Tag Archives: kingleton doll

Dwa kloniki z bazaru.

10 Lip

Dziś wczesnym rankiem pobudkę zrobiła mi okropna burza, a jej grzmot dosłownie wyrzucił mnie z łóżka. Lejący deszcz oznaczał jedno – dzisiejszy bazar odpada. Jednak później pogoda się poprawiła i postanowiłam się wybrać na łowy z nadzieją, że znajdę coś ciekawego. Jak się można było domyśleć ludzi było o wiele mniej, wszędzie woda i jak na złość lalek, jak na lekarstwo…

Ale oczywiście nie mogłam wrócić z niczym z niczym 😛 Oto dwie panny-klony, które przygarnęłam za parę złotych:

Pierwszej z lewej nie poznaję, choć dałabym sobie głowę uciąć, że gdzieś już ją widziałam. Ma ciałko TNT i gumowe rączki, a poza tym żadnych, żadniutkich sygnatur. Druga na główce oraz na plastikowym, pustym ciałku, także TNT jest sygnowana KINGLETON (na ciałku jest to literka „K”). Na głowie dodatkowo z rokiem 1987. Nie znalazłam w sieci nic, co by mówiło o pochodzeniu tej lalki, jedynie na Flickrze dwa zdjęcia lalek tej samej produkcji…

Edycja: Dollby podsunął mi wskazówkę, że może to być Diana, jednak z blogu Ziutka wynika, że Diana była na pleckach sygnowana „Made in China”. Sama nie wiem… 🙂

Może Wy będziecie coś o nich wiedzieli? Zauważyłam tylko, że jest ona bardzo podobna do Glorii/Betty Teen, co mnie bardzo cieszy, bo chciałam (i chcę nadal) mieć tę laleczkę 🙂

Lale miały włosy w nieciekawym stanie. Panna z kolczykami miała je skosmacone, jakością przypominające te od Simby, więc puszące się końcówki musiałam troszkę podciąć. Z resztą grzywka była i tak tak długa, że zachodziła lali na oczka. Druga miała lekkie loczki, które jednak rozprostowały się po rozczesywaniu i myciu. Nie wiem, czy ciuszki lalek są ich oryginalnymi – sukienka w kwiatki jest trochę za luźna na tę lalkę, za to kostiumik tej drugiej (choć właściwie nie wiem, czym ma być ten ciuszek.. 😉 ), leży na swojej właścicielce bardzo fajnie.

Lale po spa przedstawiam Wam w ślubnej sesji ze świadkami 😀

Na początek pierwszy pocałunek z wybrankiem serca… 😉

 A tu już lale w pełnej okazałości:

Ta lalunia ma tak bardzo delikatną twarzyczkę, że musiałam ją ubrać w jakiś subtelny kolor – padło na starodawną sukienkę ślubną, która zainspirowała mnie do całej sesji 😀

Co ciekawe, lalka ta ma trochę większą głowę niż Barbie i jej klony. Za to jej stópki są nienaturalnie malutkie… 😉

A tu już druga lala – dostała sukienkę, która przybyła kiedyś do mnie wraz z jakąś laleczką od Tomka – Świstaka i w końcu znalazła właścicielkę 🙂 Narzutka znowuż jest jednym z ciuszków dla lalek, które dostałam na urodziny od Agi- Fleurki 🙂

Państwo świadkowie:

Ta lalunia ma bardzo sympatyczną buźkę 🙂 Denerwuje mnie tylko to, że kolczyki są umieszczone w dziurkach, które nie znajdują się tak, jak u Baś, na płatku ucha, a w jego wnętrzu! 😛

I jeszcze wspólne zdjęcie pary młodej i świadków 😉

A teraz idziemy na jednego…. 😉