Tag Archives: krakowska wytwórnia lalek

Polski akcent wśród lalek: Joanna od Krawala.

16 Lip

W końcu, dzięki Starej Zgredce, w moim lalkowym stadzie zamieszkała długo wyczekiwana lalka o mało oryginalnym imieniu Joanna od krakowskiej wytwórni lalek Krawal, która jest mi szczególnie bliska, bo sama jestem rodowitą krakuską :-). Codziennie, jadąc autobusem do mojego niezbyt ukochanego liceum nr XVII, widziałam za drzewami budynek tego zakładu i ani mi przez głowę nie przeszło, że kiedyś coś mnie kiedyś z tą firmą połączy ;-).

Strona internetowa Krawala niestety nie powala… Wygląda bardzo amatorsko, a informacje na niej zawarte chyba nie były aktualizowane od iks lat. Świadczyć może o tym właśnie asortyment Joann, które, choć widnieją na stronie, nie są już przez firmę produkowane, o czym dowiedziałam się po wysłaniu do nich maila. Dla ciekawych – strona Krawala:

http://www.krawal.com.pl/

A szkoda, bo to by była ciekawa alternatywna dla chińskich klonów Barbie. Oczywiście pod warunkiem, że Krawal ulepszyłby swoją lalkę… Większość z Was na pewno widziała już niezbyt pochlebny post Zgredki o tej brzydulce: http://dolland.blox.pl/2012/06/Patrzac-obiektywnie-jest-to-brzydal.html. I cytując Zredkę: Obiektywnie – jest to brzydal :-D. A subiektywnie – no, cóż, taka jest właśnie siła sentymentów. Joanna działa na mnie rozczulająco, kiedy pomyślę, że to od A do Z polska lalka, ale jednocześnie mam wrażenie, że to materialny dowód na to, że Krawal nie powinien zajmować się małymi lalkami. Bo duże wychodzą im całkiem pięknie, jak na przykład te panienki, które z chęcią sprawiłabym swojej córeczce (gdybym takową miała ;-)):

W końcu przechodzę do mojej Aśki. Jak widać związek polskiej firmy z imieniem Joanna to nie tylko kosmetyki ;-). Tak Joanna prezentowała się (w negliżu, a jakże! ;-)) u Zgredki:

Jako, że lalka wygląda całkiem przeciętnie, postanowiłam ją troszkę podrasować. Za ubranko dziękuję Agnieszce (Fleur), gdyż dostałam je zapudełkowane na minione niedawno urodziny wraz z drugim ubrankiem, które dostała laleczka od Świstaka także czekająca na swój wpis. Buziaki, Aga! 🙂.

O pochodzeniu laleczki świadczy krawalowska sygnaturka na karku lalki. Główka nie jest sygnowana, za to okropnie śmierdzi, jak to mój luby stwierdził, dętką :-P.

Pomimo tego, że malowanie jej buźki to istna tragedia, laleczka ma całkiem przyjemny pyszczek, a, rzadko rootowane włoski, są bardzo dobrej jakości.

Ciałko laleczki to kopia barbiowego TNT z jedną różnicą: rączki Joaśki są gumowe, a wewnątrz mają umieszczony drut, żeby mogły się zginać:

I na stojąco:

A tu już Aśka i Baśka. To, co mi się rzuca w oczy to krótsze ręce i…

… i wielkość głów:

Wbrew pozorom, zginane ręce Joanny mają swój plus. Lalka może naprawdę ściskać :-P. Tak Cię mocno ściskam, Zgredko, za tę brzydulkę:

A na koniec chciałabym tu napisać: : cudze chwalicie, swojego nie znacie… Ale, pomimo wielkiego sentymentu i sympatii w stosunku do Joanny, NIE MOGĘ 😉.