jaka różnica. Steffi wygląda przy niej na radosną, lecz spokojną dziewczynę.
Za to przy Nakomie wygląda na dużo poważniejszą i… grubiutką 😉
Widać, że to nie ta sama krew :-).
A co się działo, jak moje pozostałe Stefki dowiedziały się, że zamieszka u nich kuzynka z dalekiej Ameryki! Każda chciała mieć z nią zdjęcie :-). Na szczęście skończyło się na zdjęciu grupowym:
Powyżej widzicie całą moją kolekcję Steffi Love ze starymi moldami. Dla mnie ciągle każda jest inna ;-).
pięknie Aniu ;D
Ta Stefania naprawdę jest wyjątkowa!
Nie wtórna ;D
Gratuluję:)
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂 Fajnie, że ją doceniasz, ostatnimi czasy chyba masz przesyt, jeśli chodzi o starsze Stefki 😛
PolubieniePolubienie
Wcześniej nie byłam do końca przekonana do Steffi, właśnie dlatego, że są do siebie tak podobne… Teraz wiem, że zdarzają się też zupełnie inne Stefki niż ta, którą znam 🙂
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że dowiedziałaś się o tym, dzięki mnie 🙂 Ciemnowłose Stefki to chyba tylko i wyłącznie Indianki, ale dla mnie wszystkie Stefcie ze starym facemoldem mają w sobie to coś 🙂
PolubieniePolubienie
Jak to u Simby bywa bardzo często to co było w sklepie różniło się od zdjec katalogowych. Przy pamelkach czasem było tak, że lalka w katalogu miała inny kolor wlosów niż ta sprzedawana, nie mówiąć juz o róznicach w ubrankach. U Stefci widocznie praktykowali to samo.
PolubieniePolubienie
Oooo, to ja mam podobną pod względem karnacji i też czarnowłosą, tyle że bardziej w typie „cygańskim”:
![](https://i0.wp.com/img845.imageshack.us/img845/7634/img0234p.jpg)
Moja wygląda jak siostra-bliźniaczka twojej 🙂
Nie ukrywam, ze taką Indiankę chętnie bym także przygarnęła. Taka Stefijka to cud dziewczyna!
PolubieniePolubienie
Stary Zgredzie, Twoja Stefcia jest prześliczna, nie mogę się na nią napatrzeć! Chyba się zakochałam 😀
Jeśli kiedyś chciałbyś ją sprzedać, to pamiętaj o mnie koniecznie! Ciągle poluję na ciemnowłose Stefki i jak widzisz zdarzyło mi się to do tej pory raz na dziesięć lalek 😉 A Ty masz w swojej kolekcji prawdziwą gwiazdeczkę!
PolubieniePolubienie
Shi, pewnie tak, chociaż w tym wypadku ta różnica wyszła Stefce na plus 🙂
PolubieniePolubienie
Stefcia brunetka to mały biały kruk, a co dopiero mówić o indiace!!! Masz teraz perełkę w ekipie 🙂 Ma bardzo ciekawy strój – o wiele bardziej przypomina prawdziwy ubiór indian niż wdzianka Pocahontas.
Mimo swej urody i wdzięku, u mnie jednak nie przebije Barbie 🙂
Ale Tobie gratuluję!!! 😉
PolubieniePolubienie
Aniu, ja jeszcze po prośbie się zgłoszę – czy wyraziłabyś zgodę, żebym zamieściła Twoje zdjęcia w temacie poświęconym Steffi na lalkowym forum http://www.dollplanet.ru (adres rozmowy: http://forum.dollplanet.ru/viewtopic.php?f=67&t=6171&start=420) ? Jak kobity zobaczą, że czarnowłosych „Stefków” jest więcej, to dostaną kuku chyba 😀
PolubieniePolubienie
Zgredzie, oczywiście 🙂 Nie ma problemu 🙂
PolubieniePolubienie
Pierwszy raz widzę Stefcię Indiankę! Niezła odmiana 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj na moim blogu, Valhallo! 🙂 Mało kogo interesują Steffi Love, więc mało kto wie, że takie Steffi ciemnoskóre w ogóle istniały… Dla mnie to laleczki z duszą 😉
PolubieniePolubienie
Nie przepadam za Stefkami, ale w ciemnych włosach wyglądają naprawdę ślicznie. Indianka jest naprawdę ładna, a strój o wiele bardziej mi się podoba, niż mattelowski
PolubieniePolubienie
Niestety Simba rzadko wpada na pomysł, żeby zmienić Steffi kolor włosów, a jak widać to ma bardzo pozytywne efekty 🙂
PolubieniePolubienie
jakie świetne indianerki:) Stefka najładniejsza – nie ma co:)
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że Stefka najładniejsza, właśnie to chciałam pokazać tym wpisem 😛
PolubieniePolubienie
Wystarczyła zmiana włosów i makijażu i zupełnie inna dziewczyna! Fajne zestawienie z innymi Indiankami. Stefcia się wyróżnia i to pozytywnie.
Uwielbiam Twoje Stefki dzięki Tobie widzę cały ich urok i czar.
PolubieniePolubienie
Rudy Króliku, cieszę się, że moje Stefcie choć trochę wpływają na Twoją zmianę zdania o nich – nie każdy potrafi dostrzec w nich coś więcej poza tym, że jest zwykłym klonem Barbie… A tak naprawdę Steffi wymagają po prostu większej wrażliwości 😉
PolubieniePolubienie
Aniu, jaka piękna Stefkowa kolekcja! To ostatnie zdjęcie jest śliczne 😀 ja mam tylko dwie Stefki z takim starym moldem, ale czy nie zgodzisz się ze mną, że w grupie wyglądają one o wiele korzystniej? Jedna Stefka jest smutna, ale kilka to jest to! 😀 osobiście Indianki mnie nie interesują, ale taką Stefką bym nie pogardziła!
Aga
PolubieniePolubienie
Dziękuję, Aguś 🙂 W grupie wyglądają lepiej, bo odmieńcy lubią trzymać się razem 😛 Przy Barbie wyglądają ubogo, ale koło siebie to już jest duża doza uroku Steffi. Indianka jest o tyle interesująca, że wśród Stefek takich ciemnowłosych lalek (a co dopiero ciemnoskórych!) jest jak na lekarstwo. Mam nadzieję, że kupno Steffi troszkę wpłynie na to, co o nich myślisz 😉
PolubieniePolubienie
Fantastyczna jest , nowa pani do kolekcji … masz całkowitą rację Aniu , że przy Nakomie wygląda na dużo poważniejszą i grubiutką … całkiem niezłą kolekcja stefek
PolubieniePolubienie
Dzięki, Maćku! Stefki przy Barbie to zupełnie inne lalki, a przecież są jej klonami 🙂
PolubieniePolubienie