Jakiś czas temu za sprawą Karoliny, jako nagroda w konkursie, zawitała do mnie Sindy od Hasbro. Wygrana była niespodzianką, ale po otwarciu przesyłki bardzo się ucieszyłam, bo jakiś czas temu sprzedałam moją ostatnią Sindy z tego okresu – nie miała swojego oryginalnego ciuszka, ktoś jej podciął włosy i w ogóle była jedną z „nielubianych” lalek w moim zbiorze… Założyłam sobie więc, że jeśli już miałabym jakąś Sindy (a chcę mieć choć po jednej reprezentantce różnych klonów Barbie), to będzie to Sindy w swoim oryginalnym ciuszku i w niezłym stanie. I wtedy z koperty wyłoniła się Sindy Twist & Twirl z 1989 roku czyli, w dodatku, moja rówieśniczka :-). Dziękuję Ci serdecznie, Karolino! 😀. Laleczka ta ma nie tylko swoje oryginalne ubranko, ale także zestaw akcesoriów do tańca:
Sindy od Hasbro była chyba najpoważniejszą konkurentką Barbie w latach dziewięćdziesiątych, jednak jej historia zaczęła się już w latach sześćdziesiątych. Na początku produkowała ją firma Pedigree, lecz pod koniec lat siedemdziesiątych licencję lalki wykupiło Hasbro, zupełnie odmieniając jej wygląd. Osobiście podobają mi się wszystkie wersje Sindy, jednak ta od Pedigree ma typowy klimat lalek vintage, wersje od Hasbro to już nowoczesne, amerykańskie lalki, które swoimi ubrankami, akcesoriami i wyglądem były już zdolne konkurować z wszech obecnie panującą królową fashion doll – Barbie :-P. No, i wydaje mi się, że ta wersja ma nieco bardziej zadarty w górę nosek niż te, które miałam wcześniej:
Sindy miały różne rodzaje ciałek, moja, jak przystało na tancerkę, ma ciałko zbudowane chyba identycznie, jak mattelowskie TNT – ma obrotową talię oraz nogi i ręce odchylane na boki. Jak dla mnie główną różnicą w budowie Sindy i Barbie są dużo większe stópki Sindy, przez co nie wszystkie buciki Barbie pasują na jej konkurentkę… Może to celowy zabieg ;-).
Karolina dosłownie czytała w moich myślach przysyłając mi tę lalkę. Ta Sindusia ma u mnie zapewnione dożywocie :-D. Jedyne, co dostała ode mnie, to kolczyki od Mermaid Barbie. Nie, nie zabrałam ich mojej Mermaid – miałam parę w zapasie ;-).
A po zajęciach, Sindy zawsze odwiedza swoją najlepszą przyjaciółkę… Babcię Sindy von Pedigree:
Jakoś nie mam przekonania do tej Sindy… Wolę staruszki! Ostatnie foto mega ;DD
PolubieniePolubienie
Dzięki, Piotrek 😀 Jakbym miała wybierać, to staruszki są absolutnym nr 1, ale te też lubię, miła odmiana od Barbie 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo urokliwa laleczka z Twojej rówieśniczki 🙂
Gratuluję wygranej, byłaś szybka jak błyskawica z odgadnięciem zagadki 😛
Ostatnie zdjęcie jest przezabawne 😀
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ajatoco! 🙂 Pewnie bym tego nie zgadła, ale czysty zbieg okoliczności sprawił, że wcześniej ktoś mi polecał tę książkę 😀
PolubieniePolubienie
hej Aniu
gratuluję wygranej lalki Sindy , jest bardzo śliczna
pozdrawiam ;-)))
PolubieniePolubienie
Dziękuję serdecznie, Loney Heart! 🙂 Również Cię cieplutko pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Słodziak z niej 😀 ja w kolekcji też posiadam jedną baletnicę od koleżanki z jej dziecięcych zbiorów ^^ pamiętam, że jak byłam w przedszkolu jedna z koleżanek miała Sindy i jej strasznie zazdrościłam bo w sklepach nie widziałam jej nigdzie 😀
PolubieniePolubienie
Anek, ja w ogóle nie pamiętam Sindy z dzieciństwa (widać skleroza od dzieciństwa ;-)), owszem gdzieś obiło mi się o uszy, że jest taka lalka, ale dopiero, jak zaczynałam zbierać lalki, poszukałam jej w necie i z równie zapartym tchem oglądałam katalogi Sindy, co Barbie 🙂
PolubieniePolubienie
Jak My byłyśmy małe (ja rocznik 90 z kolei) to z tego co mi się wydaje trzeba było zagranica kupić taką lalę ^^
PolubieniePolubienie
Być może 😉 Nawet tego nie wiem 😛
PolubieniePolubienie
ależ z niej kolorowa radosna laleczka:)
PolubieniePolubienie
To prawda 😉
PolubieniePolubienie
hah ten ostatni obrazek mnie rozwalił! Co do lali to jest w naprawdę dobrym stanie. Ciuszki też są niczego sobie.
PolubieniePolubienie
Dzięki! 🙂 Amelio, Sindy w swoich czasach miała ubranka takiej samej jakości, co Barbie, a ich różnorodność i mnogość dodatków spokojnie dorównują Barbie 🙂 Szkoda, że Hasbro już jej nie produkuje… Byłby większy wybór w sklepach, a nie tylko Barbie, Steffi i chińszczyzna 😉
PolubieniePolubienie
Jest naprawdę słodka i ma prześliczne oczy.
