W końcu, dzięki Starej Zgredce, w moim lalkowym stadzie zamieszkała długo wyczekiwana lalka o mało oryginalnym imieniu Joanna od krakowskiej wytwórni lalek Krawal, która jest mi szczególnie bliska, bo sama jestem rodowitą krakuską :-). Codziennie, jadąc autobusem do mojego niezbyt ukochanego liceum nr XVII, widziałam za drzewami budynek tego zakładu i ani mi przez głowę nie przeszło, że kiedyś coś mnie kiedyś z tą firmą połączy ;-).
Strona internetowa Krawala niestety nie powala… Wygląda bardzo amatorsko, a informacje na niej zawarte chyba nie były aktualizowane od iks lat. Świadczyć może o tym właśnie asortyment Joann, które, choć widnieją na stronie, nie są już przez firmę produkowane, o czym dowiedziałam się po wysłaniu do nich maila. Dla ciekawych – strona Krawala:
A szkoda, bo to by była ciekawa alternatywna dla chińskich klonów Barbie. Oczywiście pod warunkiem, że Krawal ulepszyłby swoją lalkę… Większość z Was na pewno widziała już niezbyt pochlebny post Zgredki o tej brzydulce: http://dolland.blox.pl/2012/06/Patrzac-obiektywnie-jest-to-brzydal.html. I cytując Zredkę: Obiektywnie – jest to brzydal :-D. A subiektywnie – no, cóż, taka jest właśnie siła sentymentów. Joanna działa na mnie rozczulająco, kiedy pomyślę, że to od A do Z polska lalka, ale jednocześnie mam wrażenie, że to materialny dowód na to, że Krawal nie powinien zajmować się małymi lalkami. Bo duże wychodzą im całkiem pięknie, jak na przykład te panienki, które z chęcią sprawiłabym swojej córeczce (gdybym takową miała ;-)):
W końcu przechodzę do mojej Aśki. Jak widać związek polskiej firmy z imieniem Joanna to nie tylko kosmetyki ;-). Tak Joanna prezentowała się (w negliżu, a jakże! ;-)) u Zgredki:
Jako, że lalka wygląda całkiem przeciętnie, postanowiłam ją troszkę podrasować. Za ubranko dziękuję Agnieszce (Fleur), gdyż dostałam je zapudełkowane na minione niedawno urodziny wraz z drugim ubrankiem, które dostała laleczka od Świstaka także czekająca na swój wpis. Buziaki, Aga! 🙂.
O pochodzeniu laleczki świadczy krawalowska sygnaturka na karku lalki. Główka nie jest sygnowana, za to okropnie śmierdzi, jak to mój luby stwierdził, dętką :-P.
Pomimo tego, że malowanie jej buźki to istna tragedia, laleczka ma całkiem przyjemny pyszczek, a, rzadko rootowane włoski, są bardzo dobrej jakości.
Ciałko laleczki to kopia barbiowego TNT z jedną różnicą: rączki Joaśki są gumowe, a wewnątrz mają umieszczony drut, żeby mogły się zginać:
I na stojąco:
A tu już Aśka i Baśka. To, co mi się rzuca w oczy to krótsze ręce i…
… i wielkość głów:
Wbrew pozorom, zginane ręce Joanny mają swój plus. Lalka może naprawdę ściskać :-P. Tak Cię mocno ściskam, Zgredko, za tę brzydulkę:
A na koniec chciałabym tu napisać: : cudze chwalicie, swojego nie znacie… Ale, pomimo wielkiego sentymentu i sympatii w stosunku do Joanny, NIE MOGĘ 😉.
Nie taka zła ta Aśka po tym podrasowaniu, teraz to taka sympatyczna nastolatka z sąsiedztwa, choć niekoniecznie widziałabym ją u siebie na półce 😀 Ale jak sama napisałaś… sentyment robi swoje 😉
PolubieniePolubienie
Czuję się uduszona 😀
Lepiej babsztylowi w kolorowych ubrankach niż w oryginalnej smuto-kiecce. Wesołe łaszki ożywiają jej posępną urodę i oczyska jak u sowy-pójdźki (to ta, co woła żywych, aby co prędzej wynosili się na cmentarz)
To ja dziękuję za pomoc i danie Joaśce nowego domu. U Ciebie nikt jej nie przemaluje 😀
PolubieniePolubienie
Zgredzie, to tylko lekkie podduszenie, takie dla zabawy 😛
Co do oryginalnej kiecki… Zazwyczaj ubieram takowe lalkom, jeśli mam, ale tym razem nie mogłam jej tego zrobić, rozumiesz najlepiej, dlaczego 😀 Joaśka będzie miała u mnie dobrze i pójdźkowych oczu nikt jej nie zmieni, oj nie! 😀
PolubieniePolubienie
Ajatoco, na zdjęciach też mi się podoba xD. Na żywo trochę trochę traci, ale lubię ją właśnie z sentymentu i cenię za małą, bo małą, ale jednak – wartość informacyjną i historyczną 😉
PolubieniePolubienie
oj No to wiem już u kogo mieszka paskuda. Kurcze, jest 5 joanną jaką widzę i ma najbardziej nietypowy malunek oczu… poza tym dla mnie rewelka! Gratuluję :>>
PolubieniePolubienie
Mało tych Joann wśród nas, jak na polską lalkę, co? A szkoda, szkoda. No, u tej oczka są chyba bardziej niezdarnie namalowane niż u Twojej czy Manhamany, ale i tak cieszę się, że ją mam. I dziękuję ;-).
