Czy Wy też tak macie, że kiedy dotrze do Was wymarzona lalka, to przez jakiś czas dostajecie lalkowego przesytu? Bo ja chyba po kupnie Flashdance przechodzę taki okres i właśnie próbuję temu zaradzić :-). Postanowiłam sobie na razie odpuścić kupowanie lalek i zająć się tym, co już mam, a czego jeszcze tu nie pokazywałam, bo naprawdę sporo tego jest :-).
Laleczka, którą chcę dziś Wam pokazać przybyła do mnie sporo czasu temu od Świstaka (dziękuję, Tomek! :-)) i jest to pierwsza lalka w moim stadzie wyprodukowana przez Lucky Industries. Tak oto wygląda bohaterka dzisiejszego wpisu:
Nawet nie wiem, jak nazwać tę lalkę, bo z tego, co widzę, to nie miały one imienia, a jedynie nazwę serii czyli Fashion Corner. Za to łatwo je rozpoznać po nietypowej buźce z charakterystycznymi dołeczkami :-). Oczywiście miała ona aspirować do mattelowskiego superstara, ale według mnie Lucky wyprodukowało całkiem inny, miły i estetyczny buziak:
Bardzo podoba mi się malowanie oczek u tych lalek, choć tu na pewno jest większe podobieństwo do Barbie :-D.
Lucky Ind. sygnowało zarówno ubranka lalek, jak i same lalki. Ich logo to króliczek:
Co ciekawe, gdy lalka do mnie przybyła, jej włoski nie były w zbyt dobrym stanie, więc chciałam jakoś je doprowadzić do porządku. Wrzątek jednak niewiele pomógł na napuszone końcówki, za to niespodziewanie kolor włosów z jasnego blondu stał się różowawy… Na zdjęciach chyba tego nie widać, ale zastanawia mnie, czemu tak się stało. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się coś podobnego :-).
Zanim cornerka u mnie zamieszkała, trafiła mi się lalka w oryginalnej sukience od Lucky. Ich ciuszki są ciekawe i dobrze wykonane (może stąd skupienie producentów na modzie w nazwie? ;-). Sukienka ta wygląda tak i pozostała na Perfume Pretty Whitney, której w niej bardzo do twarzy:
Ażeby więc żadna z dziewczyn nie czuła się pokrzywdzona, cornerka dostała ode mnie ubranko od Barbie. Stąd Fashion Avenue w tytule postu :-D. Dwa nierozpakowane ubranka z tej mattelowskiej serii dostałam od Agi – Fleurki. Dziękuję Ci bardzo, Agnieszka! :-). Drugie nosi krawalowska Joanna:
A teraz trochę mattelowskich ciekawostek ;-). Tak wygląda tylny panel pudełka tego ubranka:
Może ktoś dzięki niemu zidentyfikuje jakiś swój anonimowy ciuszek? :-). Dodatkową zachętą dla dziewczynek do kupna tych ciuszków, był wisiorek do bransoletki, tzw.charms, dodawany do każdego ubranka:
Sęk w tym, że bransoletka do owych wisiorków była do kupienia w komplecie z Fun-to-dress Barbie ;-). Dodam jeszcze, że jest wykonana z plastiku, jak i same wisorki :-D. A że kupując ubranko, nie wiesz, jaki wisiorek Ci się trafi, w obu zestawach od Agi miałam pieski:
A tak prezentują się Fashion Corner i Barbie razem:
Obie na swój sposób ładne, i choć cornerka wzorowana na Barbie, to nieco od niej różna :-).
Jak widać obie dziewczyny są do tańca…
…ale tylko Barbie do różańca 😛!
PS. Trochę się rozpisałam, ale myślę, że wytrwaliście ;-). Musiałam się wyżyć lalkowo, bo dawno mnie tu nie było.
Jej dołeczki i perkaty nosek są niesamowicie rozbrajające. Szkoda, że włosy dziwnej jakości i zmieniły kolor, ale może to cecha charakterystyczna bądź trafiła do Ciebie „magiczna lalka”?
W dzisiejszym wpisie podobał mi się najbardziej tył pudła od lalkowych ciuszków ze zdjęciami różnych Barbie. Takie obrazki mają ogromną siłę reklamową – gdyby wpadły w moje ręce w fazie dziecięcej, to dniami i nocami przemyśliwałabym jak zdobyć wszystkie lalki ze zdjęcia:P
PolubieniePolubienie
Wątpię, żeby magiczna była – z tego, co Tomek pisał, to jest to jakiś tańszy model 😉 Co do obrazków z pudełek, ja też je uwielbiam oglądać tak, jak dawne katalogi. Zazwyczaj oglądam z zapartym tchem, jakbym się cofnęła o naście lat wstecz… 🙂
PolubieniePolubienie
Aaaaw, widziałam Cornerki w moich starych katalogach i te mordki mają strasznie fajne. Może dlatego, że kogoś mi przypominają z twarzy? 😉
A ubranka też niczego sobie.
PolubieniePolubienie
Daga, jestem ciekawa, kogo – jakby to był lalek, a nie lalka, to byłabym jeszcze ciekawsza 😛
PolubieniePolubienie
dołeczki to cała słodysz Cornerki 😀
Ja miałem z nią styczność ale nigdy nie była w dobrym stanie. Choc sam nie wiem czy bym ja zostawił gdyby była nawet nowa :]
PolubieniePolubienie
Ja tam uważam, że dla zasady trzeba mieć choć jedną 😉 Ale jak Ci się trafi nawet nowa, to byłabym skłonna przygarnąć drugą 😛
PolubieniePolubienie
Lubię Cornerki właśnie za te dołeczki. Co do włosów, to miałam do czynienia z odszczurzaniem jednej i włosy nie zmieniły koloru, ale też do końca nie dały się ujarzmić.
