Jak już wcześniej narzekałam, lalki od jakiegoś czasu były u mnie w odstawce i jakoś nie bardzo chciało mi się za nie zabierać. Aż do momentu, kiedy przyszła przesyłka od Med, a potem SMS od Ewy. Pomyślałam, że w końcu trzeba zabrać tyłek w troki i zacząć działać, bo za niedługo nawet te najulubieńsze lalki, których do tej pory nie zdjęłam z półki, dołączą do swoich koleżanek w pudłach i już kompletnie o nich zapomnę. Z pomocą przyszły niezastąpione Ewa i Mangusta, z którymi spędziłam przemiły wieczór na kawce i zakupach.
Odwiedziła nas nawet Raquelle – Mikołajka. Jej dziadek (a może mąż) pewnie teraz nadzoruje pracę w fabryce zabawek 😉 .
Jak widać, panny ubrały się stosownie do pogody (choć śniegu wcale nie ma…), tylko Tiana dopiero co z Afryki przyleciała i nikt jej wcześniej nie powiedział, jaki mamy klimat 🙂 .
I, żeby nie było zbyt cukierkowo, podczas spotkania towarzyszyły nam także dwie zombie zakupione w rekordowym tempie – podczas, gdy ja przez korki na mieście spóźniłam się dziesięć minut, dziewczyny już stały w kasie TKMaxx z lalkami w koszyku 😀 . Oto dwie panny z serii „Once upon a zombie”:
Spodobała mi się szczególnie Roszpunka, ale drugiej nie było.
Na koniec śliczny portret Tiany, który zrobiła Mangusta. Tianę dostałam od Medithanery, dziękuję 🙂 .
Dziewczyny, wielki buziak za miłe i spontaniczne spotkanie. Czas szybko płynie w dobrym towarzystwie 🙂 .
Tiana jak zawsze według swych zasad – aż się zszokowałam Jej
uzębieniem – ale ten dołek w brodzie trochę zniwelował pierwsze
oszołomienie „co czuję, jak to nazwać” – niemniej jednak gdy się
ciut otrząsnęłam – stwierdzam, iż i to wcielenie podoba się mi 🙂
PolubieniePolubienie
Uzębienie to dzieło Med 🙂 Mi osobiście bardzo się podoba 🙂
PolubieniePolubienie
Panny z ,, Once upon a zombie ” szalenie mi się podobają 🙂 nie wiedziałam o tej serii- ale jest wspaniała!
PolubieniePolubienie
Ja tę serię znałam jedynie ze zdjęć promo, sądziłam, że to kolejne klony monsterek, ale na żywo one są naprawdę fajne 🙂
PolubieniePolubienie
Też tak sądziłam 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję również 😀 😀 😀
Zabieram jedno zdjęcie 😀
PolubieniePolubienie
A bierz se wszystkie 😛
PolubieniePolubienie
O mamusiu 🙂 Cudne są Panny Zombie 😀 Widziałam je jakiś czas temu na którym z zagranicznych blogów 😉 A jako wielbicielka filmów Tima Burtona to z pewnością któraś (mam nadzieje, że kilka ale cii… hyhy) zagościłaby w mojej kolekcji 😀 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję i również pozdrawiam 😀 Ja sobie mówiłam, że już nie chcę więcej monsterek, ale te lalki wielkościowo są takie barbiowate… Jak będę mieć okazję, to kupię sobie Roszpunkę 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo się cieszę, że na nowo obudził się w Tobie lalkowy duch:) Nic tak nie robi dobrze na nastrój jak lalkowanie 😀 W zombiaczkach najbardziej podoba mi się fakt, że mają szklane oczy, ale wolałabym je bez tej zombiastej otoczki.
PolubieniePolubienie
Oj tak, muszę powiedzieć, że odżyłam lalkowo 🙂 W takim kryzysie najważniejszy jest impuls, który z powrotem człowieka na Ziemię sprowadza 😉 A zombiaczki w zwykłych ciuchach też wyglądałyby fajnie, a blizny pewnie można zmyć zmywaczem 🙂
PolubieniePolubienie
Lalkowe spotkania są jak dopalacze 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie, tylko bezpieczniejsze 😉
PolubieniePolubienie
Zombiny miałam na łyszliście dość wysoko w zeszłym roku. Zepchnęły i wypchnęły je z niej chyba całkowicie Moxie Teenz, które wtedy kupiłam. Nie żałuję, chociaż gdyby to było spotkanie oko w oko, to ani rudej, ani Kopciuszkowi nie potrafiłabym powiedzieć „nie”.
Wypiękniała u Ciebie Tiana, że ach!
PolubieniePolubienie