Sezon grypy już dawno rozpoczęty, ja się cieszyłam, że mnie to ominie, aż tu nagle wrócił z pracy pewien Zarazek, z którym mieszkam i podzielił się ze mną swoją chorobą :-D. Tak więc od dwóch dni męczy mnie katar, kaszel, ból gardła, stan podgorączkowy, a w dodatku na twarzy wyszło mi jakieś paskudztwo, więc chodzę wysmarowana na gębie dwoma rodzajami maści… C’est la vie! ;-).
Na szczęście są lalki, blogi, fora, więc nie ma czasu myśleć o kichaniu, za to jest czas, który można przepuszczać na lalkowanie :-). Korzystając więc z okazji chciałabym pokazać Wam mój najnowszy nabytek, który, choć na naszym Dolls Forum trochę o nim było, nie cieszy się zbytnią popularnością ze względu chyba na swoją cenę… Mam na myśli najnowszy wytwór Simby, jeśli chodzi o ciałka lalek czyli artykułowaną niemal niczym Fashionistas Steffi Love z serii Dog Mum & Babies:
Chciałabym tylko ostrzec estetów, że zdjęcia nie będą zbyt estetyczne z powodu marnego światła, kiepskiego aparatu i programu graficznego, który tylko jeszcze bardziej wyostrzał nieostrości :-P.
Ten zestaw określiłabym jako duży potencjał w kiepskim wydaniu. W końcu chyba najpopularniejszy klon Barbie ma świetnie artykułowane ciałko i zamiast wypuścić na rynek pierwsze wcielenie takiego ciałka czyli Fashion Shooting…
… w Polsce pojawia się seria Dog Mum & Babies z rodzącą suką i małymi szczeniaczkami w dodatku w nieciekawej cenie – swoją kupiłam w Kauflandzie za niecałe 45 złotych (czyli prawie, jak za cenę fashionistki), a w Tesco widziałam dokładnie tę samą lalkę za 59,99 zł… No, ale moje teskacze niestety nigdy nie miały się czym pochwalić, jeśli chodzi o zabawki :-). Jednak przy fashionistce nowa Stefka prezentuje się całkiem fajnie:
Kiedy wyciągnęłam moją Stefę z pudła, zobaczyłam przezroczyste plasterki na ramionach. Okazało się, że to zabezpieczenie przed farbującymi na fioletowo rękawkami… U mnie jeden z plasterków był krzywo przylepiony i lalka ma na prawej ręce jasnofioletową kreseczkę. A tak wygląda ciałko Steffi w porównaniu z fashionistkowym:
Obie mają zginalne łokcie i nadgarstki:
Za to Steffi ma jeszcze zginalne kostki, od czego broni się Mattel. Moje zdanie na ten temat jest takie: jest to ciekawy patent, bo lalka może stać na płaskich stópkach, jednak przy ustawianiu do zdjęć jest to bardzo denerwujące, gdyż stópki notorycznie się zginają :-D.
Główną różnicą w budowie obu ciałek jest talia. Barbie nie posiada skrętnego pasa, za to, jak u większości Fashionistas, ma ruchomość pod biustem. Steffi z kolei nie ma takiej ruchomości, za to posiada talię skrętną w dokładnie taki sam sposób, jak Liv od Spin Master:
Mnie się takie rozwiązanie bardzo podoba, ale jeszcze bardziej podoba mi się fakt, że Simba nie skopiował w całości fashionistkowego ciałka :-D. Ogólnie „macając” obie lalki, jestem skłonna stwierdzić, że ciałko Steffi jest dużo solidniejsze od ciałka Barbie, choć stawy są bardziej toporne podczas zginania.
A dla ciekawskich krótkie, zdjęciowe, porównanie artykułowanego ciałka TNT Steffi z artykułowanym BB:
Nowe ciało Steffi dla mnie jest świetne, jednak nowy makijaż, jaki Simba funduje swojej lalce już nie bardzo. Usta ma już zwykle ciemniejsze, oczy mają wyraźnie zaostrzone kąciki, pojawił się także błyszczący cień do powiek. Tylko to mi w tej lalce przeszkadza. Wiem, że większość z kolekcjonerów uważa, że Steffi to bardzo nudna lalka, że malowanie jej buzi prawie w ogóle się nie zmienia i ja też tak myślałam, jednak porównanie nowego makijażu ze starym, ujawnia dziewczęcość i delikatność tego moldu:
Pierwsza lalka z powyższego zdjęcia pochodzi z serii High School i pewnie nigdy bym jej nie kupiła, ale mój Kaufland zawsze robi mi niespodzianki: była na wyprzedaży za całe 7 złotych, więc grzech było jej nie kupić, choćby dla ciekawego ciuszka (zmieniłam jej tylko buciki, bo miała wstrętne czarne szpilki, dostała barbiowe tenisówki):
A że wszystkie Steffi mają łatwo zdejmowalne główki za sprawą takiego oto wymyślnego bolca…
… postanowiłam zrobić małą podmiankę :-). Sami spójrzcie – czy przeciętnej Stefce nie wyszedł na dobre ten powiew świeżości? 😀
Nowa główka z ciałkiem TNT przejdzie do lamusa, a ja myślę, że ta Steffi ma u mnie dożywotnie lokum. Bardzo podoba mi się jej dziewczęcość i to, że w nowym wcieleniu przy Barbie wygląda, jak zwykła nastolatka:
Mam tą samą 🙂 mnie się najbardziej podobają szczeniaczki 😀
PolubieniePolubienie
Nowsze Stefki, jeśli ogląda się je w większej grupie, wydają się nudne. Optyka zmienia się diametralnie, kiedy pojedyncza Stefcia zostaje doklejona do grupy innych lalek. Na ich tle robi się nagle: dziewczęca, młodzieżowa i niewinna.
