Barbie ♥ Lego.

16 Lip

W dzieciństwie chyba nigdy nie miałam oryginalnych klocków Lego. Zachwycałam się nimi u jednej z koleżanek z podstawówki, która miała ogromną ilość tych „dziewczyńskich”, które wtedy nazywały się „Belville” (dziś zastąpiła je seria „Friends”), a sami z bratem kupowaliśmy podróbki w osiedlowym sklepie papierniczo-zabawkowym. Ale też cieszyły i to bardzo 🙂 . Kilka lat temu na rynku pojawiła się seria minifigurek, która obudziła miłość do Lego u mojego męża i dziś mieszka u nas taka klockowa armia:

Figurek nie jest dużo, a część dostaliśmy od mojego brata, który przez chwilę też je zbierał, ale szybko się znudził (dzięki, Krzysiek :-) ). Serie pojawiały się jedna za drugą, dziś chyba jest ich naście i nie sposób było je wszystkie ogarnąć, a i ceny bywały różne. Zbiór więc póki co stanął w miejscu i zawiera też kilka minifigów z klasycznych zestawów Lego, jak na przykład ulubieńców męża czyli postacie ze Star Wars:

Kto wiedział, że C3PO lubi czasem pobrzdąkać na gitarze? Muzyka łagodzi obyczaje 😉

A poniżej kilka losowych figurek. Lego nigdy nie brakowało kreatywności.

A czemu właściwie robię wpis o Lego? Już kawałek czasu temu rozmawiałam o Lego z Fleur i wspomniałam jej o tym, że lubię czasem pozamieniać głowy czy inne elementy figurkom tak, by powstało coś, powiedzmy, głupkowatego ;-) . Miałam kilka takich kombinacji pokazać i voilà!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gejsza z Marsa.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przystojna krasnoludka.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Skrzat – miłośnik tańca hula.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Luke i Obi-Wan po wizycie u stylisty.

No, ale, żeby nie było tak całkowicie bezlalkowo, to jest wśród mojej osobistej zgrai jedna fanka klocków Lego:

Panna była w Legolandzie i kupiła sobie koszulkę ;-) .

A oto głowa klockowego państwa:

Jej tylko lalki w głowie:

Na koniec będzie troszkę wspominkowo. Połączenie lalek i Lego już zawsze będzie mi się kojarzyło z przemiłą bloggerką – Aleksją (jej blog), która kilka lat temu z przyczyn osobistych niestety zniknęła z wirtualnego świata, czego bardzo żałuję. Mam też nadzieję, że tym wpisem troszkę poprawiłam humor mojemu mężowi, który w wyniku zaostrzenia swojej choroby znów trafił do szpitala. Pochwalcie się też swoimi Lego, jeśli je macie!

Komentarzy 30 to “Barbie ♥ Lego.”

  1. Natalia 16/07/2015 @ 23:48 #

    My mieliśmy w dzieciństwie trochę lego, ale nie było wtedy takich fantastucznych figurek:) Byłam w siódmym niebie, jak dostaliśmy pod choinkę zestaw w którym dziewczyny miały kucyki, a nie rozpuszczoną plastikową firankę:)
    Chociaż ja i tak najbardziej pod słońcem lubiłam budowanie i urządzanie domku:)

    Polubienie

    • Ania 17/07/2015 @ 04:19 #

      Fakt, wtedy figurki były bardzo proste, ale przecież chodziło przede wszystkim właśnie o budowanie swoich projektów 😀 Budowle z zestawów u nas nie przeżywały jednego dnia, były budowane wg instrukcji, a potem zaraz rozbierane, żeby zrobić z nich coś lepszego 😀

      Polubienie

  2. mangusta 17/07/2015 @ 06:33 #

    Znowu szpital 😦 Współczuję. Ja miałam 3 pudełka klocków. Pierwsze przywiozła kiedyś koleżanka mojej mamy z Włoch. Takie malutkie pudełko Basic z jednym ludzikiem. Potem, po paru latach, dzięki sklepowi mojej cioci, z którego miałam lalki, pojawiły się także klocki. Na Mikołaja w 4 klasie podstawówki dostałam zestaw szpital. Genialny był. A potem na gwiazdkę przybyło jeszcze takie wiadereczko, bez tematu. W wyniku przeprowadzki z miasta do miasta klocki poszły w ludzi. Szkoda. A te figurki są takie fajne, że sama się czasem zastanawiam nad kupowaniem. Powstrzymuje mnie to, że naprawdę nie mam już miejsca…

    Polubienie

    • Ania 17/07/2015 @ 14:01 #

      Dzięki, o perypetiach szpitalnych już nawet nie chce mi się mówić. Przeraża mnie tylko fakt, że za każdym, razem, gdy Paweł trafia do szpitala, to w sali leży z nim często ktoś dużo młodszy, u którego podejrzewają tę samą lub nawet cięższą chorobę. Skąd to się bierze… 😦

