Steffi Love OOAK.

10 Gru

Chyba większość z Was wie, że darzę dużą sympatią laleczki Steffi Love od Simby, które u kolekcjonerów nie cieszą się zbytnią popularnością. Owszem, wszystkie są niemal takie same, nie licząc ciuszków, jakość nie jest powalająca, a w ogóle to kopiują wszystko od Mattela :-D. No, nie da się nie zgodzić z tymi stwierdzeniami, jednak te pyszczki mają w sobie, coś, co mi się podoba. A jeśli nie jest to jedna z tysiąca Stefek z kudłami w odcieniu szarego blondu i ma w sobie coś, co ją wyróżnia spośród innych i co pozwala na jej identyfikację, to wtedy ogarnia mnie dzika satysfakcja z odkrycia jednego z tajników masowej produkcji lalek Steffi Love w Chinach ;-). Właśnie te czynniki sprawiły, że przywędrował do mnie ten oto nieszczęsny kudłacz:

Przed

Powyższe zdjęcie zrobiłam telefonem komórkowym zaraz po tym, jak rozpakowałam przesyłkę, jednak uwierzcie – zdjęcie z aukcji było jeszcze bardziej rozmazane, w dodatku z półprofilu, a Stefce tej towarzyszył tragiczny klon barbiowy, który od razu wylądował w koszu. Ale cena była bardzo niska, więc pomyślałam „co mi tam i tak bym te drobne wydała na słodycze” ;-).  W ten oto sposób przybyła do mnie kolejna po tej pannicy: KLIK! Steffi Love Indian Princess (identyfikacja dzięki użytkowniczce Smirky Becca z Flickr KLIK!) po zabiegach u manikiurzystki…

DSC00776

…oraz pedikiurzystki:

DSC00774

Kiedy to zobaczyłam, poczułam się, jakby jeden głos gadał mi do ucha: „To przecież Steffi Love, Steffi Love…”, a drugi: „To kompletny trup, wywłoka z jednym dredem i zeżartymi członkami!” :-D. I wtedy przypomniałam sobie, że jedna niekochana Artsy czeka na wyprowadzkę, ale nikt jej nie chce… Stefka została więc dokładnie wyczesana, wrzątek i para, jak wiadomo, działają cuda, na łeb dostała papiloty i w domowym zaciszu czekała na przeszczep:

DSC00691

Nie ma się czego obawiać, nie zrobiłam z Indianki faceta, to taki mój blogowy sucharek :-P. Steffi, co prawda, repaintu się nie doczekała, ale dostała gęste loczki, ciałko Fashionistas Artsy oraz ubranko Barbie Loves Paul Frank. Zapraszam więc do obejrzenia nowego wcielenia Steffi Love:

DSC00734 DSC00735 DSC00740

Główka i ciałko odcieniem pasują niemal idealnie, no może buźka jest ciut ciemniejsza, ale nie rzuca się to aż tak w oczy :-).

DSC00748 DSC00753 DSC00755

Jedynym problemem było troszkę luźnawe mocowanie główki na szyjce, które umocniłam kartonową wkładką. Główka nadal lubi się troszkę za bardzo „wcisnąć”, ale już jest o wiele lepiej. I jak Wam się podoba taka hybryda? Bo ja ją bardzo polubiłam, pomimo, że bardzo odbiega od wizerunku wszystkich moich Stefek, a sama kiedyś uważałam, że takie podmiany to świętokradztwo :-P.

DSC00758 DSC00761 DSC00767

A tu już ze swoją znajomą ze szkoły, która ma „rodzime” ciałko:

DSC00771

Mam nadzieję, że ten wpis zadziała na niektórych, jako mała zachęta do polubienia Steffi Love, nawet, jeśli drogą do polubienia jest dziewiędziesięcioprocentowa zmiana jej wyglądu :-P.

Komentarzy 39 to “Steffi Love OOAK.”