Bardzo podoba mi się patent ze zginalnym ciałem. Na dużą pochwałę zasługuje skrętna talia. Jedynym szczegółem, który mnie odpycha, jest mocowanie stóp. Wyglądają jakby były przykręcone do reszty nogi. Chyba wolę u lalek zakryte łączenie. Ale – summa summarum – całość i tak wychodzi na plus. Lalka jest niebrzydka, wesoło odziana i w pełni zginalna.
PolubieniePolubienie
Zgredko, pamiętam, jak niektórzy narzekali na brak zginanych kostek u Fashionistek, ale w zasadzie nie są one aż tak potrzebne, Stefce też. Faktycznie troszkę szpecą, na szczęście te wysokie skarpety tuszują niedoskonałości 😉
PolubieniePolubienie
Maciek, szczeniaczki są fajne, ale otwierane wymiona suczki już nie :-P, ja w sumie nie przepadam za takimi akcesoriami do lalek, więc będę próbowała je opchnąć gdzieś na Allegro 🙂
PolubieniePolubienie
Ja też nad nią mysle, że wzgledu na ciałko!!
PolubieniePolubienie
Dollbby, ciałko ma taki pomarańczowawy kolor, że w sumie nie wiem, jakiej lalce by pasowało… 😉
PolubieniePolubienie
witaj Aniu
nowa Steffka ma coś w sobie interesującego ,
pozdrawiam ;-)))
PS. świetne fotki
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂 Może super oryginalną lalką nie jest, ale ma w sobie to coś 🙂
PolubieniePolubienie
ja powiem tak = napewno na plus dla Stefek to artykułowane ciałko,ale czy nada się na dawczynie ciałek – średnio patrząc na jego kolor….i cenę.Simba mogłaby tez coś z mejkapem pomyśleć 🙂
PolubieniePolubienie
Ula, ten kolor „skóry” Steffi faktycznie trochę dziwny, więc, jeśli chodzi o przeszczep, to tylko lalek z pomarańczowawą skórką 😉
PolubieniePolubienie
podoba mi się jej ciałko , uwielbiam steffi choć nowych u mnie brak
PolubieniePolubienie
Tomku, dzięki za komentarz! Cieszę się, że w końcu dałeś jakiś znak życia! Brakuje tu Ciebie, ale widzę, że Steffi Love ciągle Cię przyciągają, skoro zdecydowałeś się odezwać. Mam nadzieję, że już niedługo i u Ciebie na blogu się coś pojawi 🙂
PolubieniePolubienie
też ją mam, tyle, że kupiłam ją przede wszystkim ze względu na karmiącą sukę i szczeniaki 🙂 Simba bardzo sie postarała, zginalne ciałko jest świetnym pomysłem, już je ukradłam dla innej lalki. jakbyś sprzedawała same pieski to z chęcią je odkupię.
PolubieniePolubienie
Jewel, z chęcią Ci odsprzedam te pieski albo zamienię się na coś (poszukuję np. białych szpilek dla Barbie ;-)). Jakbyś nadal była zainteresowana, to napisz do mnie: stefioza@wp.pl 🙂
PolubieniePolubienie
Aniu mam dokładnie tę samą lalkę! Stefcia jest świetna- zmiana głowy to strzał w 10 – a patent z psem -schowkiem mnie rozbawił – moja psina nie dośc że ma swoje szczeniaki to pomieściła butelki, Stefkową biżuterię i jeszcze ma wolne miejsce 😉
PolubieniePolubienie
Madzia, ja myślałam, że ta lalka przeszła bez echa, a tu proszę, co druga osoba ją ma ;-). Schowek w brzuchu faktycznie śmiechowy – kupując nawet nie wiedziałam, że ta suczka go ma 😉
PolubieniePolubienie
Jestem bardzo ciekawa tego ciałka i powiem szczere, że twoja podmianka mile mnie zaskoczyła. Ta główka bardzo zyskała na tej wymianie:)
PolubieniePolubienie
Dzięki, Astrid 🙂 Gdyby nie ta cena, to to ciałko na pewno byłoby dobrym materiałem na przeszczep… Pod warunkiem, że głowa będzie miała taki sam kolor, a to by było trudne ze względu na nietypowy kolor „skóry” Steffi 🙂
PolubieniePolubienie
Jakoś nie mam serca do tych nowych Stefek 😦
PolubieniePolubienie
Mangusto, w sumie Cię rozumiem, bo bez ruchomego ciałka, te nowe Stefki też mnie nie ruszały 🙂 Ale z tym nowym ciałem jest dla mnie niczego sobie, więc może warto spróbować? 😉
PolubieniePolubienie
Dobrze, że Stefce pozwolili wreszcie wyginać śmiało ciało. Powinni jej jeszcze wymyślić ciekawszą twarz i byłaby świetna
PolubieniePolubienie
Gosia, ta twarz to chyba największa wada Stefek, choć tu wystarczyłby chociaż jakiś ciekawszy makijaż czy kolor włosów… 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo dobry wybór. Ja też bym zmieniła głowę 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Sakuro! Najchętniej założyłabym temu ciałku jakąś barbiową głowę, ale żal mi tych odtrąconych Stefek 😉
PolubieniePolubienie