      Ja też żałuję, że w czasie, jak dorastałam to pozwoliłam poodawać swoje zabawki. Takie dawne Lego to dzisiaj niezła gratka. A minifigurki zajmują malusieńko miejsca 🙂

      Polubienie

      • mangusta 17/07/2015 @ 18:23 #

        Ja zawsze podejrzewam geny jako pierwsze. Zmniejsza nam się pula, przydałoby się odświeżyć krew dolewką innej rasy, bo robimy się coraz bliżej spokrewnieni ze sobą. Ale to tylko jedna z możliwości.
        Ja nawet tego malusieńko już nie mam i nie chce mi się tego wszystkiego zdejmować, żeby zetrzeć kurze 😉 😛

        Polubienie

        • Ania 17/07/2015 @ 20:00 #

          Być może masz rację, w końcu żaden lekarz jeszcze nie potrafił stwierdzić choć na kilkadziesiąt procent, skąd ta choroba się bierze.

          A jak sobie przypomnę Twoje regały zapełnione książkami i kucami, to potrafię Cię zrozumieć. Szkoda, że nie ma wróżek, które w nocy przemykają po półkach i rankiem wszystko lśni 😉

          Polubienie

  3. Gabriela M. 17/07/2015 @ 11:47 #

    Coż, mam w domu pewnie porównywalną ilość ludzików, choć większość pochodzi ze zwykłych zestawów, kolekcjonerskie są tylko dwie figurki z filmu „Lego Movie”. Lego u mnie w domu to kultowa zabawka, liczy się w kilogramy 😉 Mąż uważa, że wetuję sobie niedobory z dzieciństwa, kiedy to miałam trzy zestawy i niewiele można było z tego zbudować. Miłością do lego zaraziłam przede wszystkim młodszego syna – jak na 6 i pół latka jest w tym naprawdę dobry – potrafimy przez pół dnia budować wspólnie kilkupiętrowy dom, żeby na koniec pokłócić się o jego umeblowanie 😉

    Polubienie

    • Ania 17/07/2015 @ 14:02 #

      Te niedobory z dzieciństwa to także teoria mojej mamy na temat mojego zbierania lalek – rodzice nie byli zamożni i lalki przeważnie lądowały u nas już zużyte po jakichś krewnych. Zazdroszczę takiej ilości klocków, z której można zrobić kilkupiętrowy dom! 🙂

      Polubienie

  4. olla123 17/07/2015 @ 15:08 #

    Może to dziwne, ale nie miałam Lego. Podobały mi się, i owszem, ale bawiłam się nimi tylko przy okazji odwiedzin w innych domach. Ta kolekcja jest imponująca! Mężowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
    Pozdrawiam serdecznie!

    Polubienie

    • Ania 17/07/2015 @ 15:10 #

      Dziękuję, Ollu 🙂 Dla mnie i brata Lego były rarytasem, oryginalna Barbie szczytem marzeń i może dlatego mam do takich zabawek duży sentyment 🙂

      Polubienie

  5. INKA 17/07/2015 @ 17:23 #

    udanych kuracji w szpitalowie!

    lego nie miałam, nawet nie wiedziałam, że istnieje ;)))
    ale mej córci kupowałam, by budować statki kosmiczne
    i pojazdy do podróży w czasie – z zestawów z motorami
    czy koparkami na docelowym zdjęciu ;D
    zostawiłam sobie kilka zwykłych ludzików i zwierzątka –
    resztę oddaliśmy zaprzyjaźnionym dzieciaczkom – choć
    nie wykluczone, że jakieś pudełko nadal zakamuflowane
    leży w zabawkowych koszach…

    kosmitki gejszy z zielonym a dzielnym operatorem pojazdu
    międzygalaktycznego też bym się nie pozbywała – jako i
    całej ekipy stworów z dalszych i bliższych układów słonecznych!

    Polubienie

    • Ania 17/07/2015 @ 19:54 #

      Męża Lego nie przetrwały do dziś, ale kiedyś udało nam się okazyjnie kupić zestaw chyba już vintage, a dokładnie starą kopareczkę i jej operatora jeszcze w stanie zapudełkowanym. Jestem ciekawa, co się może u Ciebie w zabawkach skrywać! 🙂

      Gejsza i reszta to już nowe ludziki i choć nie lubię np. legowych zestawów Bionicle, to pomysł z stworzeniem serii minifigurek był bardzo udany 🙂

      Polubienie

  6. sowa58 (Szara Sowa) 17/07/2015 @ 18:05 #

    Życzę mężowi zdrówka. Dotąd nie przyglądałam się szczególnie figurkom Lego, teraz będę.

    Polubienie

    • Ania 17/07/2015 @ 19:55 #

      Dziękujemy, przyda mu się na pewno. Akurat te serie figurek są bardzo pomysłowe, więc chyba warto kilka mieć 🙂

      Polubienie

  7. Gośka 18/07/2015 @ 09:15 #

    też nigdy nie miałam Lego w dzieciństwie. Ominęło mnie baaardzo wiele na tamte czasy niezwykłych i niedostępnych zabawek.
    Powiem Ci, że ta arnia ogromnie mi się podoba!!!! Świetni są! Fantastyczni!