PolubieniePolubienie
Co do oczek, to właśnie niestety z tego, co widzę w różnych seriach są do siebie bardzo podobne, jeśli nie identyczne, choć nie same buźki nie są taką masówką, jak np. u Steffi Love 🙂
PolubieniePolubienie
Ta babcia to z wnusią spokojnie mogłaby na dyskoteki chodzić 😛
Z dzieciństwa zapamiętałam reklamę z Sindy – malarką. Oj, jak ja chciałam dostać tę lalkę, ale nigdy się to nie stało. I dzisiaj mi się stare marzenie przypomniało 🙂
PolubieniePolubienie
Zgredko, malarka jest zajefajna, a jej ciuszki – miodzio! Co do babci, to staruszka bardzo o siebie dba, jak widać kremy przeciwzmarszczkowe jednak działają 😛
PolubieniePolubienie
Fajna jest, ale stara fajniejsza.
PolubieniePolubienie
Stara to klasyka, zawsze będzie górą 😉
PolubieniePolubienie
Śliczna panna 🙂
Sindy u nas pojawiły się chyba kiedy byłam w wieku, w którym nie wypada się interesować lalkami, pamiętam więc tylko niezbyt pochlebne hasło, które podobno pojawiło się gdzieniegdzie na murach – „Sindy to k… – Barbie”. Albo odwrotnie 😉
Dopiero po latach odkryłam, jakie to fajne lalki są. Dzisiaj w mojej poczekalni siedzą trzy Sindy, cierpliwe są, nie ma co 😉
PolubieniePolubienie
Ojoj, Mad, to hasło pokazuje, jak wszyscy byli przywiązani do Barbie, ale jest bardzo krzywdzące 😉 Czekam, aż Ty pokażesz swoje Sindy 🙂
PolubieniePolubienie
Czekałam na ten wpis 🙂 Sindy wyraźnie odżyła u Ciebie. Pamiętam z dzieciństwa, gdzieś z początku lat 90-tych, reklamę Sindy malującej obraz. Reklama ta leciała w niedzielę w okolicach dobranocki.
A tak poza tym wkrótce kolejny komkurs i lalki do wygrania 😀
PolubieniePolubienie
Mangusto, dzięki CI jeszcze raz 🙂 Bardzo polubiłam tę laleczkę! Sindy malarka, o której też wspomniała Zgredka w komentarzu, jest świetna, jakbym ją gdzieś na All zobaczyła, to pewnie już byłaby moja :-D. Co do przyszłych konkursów, to pewnie nie będę już miała takiego szczęścia, ale może popróbuję, jako pretekst do kawki 😀
PolubieniePolubienie
Zapraszam! na dniach powinien ukazać się nowy 🙂
PolubieniePolubienie
jak byłam dzieckiem, marzyłam o tym żeby być taka tancerka ze wstazka… Nawdt się tak bawiłam hi hi. Lalka cudna, przywołuje wspomnienia
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ziutek! 🙂 Ja z kolei chciałam być baletnicą i do dziś lubię lalki baletnice 🙂
PolubieniePolubienie
Fajne są. Ze względu na sentyment do starych modeli chciałabym też mieć obydwie. Dziwnie jest oglądać lalki o tym samym imieniu a zupełnie różne. Bo Barbie też ewoluowała, zmieniła trochę rysy, ale nie rozmiar ciałka. w każdym razie nowsza Sindy jest bardzo ładna, ciekawa jestem jak wyglądały oryginalne butki do tego stroju, w którym ją dostałaś 🙂
PolubieniePolubienie
Madziu, nie wiem, czy ona w ogóle miała do tego stroju jakiekolwiek butki, w każdym razie nie mogłam znaleźć takiego zdjęcia, w którym ten model by je miał 🙂 Osobiście troszkę żałuję, że Pedigree odsprzedał Sindy, ale może lepsze to niż całkowite zaprzestanie jej produkcji. A pomiędzy tymi dwoma wersjami Sindy, była jeszcze jedna, o taka:
http://www.persephone-dragonfly.com/sindy.php#7
Tę też chciałabym mieć 🙂
PolubieniePolubienie
ooo nie miałam pojęcia o istnieniu takiej lalki, do nas jednak wszystko w „tamtych czasach” docierało z opóźnieniem albo przefiltrowane 😉 ale masz rację, jak zbierać – to pokoleniami 🙂 ja tak marzę o wszystkich modelach Skipperki.
PolubieniePolubienie
Śliczna! A strój gimnastyczki dużo lepszy od współczesnych Mattelowskich. Nosek faktycznie ma troszkę zadarty, ale to tylko dodaje jej uroku 🙂 Bardzo jestem ciekawa ciałka. Może kiedyś zrobisz porównanie z TnT? ::
PolubieniePolubienie
Aniu, dzięki! Jak tylko pojawi się jakieś sensowne światło do zdjęć, to cyknę fotkę jej ciałka i barbiowego TnT i Ci ją wyślę 🙂
PolubieniePolubienie
Ok, dzięki 😉
PolubieniePolubienie