Ostatnimi czasy chyba nadrabiałam lalkową chcicę po zupełnie bezlalkowym urlopie: wpadłam w zakupowy szał, w związku z którym zakupiłam dwie lalki z wysokich pozycji mojej wishlisty i garść trupków z lat 90. Wśród trupków znalazła się Hula Hair Barbie z 1996 roku, która jest jedyną lalką z kolorowymi włosami, jaką jestem w stanie znieść :-D. Kiedyś już miałam Hulę, ale była trupem całkowitym: obcięte włosy, wydziubana grzywka i połamane palce u rąk:
Hula w ogóle jest lalką, która przeczy zasadom mojego zbieractwa Basiek czyli:
– zero kolorowych włosów (żadne wdzianka do nich nie pasują!!!)
– zero płaskich stóp (nigdy nie mogę znaleźć do nich butów…)
– zakaz ubierania lalkom strojów robionych na drutach/szydełkiem (nie licząc sweterków: każde inne lubię oglądać tylko u kogoś :-))
Te trzy dla mnie ważne czynniki sprowadziły się do jednego: co by tu zrobić, żeby polubić Hulę odzianą? I wtedy zrodził się pomysł na następujące ubranko:
– białe, bo do tego koloru wszystko pasuje 😀
– do którego nie będzie trzeba nosić butów…
– oczywiście z frędzelkami, bo oryginalna Barbie jako tancerka hula takowe miała:
A skoro już pojechałam po całości, to czemu nie szydełkiem?! I tak przypomniałam sobie robione szydełkiem piękne ubranka Mileny z bloga „Dookoła lalek” – http://dookolalalek.blogspot.com/. Poprosiłam Milenę o taki strój, na co dostałam bardzo miłą odpowiedź (pozytywną oczywiście ;-)), dogadałyśmy się w sprawie konkretów (czytaj: moich kaprysów) i po jakimś czasie moja Hula Baśka otrzymała dokładnie takie ubranko, jakie sobie wymarzyłam! Obejrzyjcie, jakie cudeńko można zrobić szydełkiem i jak piękna jest moja nowa Hula:
Ubranko składa się z prostego staniczka oraz krótkiej spódniczki z długimi frędzelkami, a Milena zrobiła do niego dodatkowo prześliczny łańcuch z kwiatków, który kolorystycznie idealnie pasuje do włosów i ubranka Huli. Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem zachwycona! Dziękuję Ci, Milenko, tak bardzo bardzo za to piękne ubranko i za urocze kolczyki dla lalek! 🙂 Dzięki niemu Hula wygląda ślicznie, a ja zaczynam się przekonywać do szydełkowych ubranek.
A wracając do lalki, to jestem podwójnie zadowolona, bo ta pochodzi z Chin, a moja poprzednia była Indonezyjką: miała ciemniejszą cerę i ciut inną buźkę. Tu porównanie dwóch Huli na Flickr:
http://www.flickr.com/photos/pattypatty85/4808084875/in/set-72157624410927907/
Moja to ta pierwsza :-). Ale, żeby nie było zbyt idealnie, to miałam z Hulą wielką wpadkę, której na szczęście na zdjęciach nie widać… Jej włoski były w dobrym stanie, gdy do mnie przybyła, jednak postanowiłam użyć troszkę wrzątku, by stały się bardziej błyszczące i jedwabiste. W wyniku polewania gorącą wodą, głowa Baśki z bardzo gęsto i grubo rootowanymi włosami zmiękła na tyle, że podczas czesania pękła guma głowy na linii włosów…
Byłam zdruzgotana tym widokiem i do dziś bardzo mi żal tej piękności, bo sama lalka jest w stanie idealnym, jednak na tyle lubię ją i jej nowy wizerunek, że pogodziłam się z tym faktem. Boję się jej jednak jakkolwiek naprawiać. Na szczęście gęste włosy sprawiają, że obciążony skalp w tym miejscu trzyma się na swoim miejscu. I, tak czy siak, jest bezwarunkowo (dla mnie ;-)) piękna:
I idealnie przygotowana do tańca hula :-P. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak można zrobić coś takiego na szydełku… I te frędzelki! 😉
A na koniec zagadka: czego brakuje Huli na poniższych zdjęciach?
