Zdekapitowałam Aurorę, którą się tyle zachwycałam, tylko po to, żeby Gillian mogła się dowiedzieć, co to są artykułowane łokcie i nadgarstki 🙂 . A wszystko przez to, że jej oryginalne ciałko było w opłakanym stanie, a jej głowa prosiła o coś lepszego niż ciałko nie-mattelowskiej Hannah Montana… Główka Aurory jest do wzięcia, jakby ktoś chciał, a ja przedstawiam Wam nową Dżill:
Uszyłam jej też nowe ciuszki, miało być na rockowo i w miejskiej scenerii, a wyszło, jak wyszło 😉 .
Ciałko Aurory ma artykułowane ręce, ale za to zwykłe, gumowe nogi, które, co gorsza, są trochę szczuplejsze niż nogi mattelek. W krótkiej spódnicy nie wygląda to zbyt atrakcyjnie i pewnie za jakiś czas zacznie mnie to denerwować i znowu będę czyhać na w pełni artykułowane ciałko… Wy też tak macie? 😉
Na szczęście udało mi się na te gumowe nogi naciągnąć spodnie, co jest nie lada wyczynem, jeśli materiał nie jest wystarczająco śliski i teraz wychudzone nogi nie rzucają się już tak w oczy 🙂 .
Od kiedy Rudy Królik uświadomiła mi, że na torach lądują różne rzeczy z pociągów, przestałam na nich sadzać lalki 😀 .
Cóż tak będzie na pewno higieniczniej. Fajna sesja w nowych ciuszkach. Ciągle myślę o tym, jak podpowiedzieć Mattelowi, żeby sprzedawała artykułowane ciałka osobno (tak jak obitsu) wiele lalek by skorzystało, a inne nie traciłyby głowy.
PolubieniePolubienie
Sowo, dzięki 🙂 Osobne ciałka to byłby świetny pomysł, ale Mattel w stosunku do kolekcjonerów stawia raczej na gotowe lalki, a szkoda.
PolubieniePolubienie
Zamawiam łeb Aurory 🙂
Fajnie ją ubrałaś, ale jak chcesz to do kompletu – uszyję jej czarny skórzany gorsecik 😀
Plenerek jak zawsze u Ciebie bardzo ciekawy i taki współgrający 🙂
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ewa 😀 Skórzany gorset to jest to, więc, jak będziesz miała ochotę, to będę wdzięczna. Łeb Aurory jest Twój, przyniosę go na następne spotkanie 🙂
PolubieniePolubienie
No wiesz?! Teraz będzie na mnie… że niby Cię ograniczam! 😉
śliczna sesja! Sama też mam Gill i ciągle mi żal, że widuję ją taką dopieszczoną na innych blogach, a moja ciągle w pudle 😦
Strasznie podobają mi się jej portki!
PolubieniePolubienie
Dzięki, Kicuch 😉 Wolę się ograniczać niż wyobrażać sobie, że na jej butach lub spodniach są, że tak powiem, cząsteczki czyjegoś moczu 😛 Zabierz się za Gill, w Twojej wersji na pewno będzie wystrzałowa 🙂
PolubieniePolubienie
Jak zawsze genialny komplet! ja nie umiem tak dopasować materiałów i nie mam pomysłów na strój codzienny ;(
Interesującą ma buźkę 🙂 piękne brązowe oczy i piegi!
PolubieniePolubienie
Dzięki, Maciek 🙂 Moje materiały pochodzą z moich starych ciuchów i często są dobrane przypadkowo, więc cieszę się, że Ci się podoba 🙂 Ty za to robisz genialne suknie 😉
PolubieniePolubienie
jak miło znowu zobaczyć tę lalę z długimi włosami – moja już na wstępie
kilka lat wstecz zmieniła fryz – zapraszam na post pt.:Agatka i Jagoda”
PolubieniePolubienie
Witaj, Inko 🙂 Niestety kompletnie Cię nie kojarzę, przepraszam, jeśli powinnam… Może podaj mi swój adres www 🙂
PolubieniePolubienie
śliczna ta buźka!
