Olbrzymka Sydney.

2 List

Ta lalka długo się u mnie zadomawiała, a ja długo musiałam się do niej przyzwyczajać. Właściwie od końca wakacji ;-).

Kiedy do mnie dotarła i otworzyłam przesyłkę, pomyślałam: ale ona wielka! Potem przyszły ciuszki, a ja pomyślałam: ładnie jej w czerwonym. Pobawiłam się trochę jej artykulacją, poustawiałam na przeróżnych półkach w rozmaitych pozach, ale tak naprawdę, to zaczęłam ją naprawdę lubić i doceniać ostatnimi czasy. Takie były początki pierwszej mojej lalki od Tonnera czyli Sydney:

Kiedyś byłam zdania, że tonnerki to lalki o wyjątkowo męskich rysach twarzy i w sumie to nie mam potrzeby takowej posiadać, jednak dzięki Syd i Zoe moja opinia na temat tych lalek radykalnie się zmieniła. Dziś uważam, że są piękne i bardzo kobiece. Ale przede wszystkim uważam, że mają doskonałe nogi :-D. Masywne i naturalne :-P.

O mojej Sydney wiem tyle, że była lalką ekskluzywną dla jakiegoś Australia Doll Club of Sydney, a w oryginale wyglądała tak:

Jedno wiem – gdybym ją zobaczyła w tym komplecie, pewnie bym jej nie kupiła. Według mnie ta buzia ma potencjał, którego nie wykorzystuje pudrowo – różowa sukienka, a jak to mój luby powiedział: ta lalka ma w sobie coś takiego, że raz wygląda na zaćpaną, a raz smutną :-).

Oczywiście przed kupnem troszkę się bałam. Dużo się mówi o jakichś wadach makijażu, jednak wydaje mi się, że ta Syd takich nie ma. A może po prostu nie mam na tyle wprawnego oka do tych lalek…? ;-). Chciałabym jej też w przyszłości zmienić fryzurkę, ale nie wiem, co się kryje pod tym dużym kokiem. Mam nadzieję, że nie łysina! :-D. Ale co najważniejsze, takiego wielkoluda świetnie się układa do zdjęć.  Tyle, że dziś światło tragiczne, więc moje zdjęcia były robione na szybko, zanim nie zrobiło się zbyt szaro :-).

A dla tych, którzy tak, jak ja, nie za dużo wiedzą o lalkach Tonnera, przedstawiam małe porównania. Tu Sydney z Moxie Teenz. Bijou wygląda przy niej, jak przerysowana nastolatka:

Tak Syd wygląda przy Fashionistce:

A nasza blogowa paskudka – Littlest Pet Shop Blythe może być dla tonnerki niemal pełnowymiarową Blythe. Fajnie razem wyglądają, co? 😉

Aaa, zapomniałabym dodać, że ciuszek, w którym występuje Syd, pomijając body i buty jest mojego autorstwa. Co prawda kupiłam jej komplet zawierający wspomniane body i spódnicę, ale wyglądała w nim trochę sztywno :-). Muszę Wam powiedzieć, że cudnie się na tonnerki szyje i chyba moje amatorskie krawiectwo powróci do łask :-D.

Komentarzy 39 to “Olbrzymka Sydney.”

  1. Pat 02/11/2012 @ 15:51 #

    Nie spodziewałem się że tonnerki są aż tak duże. U Ciebie wygląda bardzo ładnie, na promo tak sobie… Komplecik fajny, tak trzymać 😉

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 18:08 #

      Dziękuję, Pat! 🙂 Ja też nie miałam pojęcia, jakie duże one są ;-). Obijało mi się o uszy jakaś cyfra, ale to były cale, a wcale mi się nie chciało sprawdzać, ile to będzie centymetrów :-D. Co do zdjęcia promo… Mi też się cholernie na nim nie podoba! 😛

      Polubienie

  2. Lena 02/11/2012 @ 15:56 #

    Jestem bardzo ciekawa tych lalek na żywo, może kiedyś i ja przygarnę jakąś tonnerkę. Choć w tej chwili za bardzo mi FR zawróciły w głowie. Ładną ma buzię, jestem ciekawa, jak będzie wyglądać z rozpuszczonymi włosami.
    Fajnie Ci wyszedł ten komplecik, ciekawe połączenie czerwonego z niebieskim.:)

    Polubienie

    • Gośka 02/11/2012 @ 16:45 #

      Bardzo ładna- ma urok prawdziwej damy. Ciuszki jej uszyłaś przecudne.