  1. ajatoco 10/12/2012 @ 14:25 #

    Nie poznałam jej po zabiegach upiększających 😉
    Bardzo zyskała dzięki nowej fryzurze i nowemu ciałku.
    Zanim dotarłam do ostatniej fotki we wpisie pomyślałam sobie, że fajna z niej uczennica – taka radosna i spojrzenie ma takie jakby wszystko musiała wiedzieć 😀

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 14:43 #

      Ajatoco, cieszę się, że Ci się podoba 🙂 Ja właśnie lubię w Stefkach ten wyraz twarzy :-).

      Polubienie

  2. RudyKrólik 10/12/2012 @ 14:28 #

    Nosz kurde! Wygląda tak dobrze, że da się ją lubić!
    Sympatyczne pycho!

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 14:44 #

      Dzięki, Króliczku 😉 Jak widać w Stefki trzeba sporo zainwestować, żeby dała się lubić :-P.

      Polubienie

  3. Natalia 10/12/2012 @ 14:45 #

    No, no, no ależ z niej ładna pannica „wyrosła” Twoje zabiegi sprawiły, że naprawdę fajna z niej lalka:) Na pewno nie bez znaczenia jest artykułowane ciałko, jednak ten pyzaty pyszczek z czarnymi kręconymi włosami prezentuje się świetnie:)

    Gratuluję!

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 14:50 #

      Dzięki, Natka! 😀 Szczerze powiedziawszy, to te kręcone włosy to był mus, bo w oryginale ta Stefka miała dwa warkocze, a włosy rootowane na przedziałku i dookoła skalpu, reszta to była kompletna łysina, którą zakryć mogła tylko oryginalna fryzura lub coś bardzo napuszonego… 😛 Oryginalna fryzura odpadła, bo musiałam obciąć skosmacone końcówki, których się nie dało wyprostować, więc warkocze byłyby trochę za krótkie :-P. I chyba to był dobry wybór 😀

      Polubienie

      • Stary_Zgred 10/12/2012 @ 15:37 #

        Stefcia po tuningu bardzo mi się podoba. Wśród Faszionistek przydałaby się lalunia z tak sympatyczną, okragłą mordką. Byłaby takim swieżym powiewem wsród ciekawych, ale strasznie powtarzających się lalek.

        Polubienie

        • Ania 10/12/2012 @ 16:37 #

          Zgredko, dzięki! Zgadzam się z Tobą – wszystkie faszionistki to dopracowane co do każdego szczegółu laseczki i chyba nie ma wśród nich takiej przyjemnej koleżanki 🙂

          Polubienie

  4. Aida 10/12/2012 @ 15:18 #

    Niesamowita przemiana 😉 Pięknie

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 15:33 #

      Dziękuję, Aido 🙂 Cieszę się, że Ci się podoba tym bardziej, że gustujesz w zupełnie innych lalkach 🙂

      Polubienie

  5. Gośka 10/12/2012 @ 17:49 #

    Podarowałaś tej lalce absolutnie nowe i zdecydowanie lepsze życie! Świetnie z kocmołucha zrobiłaś królewnę!

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 18:56 #

      Dzięki, Gosiu! 🙂 Sama się nie spodziewałam, że taki będzie efekt, a co najgorsze, to to, że zaczynam mieć chrapkę na robienie czegoś takiego z kolejnymi Stefkami… Finanse mnie na szczęście chyba powstrzymają 😀

      Polubienie

  6. Kasia - BarbieDream 10/12/2012 @ 18:00 #

    Takiej hybrydy się nie spodziewałam! I przyznaję cudo z niej zrobiłaś! Te loczki! Boskie! 🙂 Wygląda naprawdę świetnie 🙂

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 18:58 #

      Dzięki, Kasiu! 🙂 Przekładanie główek dawnych lalek Mattela na ciałka fashionistek to chyba norma, główki dawnych Steffi Love nie są takie zróżnicowane, ale jak widać, można z nich też zrobić coś fajnego 🙂

