Jakiś czas temu na jednym z portali ogłoszeniowych ktoś miał do sprzedania kilka lalek za paręnaście złotych…
Nie wyobrażacie sobie, jakie było moje zdziwienie, gdy na zdjęciu dołączonym do ogłoszenia zobaczyłam dwie Fleur! 😀
Odpisałam – okazało się, że ogłoszenie było nadal aktualne, ale… Właścicielka lalek mieszka w Poznaniu i nie jest skora do wysyłania ich pocztą. Bez wahania postanowiłam jechać do Poznania ( to ok. 3-4 godzin pociągiem z Wrocławia… no, ale czego się nie robi dla lalek! 😀 ), gdy dostałam wiadomość, że lale nie są tego warte i żebym się zastanowiła, bo ona już ma kogoś chętnego na nie z okolicy. Nie dawałam za wygraną i obstawałam przy swoim. Sprawdziłam, o której mam pociąg i poinformowałam o tym wyczynie mojego faceta. Wyjeżdżam w niedzielę z samego rana. Sobota wieczór: przychodzi do mnie SMS o treści mniej więcej takiej, że pani sprzedająca nie ma serca ściągać mnie tu z Wrocławia po takie zniszczone zabawki i że ostatecznie wyśle mi je pocztą 😀
I tym sposobem przybyła do mnie pewna sikająca dzidzia z nocniczkiem sygnowana na pleckach Made in China, na główce tak samo oraz Cititoys. Przypomina mi troszkę petrowe maleństwa:
Dodatkowo ubrany w elegancki garniak klonik Kena sygnowany na pleckach Made in China. Ma gumowe rączki i tylko jakieś eleganckie lakierki musiałam mu dołożyć:
Oraz moje dwie wymarzone gwiazdeczki – Fleur! 🙂
Ich włoski były bardzo zniszczone (brunetce wypadały przy lekkim wzięciu pasemka w palce), jedna z nich ma maźnięcie długopisem na buźce, a rzęsy niestety zniszczyłam podczas mycia – za późno dowiedziałam się od Agi z http://fleurdolls.wordpress.com/, że to najdelikatniejsza część Fleurek. Na szczęście Agnieszka zgodziła się na reroot moich pannic (za co bardzo Ci, Agusiu, jeszcze raz dziękuję) dlatego do sesji pozują już bez włosków 🙂
Także dzięki Agnieszce wiem, że moje Fleur to któreś z tych poniżej, ale dokładniejszej identyfikacji nie da się potwierdzić:
Widziałam na zdjęciach z innych blogów, że te lalunie są bardzo fotogeniczne, ale nie wiedziałam, że aż tak! 😉 Nie mogłam się oderwać przez nie od aparatu…
Już za niedługo ich urocze główeczki polecą więc do Agi-Fleurki, a ja będę za nimi okropnie tęsknić i nie będę mogła się doczekać chwili, gdy trafią do mnie już z pięknymi włoskami 🙂
A więc jedno lalczane marzenie mogę odhaczyć! 😛
Aniu ale z ciebie szczęciara!!!! Ja do tej babki pisałem to nie dostełm odpowiedzi! Super :))
PolubieniePolubienie
Ty też śledzisz serwisy ogłoszeniowe? Czasem można tam znaleźć coś naprawdę ciekawego za małe pieniądze 😉
PolubieniePolubienie
Umarłam z zazdrości. A nie jestem zazdrosna…
PolubieniePolubienie
WItam serdecznie na moim blogu! Domyślam się, że Fleur były częścią Twojego dzieciństwa 🙂
PolubieniePolubienie
Gratuluję zdobyczy! Sama jestem wierna tylko Barbie, ale nie mogę się doczekać kiedy wrócą do Cibie na sesję już z włosami! 😉
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂 Nie pamiętam czasów PRLu (urodziłam się już po 😉 ), ale jak tylko zobaczyłam je na blogu u Agi-Fleurki, to stwierdziłam, że muszę choć jedną taką mieć. A w końcu Fleurki były tańszymi konkurentkami Barbie na peweksowych półkach 🙂
PolubieniePolubienie
Ja także czekam na sesję z włoskami i gratuluje spełnionego marzenia! 🙂
A sikający bobas mnie ubawił 😀
PolubieniePolubienie
Zapomniałam dodać, że tę białą sukienkę też mam. Jej gwiazdki świecą w nocy!
