Lalalupsów nigdy nie planowałam kupować aż do momentu, kiedy w lokalnym Tesco nie przecenili kilku zestawów. Pomyślałam, że wezmę, a jak nie przypadną mi do gustu po odpakowaniu, to sprzedam. Słodziaki jednak na tyle (na ten moment 😉 ) zawładnęły moim serduchem, że i na blogu dostaną swoje pięć minut. Tak wygląda ich pokoik:
Trochę odgapiłam się od Astrid, która także pokazała Lalaloopsy w pokoiku – mam nadzieję, że się nie gniewasz, Natalia :-). A ponieważ kompletnie nie znam się na nazwach i rodzajach serii tych laleczek, powiem tylko, że moje to Crumbs Sugar Cookie (różowo włosa) i Peanut Big Top (fioletowo włosa). Ta seria posiadała w zestawie przytulankę oraz śpiworek:
Ubrane są oczywiście w odzież stosowną do spania dla takich małych dziewuszek czyli śpiochy…
… obowiązkowo z klapką na pupie ;-).
A ponieważ dziewuszki nie mają jeszcze żadnych obowiązków, po obudzeniu długo się bawią swoimi przytulankami…
… skaczą po łóżku…
… lub oglądają bajki popijając „kakałko”:
A to co mnie w nich urzekło, to nie tylko guziczkowe oczka i łatane rumieńce, ale też uroczo koślawe, niesymetryczne nóżki:
Budulca do stworzenia pokoiku użyczył oczywiście mój luby, a tak to wygląda z innej perspektywy:
Lalaloopsy to jednak bardziej figurki niż lalki i chyba lepiej spisują się (przynajmniej właśnie te mniejsze), jako lalka dla lalki, więc dorwała je jedna z moich młodszych lokatorek znana z poprzedniego wpisu. Choć i dla niej one za duże:
Na koniec chciałabym jeszcze serdecznie podziękować Aidzie, Manguście oraz Mono (mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam 🙂 ) za wyróżnienie The Versatile Blogger Award. Było to dość dawno, więc przepraszam za opóźnienie :-).
Zabawa troszeczkę się przedawniła, a i pytań i odpowiedzi byłoby mnóstwo, i pewnie nudne, więc pozwolę sobie na nie nie odpowiadać :-). Z wyróżnieniami też byłoby trudno, bo jest Was wszystkich wspaniałych stanowczo za dużo, więc jeszcze raz bardzo dziękuję, dziewczyny! 🙂
„Lupsiaki” są słodkie!u mnie też jest ta w żołtej piżamce,jednak została na dobre „przechwycona” przez moją córkę 🙂 pokoik fajowy!
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ula 🙂 Myślę, że dla dziewczynek to o wiele lepsza zabawka niż różowe Barbie 😀 Te są przynajmniej słodziutkie i niewinne ;-).
PolubieniePolubienie
oglądałam je już na różnych blogach i przyznam, że są ciekawe…podejrzewuję się nawet niecnie o to, że miałabym na podobne chrapkę- bo są piżamowe… a pasuje powstrzymać „chcieja” bo ilość lalek jest u mnie wystarczająca
PolubieniePolubienie
Gosiu, ja w sumie nazywam je lalkami, bo przedstawiają szmacianki, ale zaliczam je raczej, jako akcesoria do „zwykłych” lalek 🙂 A akcesoriów nigdy za wiele… 🙂
PolubieniePolubienie
Genialny pokoik 🙂 Świetnie wykorzystałaś klocki. Poza tym ten widok jakoś mnie rozczulił. Dawno temu miałam klocki i też robiłam takie domki, tylko że mieszkały w nich ludziki Lego.