      Polubienie

      • Ania 02/11/2012 @ 18:12 #

        Gosi, dziękuję! 🙂 Ciuszki co prawda na sprzedaż by się nie nadawały (zbytnia fuszerka :-P), ale do własnego użytku są OK :-D.

        Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 18:11 #

      Leno, dziękuję! Chciałam, żeby było coś czerwonego, jak jej usta i niebieskiego, jak oczy, a że akurat do skrojenia miałam tylko stare dżinsy, więc słowo się rzekło ;-). Ściegi nie są idealne, ale do użytku domowego będą :-P. Na żywo tonnerki wydają się trochę toporne, ale da się przyzwyczaić i polubić :-). Eferki są świetne, marzy mi się mieć choć po jednej lalce każdego rodzaju, więc i jakąś FR też kiedyś będę chciała przygarnąć :-). Co do fryzurki, to najpierw muszę się dowiedzieć, czy włoski tonnerek można prostować wrzątkiem, bo ta ma na głowie warkoczo-precla ;-).

      Polubienie

  3. Urshula 02/11/2012 @ 17:56 #

    przepiękna jest i jaka duża!

    Polubienie

  4. Kasia - BarbieDream 02/11/2012 @ 18:26 #

    Coś tak przeczuwałam, że skrywasz u siebie Tonnerkę 😀 Masz piękną sztukę! Sydney to ślicznotka!
    I tak jak Ty wolę te lalki w takich codziennych ciuchach. Ich uroda czasem gaśnie przy oryginalnych ubrankach 🙂 A czerwony to zdecydowanie jej kolor! 🙂

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 21:03 #

      Kasiu, no to mnie przejrzałaś! 😀 Ja kiedyś swoje lalki ubierałam w jakieś balowe suknie, ale nie ma to jak stare dobre dżiny 😉

      Polubienie

  5. kream 02/11/2012 @ 18:32 #

    Tonerka wyglada jakby miała zeza rozbieżnego 🙂

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 21:04 #

      Ja tego nie zauważyłam, ale tym lepiej, bo od razu miałaby u mnie dużego minusa 😀

      Polubienie

      • kream1158 03/11/2012 @ 05:56 #

        Ale chciałabym mieć chociaż taką z zezem ;))

        Polubienie

  6. manhamana 02/11/2012 @ 19:34 #

    Ha! i u Ciebie mieszka Tonnerka- gratuluję! Lalka jest śliczna, a ja ze swoją pierwszą Emilką długo się „docierałam” zanim zaprzyjaźniłam do tego stopnia, że tonnerowe towarzystwo rozrosło się do 7 sztuk 😉
    Ciuszki wyszły znakomite! Pełen profesjonalizm i do lalki bardziej pasują niż firmowe wdzianko, które może ładne ale nie dla tej panny bo wygląda w nim mdło.