PolubieniePolubienie
Dzięki, Mono 🙂 Bobo chyba miało butelkę do tego dziubka, ale jej nie dostałam 😉
Nawet nie wiedziałam o tych gwiazdkach! Muszę to sprawdzić 😀
PolubieniePolubienie
Ten Kenio ma buzię jak Bobby od Pamelek 😀 A Fleurek normalnie zazdroszczę. Piękne lalki. Pamiętam, że brunetkę jakąś miała moja koleżanka. Moim marzeniem jest miec chociaż jedną Fleur w pudełeczku 😀
PolubieniePolubienie
Dzięki, Shi 🙂
Oj, ja o pudełkowych nawet nie marzę – musiała by się trafić jakaś naprawdę, ale to naprawdę atrakcyjna cenowo okazja 😛
A skoro ma główkę, jak Bobby, to u mnie będzie się nazywał Bobby, bo taki bezimienny był 😉
PolubieniePolubienie
Fajnie Aniu, że „Flerki” do Ciebie trafiły 🙂
PolubieniePolubienie
To wszystko przez Agę – ona jest specjalistką od tych lal 😉
PolubieniePolubienie
O gratulacje! Ale Aniu uważaj na nie – Sindy i Flur mają tę dziwną zależność że jak już jedna do Ciebie trafi zaraz ściąga swoje koleżanki! Ja też chciałam jedną Fleur- a z tej jednej to 5 mi się zrobiło 😉
Aga za to przywróci do świetności Twoje panienki ale na rzęsy trzeba uważać zarówno na oryginalne jak i nowe wprawione.
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
Teraz już będę uważać – to są moje perełeczki w zbiorku, choćby i bez włosków miały być! 😀 Ale Aga czyni cuda 😉
A co do koleżanek…. oj to już szaleję za jakąś starą Sindy! One są przepiękne! 😛
PolubieniePolubienie
Ale się obłowiłaś 😀 Same ciekawe egzemplarze. Też mnie te Fleurki kuszą, ale jakimś cudem jeszcze się powstrzymuję 😉
PolubieniePolubienie
Dlatego czas na remanent w zbiorku… 😀 Ale nie narzekam na takie egzemplarze 🙂 A Ty kiedy pokażesz swoje lale na blogu? 🙂
PolubieniePolubienie
Wieki temu robiłam notkę w ramach „Dzieciństwa z Pewexu”, parę zdjęć tam jest… Myślałam o założeniu jakiegoś bloga ogólnozabawkowego (bo lalek mam mało), ale cholerka… 3 czy 4 blog? Nie podźwignę tego 😀
PolubieniePolubienie
Podźwigniesz, podźwigniesz – jak się chce, to się da 😉
Dość gadania o zabawkach, czekam na bloga i zdjęcia 😀
PolubieniePolubienie
Cholercia, skusiłaś mnie, no skusiłaś!
http://zabawkarnia.blogspot.com/ – mam nadzieję, że faktycznie pociągnie dłużej niż te wszystkie poprzednie blogi 😀
PolubieniePolubienie
podziwiam twoje poświęcenie , ):)
Ja na szczęście za fleur nigdy nie szalałem 🙂
PolubieniePolubienie
Gdybym przepuściła tę okazję, nie mogłabym sobie tego darować przez dłuuugi czas! 😉
A mimo wszystko mam nadzieję, że kiedyś jakaś trafi do Twojego zbiorku 🙂
PolubieniePolubienie
Może kiedys do mnie trafi pomacam ją i zobaczę czy się przekonam , jak nie to chyba wiem do kogo ma trafić
PolubieniePolubienie
Myślę, że przekonasz się do niej 🙂 Poza tym to prawdziwa pamiątka z czasów PRL. A ten, komu byś ją sprzedał, będzie prawdziwym szczęściarzem 😉
PolubieniePolubienie
Śliczne te laleczki, fajne się trafiły. Też je oglądałam, ale nawet do tej Pani nie pisałam. Cieszę się, że trafiły w Twoje ręce:)
PolubieniePolubienie
Widzę, że nie tylko ja grzebię wszędzie gdzie się da w poszukiwaniu jakichś ciekawych lalek! 😉
A ja się cieszę, że nikt z Was mnie nie wyprzedził 😛 😉
PolubieniePolubienie
ja bym nie ślidził?? co dwa dni wpisuję : Sprzedam lalki na google;p
PolubieniePolubienie
A ponoć miałeś zawęzić swoją kolekcję! 😀 😛
PolubieniePolubienie
Nie planuję takich lal w swojej kolekcji, ale przyznaję, że są pękne, nawet jako łysolki 😉
PolubieniePolubienie
Jak kiedyś dostaną Ci się w ręce, to ich nie wypuszczaj! 🙂 Są takie kochaniutkie, no i w sumie to pamiątka po dawnych czasach 😉
PolubieniePolubienie
ja tez śledzę serwisy z ogłoszeniami, ale tam zazwyczaj drożej niż na all..:) masz duuuze szczęście:)
Klon Kenia jest cuuudny i tez już chyba starawy:) A Flerki bossskie i jeszcze sygnowane (nie każde są)
PolubieniePolubienie
Drożej, drożej, bo ludzie nie odróżniają Stefki od Barbie! 😛
A facetów mam mało w zbiorku – nie lubię ich, bo nie potrafię na nich szyć, ale tego sobie zostawię, bo ma klimacik dawnych Kenów 🙂
Też uwielbiam Fleurki (odkąd zobaczyłam je pierwszy raz na blogu Agi),a z tym sygnowaniem to nie wiedziałam, więc tym bardziej się cieszę! 😀
PolubieniePolubienie
maleństwo na 100% pochodzi od Steffie- mam takie samo, z dzieciństwa mi pozostało. Podziwiam Twój zapał do zdobywania lalek, nawet ja takiego nie mam 😉
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o Fleurki to to było moje marzenie, więc nie mogłam odpuścić 😉
A jeśli chodzi o to maleństwo, to dlaczego jest sygnowane Cititoys?To mnie zastanawia… 🙂
PolubieniePolubienie
O jak fajnie, bardzo ladne zdjecia, zachowaj sobie te „lyse”, bo bedzie sliczne porownanie – przed, w trakcie, i po 😀 Bardzo podobaja mi sie ich ubranka!