Jeszcze raz dzięki, Milena! 🙂
Ja szczerze podziwiam osoby umiejące szydełkować i robić ubranka dla lalek na drutach, sama nawet łańcuszka nie potrafię zrobić 😀 Hula wygląda super w nowym wdzianku 🙂
Dobrze, że ma dziewczyna tyle włosów i nie widać pęknięcia.
A na ostatnich fotkach nie ma stanika 😀
PolubieniePolubienie
Haha, zgadłaś! 😀 Nietrudno było, co? 😉
Pęknięcie jest tragiczne, wiem i pewnie kiedyś zdenerwowałabym się i próbowała ją sprzedać, jednak to ubranko specjalnie dla niej odwodzi mnie od tej myśli… 😉 Ja też nie mogę się nadziwić, jak coś takiego można stworzyć – w moich grabiach nigdy nie miałam żadnych szydełek, ani drucików, ale podejrzewam, że są to różdżki, które naprawdę wyczarowują ubranka dla lalek! 😛
PolubieniePolubienie
Jest boska 😀 szkoda że jest ta dziura 🙂 ale przez to lalka jest jeszcze bardziej wyjątkowa 🙂 przynajmniej ja tak mam 😀 hehe pozdrawiam !
PolubieniePolubienie
Maciek, dzięki! Przez to, że to ja jej to zrobiłam, to bardziej ją kocham! 😛
PolubieniePolubienie
Jest przeurocza. Jak na nią patrzę to myślę tylko o jednym…. o urlopie, który mi się wlasnie konczy 🙂
PolubieniePolubienie
Alexis, łączę się z Tobą w bólu 😛 Mi też się ona kojarzy z wakacjami (a jakże inaczej ;-)), ale na pierwszy dzień po urlopie wybrałabym jakąś lalkę żałobną 😀
PolubieniePolubienie
Akurat taki miły przypominacz wakacji 🙂 Dobrze, ze kupiłaś Hulkę, bo jest urocza ^^
PolubieniePolubienie
Żebyś wiedziała, że przypominacz… Żeby to jeszcze o urlopie na Hawajach przypominało, to by już w ogóle było super ;-).
PolubieniePolubienie
Dobrze, że przeczytałam Twój wpis, bo ja miałam wkrótce mojej lalce polać włosy wrzątkiem- już tego nie zrobię =). Świetnie, że Masz tą lalkę: ja mam je obie, znaczy z różnych stron świata- pyzatą i szczuplutką na buzi. Ubranie szydełkowe ma świetne, a naszyjnik z kwiatów rewelacyjny. Moje 2 hulki na razie siedzą w baletowych spódnicach, bo nie wiem w co je ubrać- mam etnograficzno- sceniczny dylemat.
Cieszę się, że dla dobra lalki zmieniłaś swoje upodobania.
PolubieniePolubienie
możesz odtworzyć jej oryginalną fryzurę, wystarczy zwijać 2 kosmyki w przeciwne strony, a potem same się zaplotą. Nad prawym uchem po wewnętrznej stronie włosów powinna mieć jeszcze kwiatka- moje też nie mają- ale jestem na etapie poszukiwań kwiatków =)
PolubieniePolubienie
Gosiu, dziękuję za rady, ale raczej już nic nie będę robić z jej fryzurą – podoba mi się taka, jaka jest ;-). Moja niestety nie ma kwiatków, a te na szyi są dodatkiem od Mileny. Co do polewania wrzątkiem, to oczywiście nie odradzam, ale czesanie będzie musiało być bardzo delikatne, bo niestety w jedną dziurkę wszyta jest bardzo duża ilość włosów, więc guma na głowie jest podwójnie osłabiona. A ubranie takich lalek w stroje ludowe to nie lada odwaga! 😀
PolubieniePolubienie
jaaaa! ona ma gołe cycki!hhihiihihii 🙂 piękna mimo to 🙂
PolubieniePolubienie
Co za żywiołowa odpowiedź, hihi 😛 No, wianek ma, więc nie do końca takie gołe 😀 Może powinnam oznaczyć post jako +18? 😉
PolubieniePolubienie
Mam dokładnie tak samo jak Ty co do szydełkowych, czy robionych na drutach ciuszków – no po prostu jakoś ich nie mogę ścierpieć jeśli nie są swetrem 😀 (wyjątkiem jest Butterfly Art Teresa i jedna długa sukienka z golfem dla Barbie zrobiona przez moją opiekunkę lata temu…). Ale ten ciuszek przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Kiedy go zobaczyłam na zdjęciu aż krzyknęłam z zachwytu (serio,serio!). Hula wygląda rewelacyjnie! Odzyskała swój blask! A głową się nie przejmuj – wcale nie widać! 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Kasiu – ja też jestem zachwycona tym ubrankiem :-). I cieszę się, że z moją niechęcią do „drutowych” ciuszków nie jestem sama :-P. Nieraz oglądałam piękne suknie robione w ten sposób, ale nie mogłam się mimo to do nich przekonać. A Butterfly pasuje taki ciuszek, zresztą ludzie też w takich chodzą ;-). Główką się nie przejmuję, dopóki nie zobaczę tej dziury 😀 Gdyby człowiekowi dało się tak zrobić, to nalałabym sobie oleju do głowy!