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 21:05 #

      Madzia, kusiło mnie, kusiło, aż w końcu nie było wyjścia i musiałam kupić :-D. Teraz już wiem, że nie poprzestanę na jednej sztuce, tylko, że to będzie długotrwały proces :-P. A mdło to idealne określenie na jej poprzedni wygląd 🙂

      Polubienie

  7. astridnat 02/11/2012 @ 20:20 #

    Ona się świetnie prezentuje w tych „normalnych” ciuchach. Wygląda dzięki temu niemal ludzko:) W nich się podoba dużo bardziej niż taka wyfiokowana:) A loczek nad czołem dodaje jej uroku:)

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 21:07 #

      Astrid, nawet współczesne, playlinowe Baśki zyskują, gdy się je ubierze w coś „normalnego” :-D. A ten lok to jest to, co mnie najbardziej denerwuje… Sztywny i nie wiadomo, do czego służy 😛

      Polubienie

  8. alexisdoll 02/11/2012 @ 20:25 #

    Faktycznie wielka z niej lala. Zachwycił mnie strój. Jest bombowy i bardzo jej w nim do twarzy 😉

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 21:08 #

      Dzięki, Alexis! 🙂 To mój pierwszy ciuszek uszyty na tonnerkę i jeśli tylko będę mieć jakieś fajne materiały, to pewnie będzie ich więcej, bo świetnie się szyje na takie wielkoludy 🙂

      Polubienie

  9. Szara Sowa 02/11/2012 @ 20:33 #

    Wolę ją w Twoim kompleciku niż w tej sztywnej kreacji. Masz dar do szycia.

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 21:09 #

      Sowo, dziękuję Ci bardzo 🙂 Choć wiem, że wartoby kupić jakąś maszynę do szycia, bo ręcznie nie wszystko wyjdzie. Ale na zdjęciach tego nie widać ;-).

      Polubienie

  10. rozella 02/11/2012 @ 20:38 #

    Aniu gratuluję pięknej Tonnerki. Ja mam jedną przedstawicielkę tego gatunku, druga to Gene Marshall zakupiona na Allegro jako pierwsza duża lalka, Gene ma doklejoną głowę, ale i tak ją uwielbiam. Nawet gdybyś się nie polubiła z tym rozmiarem lalek, to warto mieć chociażby jedną Tonnerkę.

    Polubienie

    • Ania 02/11/2012 @ 21:10 #

      Aniu, dziękuję 🙂 Właśnie tak sobie założyłam, że chciałabym mieć choć po jednej lalce z każdego rodzaju, jaki znam :-). Ale nie zaręczam, że poprzestanę na jednej tonnerce, bardzo mi się spodobały. A Gene Marshall ma nietypową urodę, ale jest piękna 🙂

      Polubienie

  11. Stary_Zgred 02/11/2012 @ 22:05 #

    Duża baba! Kiedy stoi przy Syd, to wygląda na siłaczkę, a kiedy nie ma obok niej innej lalki – delikatnieje.
    Loczek jest trendy, podobne nosi się w środowiskach hip-hopowych (no, może trochę krótsze loki i „kuso z tyłu”). Wyraz twarzy sugeruje, że niezła z dziewczyny rozrabiara i chłopczyca. Dobrze jej w jeansie, bo wyraźne kolory dodają jej pazura. Oryginalna suknia, choć piękna i szykowna, chyba bardziej nadaje się dla brunetki.

    Polubienie

    • Ania 03/11/2012 @ 14:57 #

      Zgredzie, ona na półce pomiędzy Barbiowatymi wygląda, jak mutant 😀 Dlatego prosi się o towarzystwo, brakuje jej faceta… 😉

      A skoro mówisz, że tak lok ma coś z hip-hopa, to może jej coś takiego uszyję, he he 😉

      Polubienie

  12. ajatoco 03/11/2012 @ 09:25 #

    No proszę, tej lalki nie spodziewałabym się u Ciebie… choć wziąwszy pod uwagę Twoje założenie, nie wiem dlaczego… 😉 Fajnie, że się jednak dogadałyście. Ubrałaś ją super, ciekawa jestem co jeszcze dla niej wyczarujesz.

    Polubienie

    • Ania 03/11/2012 @ 14:58 #

      Ajatoco, dzięki 🙂 Może dlatego, że ja sama się nie spodziewałam 😉 W sumie to drogie lalki, a ja zawsze staram się iść po kosztach 😛 Jak tylko coś uszyję, to pokażę na blogu 🙂

      Polubienie

  13. mangusta 03/11/2012 @ 09:29 #

    Te ciuszki wcale nie wyglądają amatorsko! Też chętnie postawiłabym sobie taką Sydney na półce, ale na razie nie było okazji.