PolubieniePolubienie
Dzięki, Mangusta 😀 Jak byłam mała, rodziców nie stać było na Lego, teraz sobie mogę odbić, choć ciągle marzę o takim pokoju dla Barbie 😀 Niestety Paweł ma za mało klocków… 😉
PolubieniePolubienie
Moja ciocia miała sklep, z którego moi rodzice mogli brać na tzw. krechę i dlatego miałam klocki i lalki. Zanim ciocia otworzyła sklep było sucho 😉
PolubieniePolubienie
Ale miałaś chody 😀 Zazdroszczę wszystkim, którzy mieli takie szczęście, jak Ty, lub ciotkę w Ameryce 😛
PolubieniePolubienie
Za co miałabym się gniewać? Twoje maluchy dostały fantastyczny pokoik:) A to zdjęcie z kwiatkami na stole – rozczulające:)
PolubieniePolubienie
Astrid, dzięki 🙂 Nie chciałam, żebyś uznała, że się odgapiam, bo w końcu niedługo po Tobie dałam ten wpis 🙂 No, i mam nadzieję, że niewiele osób zauważyło, że na zdjęciu powyżej tego z kwiatkami, musiałam zielska odczepić, bo zasłaniały widok 😉 Sam „wazon” został 😛
PolubieniePolubienie
Świetny pomysł z pokoikiem z klocków. Loopsiki są urocze. .
PolubieniePolubienie
Dzięki, Sowo 🙂 Za każdym razem, kiedy buduję coś z klocków, to potem słyszę:”Tylko potem masz sama to rozebrać i posortować klocki!”… I to jest najgorsza część zabawy 😉
PolubieniePolubienie
Jakie on słodkie. 🙂 Bardzo fajny pokoik. 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Metko 🙂 Lalalupsy są przesłodkie i to moje przekleństwo, bo często kupuję coś dla „słodyczy” 😀
PolubieniePolubienie
Świetne są te maluchy, szkoda, że cena wersji maksi jest (przynajmniej dla nas) zbyt wygórowana, bo fajnie byłoby mieć choć jedną dużą:)
PolubieniePolubienie
Oj, tak 🙂 Jak na taką pierdółkę, która zmieści się w ręce, to ceny są stanowczo zbyt wysokie…
PolubieniePolubienie
Loopsy są boskie, bo są idealne na lalki dla naszych lalek! Też nie planowałam zakupów, ale pierwszą „pętelkę” dostałam w prezencie. Następną- ja chciałam podarować, ale przy zakupach okazało się, że muszę kupić dwie takie same, bo nie jestem w stanie rozstać się z laleczką 😉
Pomysł na pokoik- super!
Howleen- ❤ (wiem, wiem… powtarzam się ;))
PolubieniePolubienie
Dzięki, Króilku 😀 Ja stale powtarzam ten błąd, że kupuję coś tylko dlatego, że jest tanie… Gdyby kosztowały więcej na pewno bym ich nie kupiła i podziwiała ich cukrowatość na dziale zabawkowym 🙂 Takie mini słodziaki jednak wzbudzają pewnego rodzaju litość, gdy się widzi, jakie one są malutkie 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo lubię oglądać Laloopsiki – są obłędnie kolorowe i wesołe. Wzbudzają czułe odczucia 🙂
PolubieniePolubienie
Dokładnie, Zgredko 🙂 Jak wyżej napisałam, kiedy się je weźmie w dłoń, to są takie słodkie i bezbronne, że żal się z nimi rozstawać 🙂
PolubieniePolubienie
ja mam chrapkę na loopsy, ale jak spadna cenowo. Bo sa takie słodkie że aż się serducho zaciesza! 😀
PolubieniePolubienie
Dollbby, dokładnie 😀 Ciężko przejść obojętnie obok tych guzikowych oczu 🙂
PolubieniePolubienie
A ja ich nie lubię :(. Rozumiem, że Ci się podobają, ale dla mnie są makabryczne… Te oczy, policzki…
PolubieniePolubienie
Rozumiem, kwestia gustu 🙂 Mi szmacianki towarzyszyły od małego, więc absolutnie nie kojarzą mi się źle. Fakt – te są z plastiku, ale budzą we mnie pozytywne emocje :-).
PolubieniePolubienie
Witam 🙂 Chciałam zapytać ile około cm maja te Lalalopsy? :))
Ps. strasznie mi się spodobały, ciekawe czy sa większe 🙂
PolubieniePolubienie
Witam 🙂 Przepraszam za taką opóźnioną odpowiedź (pewnie już się nie przyda), ale te małe mają około 7 centymetrów, a większych Lalaloopsy jest cała masa! 🙂
PolubieniePolubienie