Dziś Dzień Dziecka, więc na początek wszystkim, którzy czują się dziećmi, życzę, żeby życie było dla Was dziecinnie proste 🙂 . Ja tymczasem chciałabym Wam opowiedzieć historię lalki, którą wypatrzyła dla mnie moja mama, więc w zasadzie wpis ten odrobinkę nawiązuje do dzisiejszego święta. Ale tylko odrobinkę 😉 .
Mariposa już gościła u mnie na blogu nie raz, lecz ostatnio przydarzyło jej się coś niesamowitego…
Śniło jej się, że na plecach urosły jej prawdziwe, motyle skrzydła i że fruwała wśród pachnących kwiatów.
Czuła się w tym śnie, jakby od zawsze była motylem i od zawsze potrafiła machać skrzydłami i latać.
Jednak, gdy się obudziła i spostrzegła, że to sen, była załamana:
Zdała sobie sprawę, że kiedyś w poprzednim życiu musiała być motylem. Marzyła, by ten sen się powtórzył…
Zdjęcia i opowieść mnie urzekły! Mariposa ma śliczną twarzyczkę i gdybym nie zdobyła Barbie Look Pink Gown, to bym walczyła o nią! A tak w ogóle to super się czuje na ciałku artykułowanym, jak widać na załączonych fotografiach!
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ollu 🙂 Niektóre lalki – wróżki są o niebo ładniejsze od zwykłych Basiek, tylko Mattel wyposaża je w beznadziejne ciałka z bajerami typu mechanizm do skrzydełek na plecach… I wtedy trzeba dziękować, że istnieją fashionistki 😛
PolubieniePolubienie
Ale obudziła się ze skrzydłami, więc na pewno jak tylko spojrzy za siebie, to humor jej się poprawi ^^
PolubieniePolubienie
Dokładnie 😉
PolubieniePolubienie
To ona ma lepsze sny niż ja – mi się nigdy nie śniło że jestem motylem 😀 świetne zdjęcia. Aniu bardzo się cieszę że tak często bierzesz lalki w plener.
PolubieniePolubienie
Dzięki, Aga 🙂 Owszem zabieram często, ale nie zawsze mi dobrze wychodzą, hehe 😀
PolubieniePolubienie
Zawsze zawsze! Mi się zawsze podobają 🙂
PolubieniePolubienie
Nie potrafisz krytykować 😉 Ja na tyle nabrałam odwagi, żeby robić zdjęcia w plenerze, że jest to dla mnie sposób na nie robienie zdjęć w mieszkaniu w beznadziejnym świetle. A nie zawsze mam pomysł na to, jak mają wyglądać zdjęcia, najczęściej to jest na zasadzie „a postawię przy drzewie/ścianie, żeby ładnie stała” 😛
PolubieniePolubienie
Właśnie dlatego lubię plener – bo jak się nie ma pomysłu, to tło i tak zrobi zdjęcie ciekawszym. A propos, czy dostałaś mój email ze zdjęciami Tuesday? 🙂
PolubieniePolubienie
Taaak! Na śmierć o nim zapomniałam, będę pisać do Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Aniu, piękna opowieść i piękny sen! Podobno śnić, że się lata to niesamowite uczucie, ale Mariposa po obudzeniu się z tego snu ma już skrzydła 🙂 a gdy zasypiała to ich nie miała, więc może to nie był tylko sen?? W końcu to wróżka 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Pikulino 🙂 Takie było zamierzenie, by obudziła się ze skrzydłami… Obudziła w sobie motyla, który zawsze w niej był 🙂 W końcu ta lalka oryginalnie była motylem 🙂
PolubieniePolubienie
Jaka ona śliczna. 🙂 Ma piękne skrzydła.
Też mam tą laleczkę i bardzo ją lubię. 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Metko 🙂 Wstyd się przyznać, ale skrzydła ukradłam bobasowi Anne Geddes… 😉
PolubieniePolubienie
Piękna sesja a z panny przepiękny motylek:)
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ashoka 🙂
PolubieniePolubienie
Weź, płakać mi się zachciało 😦 Taką podobną historię kiedyś czytałam o dziewczynie, która śniła, że tańczy. Rano, zaraz po przebudzeniu, jej wzrok padł na stojące przy łóżku kule…
PolubieniePolubienie
Mangusta, moja historia nie jest taka smutna… W końcu Mari budzi się ze skrzydłami na plecach, ale nie jest tego jeszcze wtedy świadoma 🙂 Zerknij na ostatnie zdjęcie 🙂
PolubieniePolubienie
Widziałam, widziałam 🙂
PolubieniePolubienie
Śliczny sen i lalka śliczna. I niech się nie smuci, bo na pewno zabierzesz ją na spacer po ogrodach, jeszcze nie raz.
PolubieniePolubienie
Sowo, dziękuję 🙂 Mariposa koniec końców budzi się ze skrzydłami, więc zakończenie wbrew pozorom nie jest smutne 🙂
PolubieniePolubienie
Aniu cudne te Twoje zdjęcia i plener i róże i pięknie panna przedstawiana przez Ciebie 😀
Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ewa 🙂 Zdjęcia były robione ukradkiem na działkach, więc róże zawdzięczam działkowiczom 😛
PolubieniePolubienie