PolubieniePolubienie
Dzięki!
PolubieniePolubienie
Łudzisz się. Pociągi jeżdżą i prawdopodobieństwo, że w przeciągu ostatniego miesiąca czy dwóch czyjaś kupa wylądowała akurat w tym miejscu, w którym przysiądziesz jest znacznie mniejsze niż to, że złapiesz się jakiejś poręczy, rurki czy klamki, którą ktoś chwilę wcześniej dotknął os… ręką.
Tak że wiesz – zero spiny, mniej czy bardziej świadomie i tak wszyscy tarzamy się w… i nasze lalki też.
Btw. śliczna Gill. Świetnie wygląda.
PolubieniePolubienie
Dzięki, Med 😀 Ty to potrafisz pocieszyć 😛
PolubieniePolubienie
Śliczniusia. Też by mogły jej skrzydła wyrosnąć.
PolubieniePolubienie
Mogłyby, ale raczej nie motyle. Chyba jakieś krucze 🙂
PolubieniePolubienie
Czemu nie 🙂
PolubieniePolubienie
Nie kuś, bo za niedługo zamiast lalek będę miała stado ciem 😛
PolubieniePolubienie
😀 😀 😀 Jestem za!
PolubieniePolubienie
Świetna sesja. Aj ta pogoń za ruchomymi ciałkami i przykra dekapitacja głów:(
PolubieniePolubienie
No, niestety, od kiedy fashionistki wyszły na rynek, każda lalka, która nie jest artykułowana (pod warunkiem, że nie jest to jakaś klasyczna Barbie z ciałkiem TNT) jest dla mnie troszkę „upośledzona” 😉 A pamiętam, jak zachwycałam się pierwszymi belly button…
PolubieniePolubienie
Jest prześliczna. Świetny ciuchy jej uszyłaś. 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Metko 🙂
PolubieniePolubienie
Hahahah, komentarz od Rudego Królika o torach mnie zabił, podobnie jak wszystkie jej wpisy XD Echm… Śliczne ubranko, wyszło w stylu glam rock, moim zdaniem 😀 Ładną ma buźkę, uwielbiam kobiece lalki na Twoich zdjęciach, są bardzo przyjemne (dla mojej mentalności to o mój Boże, lalka dziewczynka!), hahah 😀
PolubieniePolubienie
Dzięki, Kaku 🙂 Cieszę się, że Tobie też kojarzy się to ubranko choć trochę rockowo 😉 A masz na myśli to, że Dżilian dla Ciebie jest, jak dziewczynka? 😀
PolubieniePolubienie
Mam identycznie, jak Ty! Lalki muszą mieć pełną artykulację, bo wtedy są OK! Twoja brunetka świetnie wygląda w tej scenerii a domyślam się też, jak ciężko zakłada się spodnie na gumowe nogi…ha ha!
Pozdrawiam serdecznie!
PolubieniePolubienie
Dzięki za pozdrowienia i wzajemnie 🙂 Tej lalce na pewno nie będę ściągała portek bez potrzeby…. Szyjąc je byłam przekonana, że to śliski materiał 😛
PolubieniePolubienie
Jest piękna 😀 Moja też ma czarną sukienkę (no, czarno białą 😛 ). Uważam, że tym lalką bardziej pasuje taka stylizacja, więc ode mnie duży plus 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Aniu 🙂 Gillian mają takie buźki, że za nic nie założyłabym jej tych różowych, brokatowych ciuchów, jakie teraz Mattel produkuje 🙂
PolubieniePolubienie
Zgadzam się z Tobą 😀 Gillianką pasują (jak dla mnie) tylko czernie lub wręcz przeciwnie delikatne, romantyczne pastele, ale bez brokatu i z klasą 🙂
PolubieniePolubienie