PolubieniePolubienie
Sowo, nie wiem, czy ich włosy w ogóle da się ujarzmić, bo te końcówki to jakaś zmora… Ja mojej trochę je podcięłam i nawet już ich nie czeszę, bo znowu by się zrobiło to samo siano, co przed strzyżeniem 😉
PolubieniePolubienie
Masz szczęście – trafiła Ci się wyjątkowo ładna Fashion Corner… a w stroju, który dla niej wybrałaś wygląda świetnie.
Nie da się zaprzeczyć, że ubrania są dopełnieniem kobiecej i lalkowej urody
PolubieniePolubienie
Gosiu, widziałam ładniejsze, właśnie u Tomka – Świstaka:
Co do ciuchów, to mi dana lalka nie daje spokoju, jeśli nie dobiorę jej ciuszka i bucików, które jej pasują kolorem czy krojem. Jak nie mam takiego, to lalka leży naga w pudle 😀
PolubieniePolubienie
Dołeczki ma przesłodkie! Chyba w nich cały urok tych lalek 🙂 A nogi ma równie zgrabne co Barbie!
A ubranko – przez jego kolory od razu pomyślałam o lecie…! Jest takie słoneczne 🙂
PolubieniePolubienie
Ciałko ma w ogóle, jak Barbie, tyle że moja to jakaś tańsza wersja i korpus ma „dmuchany” 😉 A sukieneczka pasuje do co drugiej lalki, taka Barbiowa jest, ale żal mi zabierać jej dla innej, nawet mattelowskiej 😀
PolubieniePolubienie
Och jak ja uwielbiałam tą lalkę – dostałam taką podobną na mikołaja jak byłam małą dziewczynką. Ale niestety nie przeżyła biegu czasu ;/ Te dołeczki są obłędne. Moja miała białą bluzkę, spodenki w biało -zielone paski i białe tenisówki. Ech… szkoda, że już jej nie mam. Ale dzięki Tobie mogę sobie ją powspominać i pooglądać na nowo 😀
PolubieniePolubienie
Magalito, cieszę się, że odżyły Twoje wspomnienia 🙂 Ja tej lalki z dzieciństwa nie pamiętam, ale uważam, że jak na tamte czasy, to mogła spokojnie z Barbie konkurować urodą 🙂
PolubieniePolubienie
Jestem Aniu bardzo ciekawa jak doprowadziłaś jej włoski do ładu. Ja też taką mam, ale moja ma okropnie skołtunione włosy. Poradzisz mi coś?
PolubieniePolubienie
Aniu, to się tylko wydaje, że one są doprowadzone do ładu, ale mogę Ci powiedzieć, co ja zrobiłam – nałożyłam odżywkę do suchych włosów i długo, długo czesałam. To w sumie dało tylko to, że włosy przy nasadzie głowy są gładsze, końcówki nadal suche, poplątane i napuszone. Potem spłukałam odżywkę i zaczęłam polewanie włosków gorącą wodą z czajnika, na przemian z zimną wodą z kranu, oczywiście cały czas rozczesując. Włoski się trochę wygładziły, ale końcówki nadal nie były jak trzeba, więc, kiedy już wyschły jej włoski, uczesałam je jeszcze raz, a najbrzydsze końcówki po prostu obcięłam. Widzisz ile roboty, a efekt średni 😉
PolubieniePolubienie
No nie jest tak źle 😉 Dzięki za poradę. Moja ma strasznie skołtunione włosy, więc nie wiem czy cokolwiek pomoże.
A po za tym nie za bardzo ją lubię, więc nie wiem czy coś będę robić, ale jak przyjdzie do mnie lalka, którą polubię bardziej niż tą to zastosuje Twoje rady.
Dzięki Aniu 🙂
PolubieniePolubienie
hejka Aniu
śliczne fotki lalek , urocze mają buzie ;-))
pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dziękuję 😉
PolubieniePolubienie
Oj no popatrz !! „u nich” (czytaj: „za granicą”) już wtedy były charmsy!!! a my się teraz tak nimi podniecamy, hihihi uwielbiam kartoniki po starych lalkach i ubrankach i te zdjęcia….:) skarbnica wiedzy. A bohaterka wpisu ma prześliczne dołeczki, i dobrze że stopy w rozmiarze barbie – nie masz przynajmniej problemu z butami 🙂
PolubieniePolubienie
Tak, Madziu, my zawsze sto lat za Murzynami hehehe 😛
PolubieniePolubienie
Magia z tymi włosami 🙂
Albo jakaś zazdrosna laleczka, którą się dawno nie zajmowałaś była na tyle wredna i dorzuciła do wrzątku troszkę różowego barwnika? 😀
PolubieniePolubienie
Kto wie? Niejedna ma włosy w takim stanie, że dałaby się pewnie pokroić za taki efekt 😉
PolubieniePolubienie
Właśnie dzisiaj przytargałam taką podobną pannę z ciucholandu i szukając o niej informacji trafiłam na Twój blog 🙂 Tego Twojego wpisu widocznie wcześniej nie czytałam 🙂 Mnie także ujęły za serce te urocze dołeczki w policzkach. 😉 Uważam, że to jeden z najśliczniejszych kloników Barbie 🙂
PolubieniePolubienie
Są śliczne, szkoda tylko, że mają słabej jakości włoski…
Ja sama niektórych wpisów nie pamiętam, już nie mam tylu lalek, co kiedyś i zapominam o nich kompletnie 😉
PolubieniePolubienie