PolubieniePolubienie
Czy masz u siebie LIDLA? Ostatnio nabyłam tam bardzo dobry niemiecki klej do tworzyw, w tym winylu. HARTKUNSTSTOFF SPEZIAKKLEBER. Jest przezroczysty i elastyczny.
PolubieniePolubienie
Sowo, dziękuję za radę 🙂 Mam Lidla, ale boję się tego kleić, bo musiałabym też pokleić włosy, a wtedy nie będą mogła już nic z nimi robić 😦
PolubieniePolubienie
W życiu bym nie powiedziała, że bidulka ma coś nie tak z włosami.W ogóle tego nie widać.
A ubranko idealnie komponuje się z urodą lalki:)
PolubieniePolubienie
A nie da się pęknięcia jakoś podkleić od środka? Żeby się łebek panience bardziej z czasem nie popruł.
PolubieniePolubienie
Da się! plaster opatrunkowy do środka, parę kropli super glue z wyczuciem docisnąć i poczekać
PolubieniePolubienie
Radziłam się już u Agi, jak by to można naprawić i odradzała klej, bo wtedy już nic więcej z włosami nie zrobię… Bo tu nie chodzi tylko o sklejenie głowy, ale też włosów… jest ich tyle, że nijak się dokopać do winylu…
Astridnat, właśnie to sprawia, że lalka zostaje u mnie – nie widać tego! Tyle, że służy teraz za figurkę nie do ruszenia, bo boję się cokolwiek z nią robić na otwartej czaszce 😛
PolubieniePolubienie
omg … rewelacja !!! 😀 gratuluję wygląda super
PolubieniePolubienie
Dzięki, Julzu! 🙂 To zasługa Mileny 😉
PolubieniePolubienie
ja też swojej nie umiałem ubrac xD Piękna robota ;D
Nieszczęscie wielkie, może jakoś to sklej ? Bo szkoda… ja bym odrazu z nerwów lalkę sprzedał… ;DDD
PolubieniePolubienie
Dollbby, kiedyś też bym ją sprzedała po czymś takim…No, ale ubranko zamówiłam wcześniej tylko i wyłącznie dla Huli, więc nie mogłam się jej pozbyć w takim momencie 😛
PolubieniePolubienie
Świetnie wygląda teraz, odzyskała blask.Pdoba mi się nawet ta feeria barw na głowie 🙂 Jest taka wakacyjna i kojarzy mi się z drinkiem teqquila sunrise 😀
PolubieniePolubienie
Elianko, nie piłam tego drinka, ale sądząc po porównaniu, musi być pyszny 😉
PolubieniePolubienie
Ja też nie przepadam, za szydełkowymi ubrankami, ale to jest naprawdę piękne! Jak pisałaś, że coś się tam robi dla twojej hula hair, szczerze to myślałam, że ubranko będzię w kolorach błękitów morza. Tak coś mi się z Hawajami skojarzyło 🙂 Ale białe też jest czadowe i dobre na upalne dni 🙂
PolubieniePolubienie
Sakuro, pewnie błękit morza by pasował, ale ja strasznie wybrzydzam, jeśli chodzi o ubranka dla lalek i wolałabym wybrać coś uniwersalnego 🙂 Z doświadczenia wiem, że jak jakieś ubranko mi nawet lekko do danej lalki nie podpasuje, to nigdy ją w nie nie ubieram 😛
PolubieniePolubienie
Wiadomo – każda lalka ma swój styl 😉
PolubieniePolubienie
Świetny pomysł z tym ubrankiem szydełkowym. Sama szydełkuję ciuszki dla lalek i to ubranko będzie dla mnie inspiracją na przyszłe lato 😀
PolubieniePolubienie