    Polubienie

    • Ania 18/07/2015 @ 14:34 #

      Prawda? Teraz jeszcze tylko przydałoby się tyle klocków, żeby zrobić im jakieś dioramki 😀

      Polubienie

  8. Ashoka 18/07/2015 @ 18:21 #

    Dużo siły dla męża.
    Nigdy nie miałam lego.
    Ludziki robią super sympatyczne wrażenie zwłaszcza te star warsowe i lotr – osobiście moi faworyci:)

    Polubienie

    • Ania 18/07/2015 @ 21:45 #

      Dzięki. Chyba Lego to głównie domena chłopaków 😉

      Polubienie

  9. Stary_Zgred 18/07/2015 @ 22:25 #

    Niech Paweł jak najszybciej z tego szpitala wróci do domu. Ufff, choróbska to obrzydlistwo – męczy się chory, męczą się i martwią jego bliscy. A tu jeszcze szpital, synonim miejsca, gdzie łatwiej złapać jakiegoś bakcyla niż wyzdrowieć. Brrrr.
    Co do Lego – to u mnie w domu tych klocków nie było. Były inne, prostsze i mniej kolorowe, ale też fajne. Ile pałaców się z nich wydudowało! Aż szkoda było je rozbierać, żeby zbudować coś innego.
    Barbioszka nieżle się odnajduje między małymi ludzikami – niczym Guliwer u liliputów 😛

    Polubienie

    • Ania 19/07/2015 @ 09:19 #

      Z tego, co pamiętam, to u mnie też były jakieś inne klocki, wielkością zbliżone do Lego, tylko jakościowo gorsze. Kojarzę, że kupowaliśmy je w zabawkowych w takich foliowych opakowaniach, woreczkach zaciskanych na sznureczek i tylko z karką-metką wkładaną do środka 🙂

      Polubienie

  10. Jafiss 19/07/2015 @ 09:32 #

    W dzieciństwie moi bracia mieli cudowny zestaw klocków lego całą wyspę piratów. Pamiętam że często bawiliśmy się wspólnie. Jestem przekonana że gdzieś w zakamarkach rodzinnego domu wciąż się gdzieś ukrywają. Dzięki twojemu wpisowi nabrałam ochoty by je odszukać. Było tam kilka fajnych figurek piratów i szary rekin.
    Życzę twojemu mężowi szybkiego powrotu do zdrowia.

    Polubienie

    • Ania 19/07/2015 @ 10:09 #

      Koniecznie musisz odnaleźć ten zestaw i się nim pochwalić!

      Dziękujemy, niestety pełni zdrowia nic mu już nie przywróci (chyba, że medycyna pójdzie bardzo do przodu…), ale jego kawałek zawsze mu się przyda.

      Polubienie

  11. MoxieFun 19/07/2015 @ 10:58 #

    Urocza fanka świetnych figurek. Jak ja bym chciała wychować chrzesniaka na takiego jak ona kolekcjonera… PS wyszla ostatnio świetna encyklopedia LEGO, przeglądałaś może? Pozdrawiam i życzę duzo zdrowia mężowi!

    Polubienie

    • Ania 19/07/2015 @ 11:04 #

      Dziękuję 🙂 Również pozdrawiam!

      W sumie to nigdy nie interesowaliśmy się książkami na temat Lego, musimy to chyba nadrobić 🙂

      Polubienie

  12. Lubsko Marudzisko 22/07/2015 @ 01:05 #

    Niezła kolekcja 🙂 Barbie wygląda wsród nich wyjątkowo wdzięcznie 🙂 Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    • Ania 22/07/2015 @ 05:46 #

      Dzięki 🙂 Lego i Barbie to dwie kultowe zabawki, co z tego, że z innych bajek 😉

      Polubienie

  13. Katarzyna- Zbieraczka Dziwaczka 28/07/2015 @ 20:34 #

    … nie pozostaje mi więc nic innego, jak dobrać się do Lego moich dzieci 🙂
    Trzymam kciuki za Twojego Męża , oby szybko wrócił zdrowszy do domu .

    Polubienie

    • Ania 03/08/2015 @ 07:34 #

      Dziękujemy 🙂 Pochwal się klockami dzieci! 😀

      Polubienie

  14. Illama z Monster Clinic 04/08/2015 @ 16:53 #

    Mój narzeczony zbiera lego ale Technic i ciąga swoim holownikiem moje babsztyle jak myśli że nie patrzę 😛 Świetna i liczna kolekcja koleszków i ciekawe są Twoje wariacje na ich temat (powiem, że przez chwilę myślałam że zielona gejsza tak wygląda na prawdę 😀 ). I Lalucha dostała genialną koszulkę ^^

    Polubienie

Jeśli masz ochotę, skomentuj ten wpis!