      Polubienie

  7. M.S 10/12/2012 @ 18:21 #

    Bardzo fajnie ją zmieniłaś 🙂 wygląda zjawiskowo ! Tez lubię Steffi Love ,ale jakoś sam nie wiem dlaczego nie mama 😀

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 18:59 #

      Dzięki, Maciek! 🙂 W sumie dla kogoś, kto ogólnie Stefek nie zbiera, znalezienie takiej, która ujmuje za serce może być trudne, bo większość z nich jest do siebie baaardzo podobna 😉

      Polubienie

  8. Sakura 10/12/2012 @ 18:26 #

    Śliczna naprawdę 🙂 Loki boskie 😉 A jeśli mogę coś doradzić w sprawie nietrzymania się główki; otóż najlepiej bolec owinąć zwykłą taśmą klejącą. W zależności od potrzeby wiadomo więcej lub mniej. Ja tak robię gdy lalce (nawet nowej) głowa lata we wszystkie strony jakby zaraz miała spaść 😉 Najlepiej zacząć od owijania pod haczykami bolca, a potem resztę, indywidualnie dobierając ilość w miarę potrzeby. Wtedy nawet łatwiej główkę się zdejmuje, jednak niekiedy z zakładaniem trzeba się pomęczyć.

    Polubienie

    • Ania 10/12/2012 @ 19:01 #

      Dziękuję, Aniu! Twoja rada jest bardzo dobra i prosta w realizacji, więc chyba tego wypróbuję 🙂 Mój pomysł był podpatrzony od jednej z lalek Mattela, która oprócz samej kotwiczki miała na tę okrągłą część nałożony plastikowy „krążek”. Mój kartonowy jednak był ciut zbyt cieniutki, żeby utrzymać główkę, jeśli wiesz co mam na myśli :-).

      Polubienie

  9. Mono 10/12/2012 @ 21:19 #

    Wygląda świetnie! Brawo!

    Polubienie

  10. świstak 10/12/2012 @ 21:24 #

    wygląda wyjątkowo brawo Aniu

    Polubienie

    • Ania 11/12/2012 @ 15:35 #

      Dziękuję, Tomku 😉 Cieszę się podwójnie, że pisze to ktoś, kto jest fanem Steffi 😉

      Polubienie

  11. dollbby 10/12/2012 @ 22:44 #

    wygląda genialnie!!! 😀

    Polubienie

    • Ania 11/12/2012 @ 15:36 #

      Dzięki, Dollbby 😀 W końcu Stefka która wygląda genialnie, hehe 😛

      Polubienie

  12. Loney heart 11/12/2012 @ 01:37 #

    cześć Aniu
    śliczna lalka – dzięki tobie .
    świetnie ją odnowiłaś .
    zdjęcia są ciekawe ,
    pozdrawiam ;-)))

    Polubienie

    • Ania 11/12/2012 @ 15:37 #

      Dziękuję, Loney Heart 😉 Jak widzisz odnowa wymaga trochę pracy, ale koniec końców się opłaca 😀

      Polubienie

  13. Urshula 11/12/2012 @ 08:33 #

    jestem mile zaskoczona!zmiana jak najbardziej na PLUS! w tych starych Stefkach coś jest,bo te nowe mają jakieś takie martwe i płaskie twarze….Twoja jest śliczna!

