Mieszkam w jednym z wrocławskich blokowisk. Mój widok z okna to brukowany plac, a za nim kolejny blok. I nie ma na nim skrawka ściany, na którym nie byłoby okna. Kiedy się ściemni, a ktoś nie ma w oknach rolet lub żaluzji, to wieczorem kończy się jego prywatność. Zza firanki widać dosłownie wszystko, a kiedy nam popsuła się roleta, to do momentu jej naprawy, czuliśmy się, jakbyśmy brali udział w reality show. Kiedyś jadąc w nocy autobusem pobliską estakadą, z której widać osiedle z góry, stwierdziliśmy, że takie blokowiska są jak cmentarze, a zapalone okna, jak znicze. Dość smutne to porównanie, jak na pierwszy dzień nowego roku, ale czasem nachodzą nas takie dziwne refleksje. Jednak ja zawsze lubiłam obserwować ludzi, a takie rozświetlone okna to świetna do tego okazja. Na przykład są takie dwa okna, gdzie wieczorem i w nocy światło ciągle się świeci. Ciągle, odkąd wynajmujemy nasze mieszkanie, czyli od prawie czterech lat. Do tej pory nie wymyśliłam, dlaczego tak jest 🙂 . Ale do sedna. Zawsze chciałam uchwycić właśnie te okna na zdjęciu z lalką, ale żaden z naszych aparatów nie potrafi podołać temu wyzwaniu. Dziś, naiwna, spróbowałam po raz kolejny…
Te kilka błysków w tle to okna, które dały się uchwycić na zdjęciach, a powinno ich być kilkanaście razy więcej… A Kayla/Lea to jeden z moldów, który nadaje się do takich smutnawych wpisów.
Nie mogło zabraknąć także jej wiernego towarzysza, którego ciemność pozbawiła nosa 🙂 .
może ktoś nie potrafi zasnąć bez zapalonej lampki…
a ostatnia fotka – melancholijna i tajemnicza – jak ten
księżyc, co zmienia barwę w ciągu jednego wieczora…
PolubieniePolubienie
Być może tak jest, jak piszesz. Właśnie, kiedy robiłam te zdjęcia, miałam taki melancholijny nastrój. Nawet pomimo tego, że ktoś 17 godzin po Sylwestrze strzelał fajerwerkami… 🙂
PolubieniePolubienie
Ostatnie zdjęcie super 🙂 ależ ta Twoja panna piękna 😀
Szczęśliwego Nowego Roku 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ewuś 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo nastrojowe te zdjęcia 🙂 Jedno szczęście mam u siebie firany w oknie – dziwnie by było jakby mi dzieci z przedszkola zaglądały do okien 😀 Oj Biedne moje lale… 🙂 Pozdrawiam 🙂 Głowa do góry 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Hamtaro 🙂 Ja przeżywałam chwile grozy, gdy moje kilkuletnie siostrzenice mnie odwiedziły, ale ku mojemu zdziwieniu nie chciały ich czesać ani przebierać. Poukładały sobie je na podłodze, pooglądały i tyle. Były zauroczone superstarką Mermaid Barbie 😉
PolubieniePolubienie
Wszystkiego najlepszego i zdecydowanie mniej zadumy a więcej uśmiechu i duuuuuuuuuuuużo zdrowia w Nowym Roku!
PolubieniePolubienie
Dzięki, Gosiu! 🙂 Wszyscy mi mówią, że za dużo myślę 😉
PolubieniePolubienie
Też myślę, że światła udało by się uchwycić bez lampy. Najlepiej ze statywem i ustawieniami na fajerwerki 🙂
PolubieniePolubienie
Robiłam zdjęcia z lampą i bez, i światła owszem wychodziły, ale lalka to była czarna plama… 🙂
PolubieniePolubienie
U mnie nawet teraz jeszcze strzelają… Może to nie jest kwestia aparatu, tylko tego, że lalka jest takim małym obiektem i trudno uchwycić ostrość i wyraźne szczegóły tła 🙂
PolubieniePolubienie
Piękna ta Lea , piękna…. Bardzo trudno jest robić nocne zdjęcia bez statywu . Chorobliwie nie znoszę odsłoniętych okien kiedy jest ciemno – myślę oczywiście o własnych oknach . To chyba atawizm , czuję się wtedy jak łowna zwierzyna :):)
PolubieniePolubienie
Kasiu, kiedy nam się popsuła roleta w salonie, to miałam wrażenie, że wszyscy w oknach gapią się właśnie na nas 😉
PolubieniePolubienie
Karola, światła było widać, ale, gdy robiłam zdjęcia w ciemności, a wtedy nie było widać lalki… 🙂
PolubieniePolubienie
No tak 🙂
PolubieniePolubienie
Szczęśliwego Nowego Roku!
Dobrze rozumiem problem z aparatem, i tak nie jest najgorzej, może okien nie widać, ale lalka wyszła ładnie.
PolubieniePolubienie
Dzięki, Jewel 🙂 I wzajemnie, spełnienia marzeń 🙂
PolubieniePolubienie
Pamiętam czasy, kiedy jako młode małżeństwo chodziliśmy po osiedlu i z zazdrością patrzyliśmy na okna w których paliły się światła. Żadne z nich nie było niestety nasze.
lalka jest śliczna. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i życzę własnego domu.
PolubieniePolubienie
Sowo, dziękuję za życzenia. No, i utrafiłaś w nasz słaby punkt – marzymy o własnym mieszkaniu, ale niestety szara rzeczywistość i sprawy finansowe sprowadzają nas na Ziemię… Też zazdroszczę ludziom, którzy mają własne mieszkania, urządzają je i opowiadają o tym. Cieszę się razem z nimi, ale w środku jest żal, że my tak nie możemy.
PolubieniePolubienie
W bloku naprzeciwko również na okrągło pali się światło. Na dodatek duże, kilka żarówek. Też się temu dziwię… Twoja panna jest taka śliczna!
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ollu 🙂 Z tymi światłami to jest enigma, bo czasem można zasnąć przy włączonym, ale codziennie…? 😉
PolubieniePolubienie
rzeczywiście jest bardzo nostalgiczna 🙂 ale wilczurek-słodziak robi karierę medialną…niczym Szarik 😉
PolubieniePolubienie
A może i tak go nazwę, bo chyba jeszcze mu nie dałam imienia 😉
PolubieniePolubienie