    Polubienie

    • Ania 03/11/2012 @ 14:59 #

      Mangusto, dziękuję! 🙂 Polecam Ci Tonnerki, choć moja już się prosi o towarzystwo, a to straszna drożyzna! A co do ciuszków, może na zdjęciach nie wyglądają, ale szyjąc dla siebie nie staram się aż tak bardzo 😛

      Polubienie

      • mangusta 04/11/2012 @ 11:34 #

        mam jedną Layne Reese, może widziałaś, faktycznie tania nie była, ale na pewno warta swojej ceny 🙂

        Polubienie

  14. Anek 04/11/2012 @ 01:53 #

    Tak się składa, że również posiadam ową panienkę jednak w oryginalnym stroju i powiem, że wygląda dość sympatycznie 😀 Muszę przyznać, że twoja stylizacja również jest ładna ale nie widzę swojej Sydney na takim luzie i w spodenkach 😉 chociaż czerwony faktycznie ożywia ją! Pozdrawiam 😀

    Polubienie

    • Ania 04/11/2012 @ 17:35 #

      Witaj na moim blogu i dzięki :-). Tę Sydney znałam tylko ze zdjęcia promo i z kilku zdjęć na jakimś zagranicznym blogu (swoją drogą okropnej jakości 😉 ) i na ich podstawie bardzo mi się w tym stroju nie podobała :-). Jednak pewnie na żywo robi zupełnie inne wrażenie i wierzę, że może w tym komplecie wyglądać korzystnie :-). A najlepiej jakbym poznała Twój blog, jeśli masz, i zobaczyła, jak ona wygląda u Ciebie, bo chyba Cię nie kojarzę :-D.

      Polubienie

      • Anek 05/11/2012 @ 16:50 #

        Bloga nie posiadam, ale udzielam się czasami na dollsforum, Od jakichś 3 miesięcy sobie obiecuje, że wreszcie założę ! więc na pewno się pochwalę jak do tego wreszcie dojdzie 😀 A co do Sydney i sukienki, to już czytałam kilka komentarzy w necie że nieładna i nawet że jakieś modowe faux pas, ale z kolei jak przyszła do mnie koleżanka to rzuciła się na nią jako pierwszą z tekstem, że super sukienka xD Różnie to bywa 😉 Pozdrawiam :*

        Polubienie

  15. dollbby 04/11/2012 @ 14:41 #

    Wooow! Wkońcu ją pokazałaś! Niezła jest…. ah kusisz… samymi słowami że ładnie pozuje!
    Ciuszek wyszedł ci genialnie :d

    Polubienie

    • Ania 04/11/2012 @ 17:36 #

      Dollbby, dzięki 😀 W końcu się zmobilizowałam, ale muszę Ci powiedzieć, że z ogromną chęcią zobaczyłabym jakąś tonnerkę u Ciebie 😉

      Polubienie

      • dollbby 21/12/2012 @ 00:44 #

        wykrakałaś…. xD

        Polubienie

        • Ania 06/01/2013 @ 21:56 #

          😀

          Polubienie

          • Amidala 20/01/2016 @ 19:27 #

            Ta tonnerka jest ogromna!A jaka ładna! zawsze miałam dobre zdanie o tych lalkach.Tylko że kiedy widze jej twarz z daleka , wydeję mi się że jest pewna siebie.A jak z bliska ją widzę , wygląda jak ,,Pijaczka” 😀

            Polubienie

            • Ania 23/01/2016 @ 14:26 #

              Dzięki, Amidala 🙂 Sydney już u mnie nie mieszka, ale tonnerki tak mają, że różnie wyglądają z różnych perspektyw, to chyba zasługa ich niebanalnej urody 🙂

              Polubienie

Jeśli masz ochotę, skomentuj ten wpis!