    Polubienie

    • Ania 11/12/2012 @ 15:38 #

      Dzięki, Ula! 😀 No, niestety te nowe twarze są pozbawione jakiegokolwiek wyrazu… 🙂

      Polubienie

  14. reiha 11/12/2012 @ 22:34 #

    Wow! Ogromna przemiana! Po zabiegach pielęgnacyjnych wygląda świeżo i dziewczęco. Mam teraz wyrzuty sumienia, że potraktowałam swoją lumpeksową Stefkę nożyczkami, myślałam, że nie ma ratunku dla skołtunionych, simbowych włosów. I okropnie zazdroszczę spódnicy w małpki, genialny wzór 😀 Chcę taką. Dla siebie! 😀

    Polubienie

    • Ania 12/12/2012 @ 15:54 #

      Reiha, dziękI! 😀 Spódnica w małpki przefajniasta, ale lalka, która ją wcześniej nosiła ciut droga i mam nadzieję, że mi się ta Stefa nie znudzi, bo kosztowała mnie więcej od każdej innej, jaką mam 😛

      Co do nożyczek, to prawda jest taka, że ja i tak musiałam ich użyć 😀 Co się dało, to się wyprostowało, a te dredy na końcach, na które nic nie działało, trzeba było obciąć… 😉

      Polubienie

  15. mangusta 19/12/2012 @ 20:46 #

    Ja również lubię te mordki 🙂 Powiedziałabym, że tchną spokojem.

    Polubienie

    • Ania 06/01/2013 @ 21:57 #

      Mangusto, dokładnie! Te starsze moldy mają w sobie coś, czego nigdy w życiu nie będą miały nowe Stefki, które w porównaniu do swoich starszych koleżanek wyglądają, jak pustaki 😛

      Polubienie

  16. lilavati 30/12/2012 @ 17:55 #

    czarnowłose stefki są bardzo ładne. zrobilaś cudenko z tego trupka:)

    Polubienie

    • Ania 06/01/2013 @ 21:56 #

      Dzięki, Lila! Zauważyłam, że Simba znowu wypuszcza trochę ciemnowłosych lalek, ale już z tym nowym moldem, któremu ciemne włosy średnio pasują… 🙂

      Polubienie

  17. Meg 31/12/2012 @ 01:18 #

    az jej spojrzenie pojasnialo, super

    Polubienie

    • Ania 06/01/2013 @ 21:55 #

      Dziękuję, Meg! Laleczki z ciałkami fashionistkowymi dostają dużo świeżości 🙂

      Polubienie

  18. Martynka 17/02/2013 @ 16:45 #

    Wita,. bardzo mi się podoba pani blog. Uwielbiam laleczki Steffi bardzo mocno, więc stąd moje pytanie: jak odrestaurować włoski lalce, które są pokołtunione i za żadne skarby nie chcą się grzebieniem rozczesać? Tutaj właśnie tak pięknie Pani tej Steffi zrobiła fryz 🙂

    Polubienie

    • Ania 18/02/2013 @ 12:49 #

      Martynko, dziękuję za wizytę i komentarz! Jestem fanką Steffi Love, jednak z żalem muszę przyznać, że te laleczki niestety nie mogą poszczycić się dobrej jakości włoskami… Większość z nich ma je z takiego tworzywa, z którego niewiele da się uratować. To znaczy można je rozczesać, ale i tak pozostaną skudlone na końcach, więc dodatkowo można te najgorsze końce podciąć. Akurat ta czarna Steffi miała włosy z dużo lepszego materiału, więc łatwiej je było ugłaskać, ale i tak, proszę mi wierzyć, nawyrywałam jej przy czesaniu mnóstwo włosów i obcięłam niektóre kołtuny, więc ilość włosów drastycznie się zmniejszyła (czego na zdjęciach oczywiście nie widać ;-)). A ogólnie najlepszym sposobem na odratowanie lalkowych włosków jest rozczesanie ich i polewanie na przemian wrzątkiem i zimną wodą, następnie, po wyschnięciu pozostawienie ich na dobę w mocno nawilżającej odżywce do włosów lub płynie do zmiękczania tkanin. Włoski się wygładzają i błyszczą, działa to znakomicie na włosy Barbie, ale nie do końca na Steffi – niestety Simba się tu nie postarał… 🙂

      Polubienie

Jeśli masz ochotę, skomentuj ten wpis!