PolubieniePolubienie
Joanna – imię ładne, ale twarz, no cóż, ale to jednak polska laka 😉
PolubieniePolubienie
Alexis, no dokładnie! Czemu w tym wypadku nie działa slogan „dobre, bo polskie?” ja się pytam 😛
PolubieniePolubienie
Z oddalenia nie jest taka ostatnia 🙂
PolubieniePolubienie
Lepiej tego ująć nie mogłaś 😉
PolubieniePolubienie
aż tak zła nie jest , ale Barbie wygrywa
PolubieniePolubienie
Te ślepka to takie trochę straszne są…
I te łapki też jak z horroru…
Plus za włosy i za polski akcent. Mimo wszystko gdybym ją wcześniej gdzieś spotkała to nie kupiłabym. Teraz będę miała oczy szerzej otwarte.
PolubieniePolubienie
Króliku, rozumiem Twoje wrażenia 😉 Na szczęście nie wszystkie Joanny mają takie niedopracowane te oczka, a headmold jest znośny, więc mimo wszystko polecam tę laleczkę 🙂
PolubieniePolubienie
Świstaku, Barbie zawsze będzie pierwsza, jako pierwowzór wszystkich takich lalek 🙂
PolubieniePolubienie
Po podrasowaniu nie jest taka zła, wygląda na „uprzejmą” pannę 😉 Świetny mają ten znaczek firmowy 😉
PolubieniePolubienie
Znaczek rodem z PRL, ale w końcu nie każdy klon może się pochwalić pieczątką swojej firmy – zazwyczaj wszystkie są MADE IN CHINA 😉
PolubieniePolubienie
Gratuluję zdobycia! Już tak na te Aśki nie narzekajcie 😉 śliczne są na swój sposób 😉
A w porównaniu z Agatą to Joanna jest CUDNA, 😉 😉 fakt , że osobom malującym przydałaby sie większa wprawa albo precyzja bo samo założenie nie jest złe jedynie wykonanie niezbyt dokładne, choć u moich panienek jest ok i nie razi 😉
PolubieniePolubienie
Dzięki, Manhamano! 🙂 Moje narzekania chyba wynika z tego, że Aśka zupełnie nie może pogodzić się z Baśkami na mojej półce ;-). Twoje panienki faktycznie wyglądają lepiej… Może któraś z pracownic Krawala miała akurat zły dzień? 😛 Agaty faktycznie nie grzeszą urodą, nie zniosłabym tych doklejanych włosów i błyszczącej cery 😀
PolubieniePolubienie
co wy chcecie od Joasi – to piękna lalka, naprawdę. Mnie się bardzo podoba, a makijaż ma oryginalny. Na pewno lala jest jedyna w swoim rodzaju i nie wyglada jak kolejna kiepska kopia superstara
PolubieniePolubienie
Lilavati, już dużym plusem jest dla mnie to, że jest polska, jednak troszkę mnie odrzuca malowanie oczek. Za to muszę przyznać, że headmold ma śliczny i pewnie przy większym dopracowaniu byłaby to taka naj naj polska lalka 😉
PolubieniePolubienie
Ta lalka ma swój urok, ale kochanej Barbie nie może dorównać! Niestety, a szkoda. Nie napisałaś jeszcze z jakich ona pochodzi lat mniej więcej, a ja jestem bardzo ciekawa:P Jak tylko wiesz albo się domyślasz to mi napisz. W sumie jakby jeszcze były produkowane to bym sobie taką sprawiła, ale wolałabym brunetkę albo rudą bo blondów mam już po tond:) Ale i tak lubię blondynki:P
PolubieniePolubienie
Sakuro, nie mam pojęcia, z jakich lat pochodzi, nawet mniej więcej 🙂 Bardzo mało jest o nich w sieci, więc ciężko cokolwiek stwierdzić…. Trzeba by było popytać ludzi, którzy ją kupili w dzieciństwie :-). Jeśli się nie mylę, to Urshula takie miała 🙂
PolubieniePolubienie
Ja tam widziałam na stronie brunetki, były całkiem fajne:) Ja nawet nie wiedziałam wcześniej, że w Krakowie był produkowany taki fajny klonik Barbie:D Może kiedyś wznowią produkcję? Trzeba napisać petycję 😛 😛 😛
PolubieniePolubienie