Aga
PolubieniePolubienie
Dziękuję, Aguś 🙂 Z ubranek ta różowa to barbiowa suknia, a ta biała kupiona w kiosku 🙂
No i oczywiście, że zachowam te zdjęcia – choćby miały zostać łysolkami, to są śliczne 😀
PolubieniePolubienie
Gratuluję i życzę więcej takich spełnionych marzeń 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Karen 🙂
Mam nadzieję, że kolejne marzenia też mi się tak okazyjnie spełnią 😛
PolubieniePolubienie
Gratuluję ślicznych Fleurek! Dobrze, że się nie poddałaś 🙂
Mam nadzieję, że i mi uda się kiedyś taką upolować w ciucheksie…
Ich ogromne, niebieskie oczy są naprawdę czarujące 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ashtray 🙂 Właśnie dla tych oczek nie mogłam się poddać 😉 Obyś Ty też znalazł jakąś Fleurkę jak najszybciej – na żywo są jeszcze bardziej urocze 🙂
PolubieniePolubienie
Ta mała sikająca lala to wczesny dzieciak (ok 1990/1992) od simby, przynajmniej baaaardzo podobna, sama mam takiego z dzieciństwa, był w parze z ciemnowłosym, żłopały z butli i sikały do nocnika, mój jest żółty, taka żółta kaczucha z serduchem – nocnik! pamiętam jak dzisiaj fioletowe opakowanie z napisem…Takie jak miała dawana Steffi love, takie toporne, germańskie literki
PolubieniePolubienie
Dzięki za wskazówkę 🙂 No, właśnie dziubek na butelkę i otworek tam, gdzie trzeba ma, więc pewnie masz rację, tylko zastanawia mnie ta sygnaturka na główce – Cititoys…?
PolubieniePolubienie
aa to moze mnie się ubzdurało że są od simby?? Kurcze, ale napewno mam taką samą! i napewno była do pary z ciemnołepkim chłopakiem i sikały do nocnika, mam go i buteleczki! Wiesz co, mam tez gdzieś katalog, chyba go poszukam…!
PolubieniePolubienie
Byłabym wdzięczna 🙂 Jestem ciekawa, co to za lalunie. Może Simba zamawiał gotowe laleczki u producenta, który tak sygnował główki?
PolubieniePolubienie
Mam, spójrz, to katalog simby ze strony http://fleurdolls.files.wordpress.com/2011/04/cat13-1.jpg, prrzepraszam za pożyczkę zdjęcia!
PolubieniePolubienie
Faktycznie, jest tu nawet moja 😀 Dzięki stokrotne za identyfikację! Jestem tylko ciekawa, co z tą sygnaturką… 🙂
PolubieniePolubienie
i ja polowałam na fleurkę – dla przyjaciółki, bo mi bliżej do sindek
niźli do fleurek, chociaż gdyby mi się dwie trafiły, może bym dla
higieny psychicznej jedną i sobie zostawiła – gratuluję skarbów!!!
PolubieniePolubienie
Dziękuję , Inko 🙂 Ja w ogóle w dzieciństwie nie bawiłam się Fleur, nie moje czasy 🙂 Ale Aga z Fleurdolls zaraziła mnie miłością do tych uroczych pyszczków 🙂 A Sindusie też lubię!
PolubieniePolubienie