Sindy syrenka.

14 Kwi

Po długich przebojach z Pocztą Polską w końcu dotarła do mnie przesyłka od Mileny Karoliny z bloga http://dookolalalek.blogspot.com/.

Zanim jednak pokażę jej główną zawartość (bo z tytuły wpisu już wiadomo, co to 😉 ), to chciałabym bardzo podziękować Milenie za upominek, który znalazłam w kopercie oprócz lalki – dwa śliczne, ręcznie robione komplety biżuterii dla lalek:

Niestety Barbiochy mają szerokie dziurki w uszach i kolczyki lubią z nich wypadać. Może macie na to jakiś sprawdzony sposób? 🙂

Co do laleczki, to kupiłam ją z jednego powodu:, choć doceniam klony, to straasznie nudzą mnie blond Sindy od Hasbr0 – wszystkie są prawie takie same, za to ubranka mają ciekawe i dobrze wykonane. Pomyślałam więc: dlaczego by nie mieć bardziej nietypowej blondynki, jak na przykład syrenki? 🙂 Ogólnie nie przepadam za jakimiś „upośledzonymi” lalkami. Głównie dlatego, że większość syrenek z jakimi miałam do czynienia, to były Arielki, na dodatek trupki i żadne ubranka nie chciały pasować do tych czerwonych włosów! 😛 Denerwowało mnie to okropnie, ale w końcu udało mi się dorwać u Mileny ładną syrenkę w kompletnym stroju:

Zawsze mnie ciekawiło to, w jaki sposób laleczka ma zrobiony ogon – oczywiście najlepiej, gdy ma pod nim ukryte nogi. Ostatnio widziałam w sklepie zabawkowym lalkę Urszulę z „Małej Syrenki” i jej buźka była świetna (choć ciężko mówić o Urszuli, że wygląda dobrze ;-)), za to ogon był uszyty z brzydkiego materiału, w dodatku był wypchany watą… U Sindy ogon jest dość nietypowo wykonany – to jakby winylowy balon w kształcie ogona całkowicie pusty w środku, przez to sztywny, lecz miękki, a przy nacisku słychać, jak wydobywa się z niego powietrze :-). Gdyby różowy ogonek był zdejmowalny, to bym Wam to pokazała ;-). Ogólnie wydaje mi się, że ten ogonek jest troszkę zbyt nowoczesny, jak na taką syrenkę, ale pomijając go, laleczka ta ma śliczną buźkę o delikatnym i naturalnym makijażu:

Chociaż Sindy w chwili przybycia do mnie zachowała swoją oryginalną fryzurkę, to byłam zmuszona ją zmodyfikować. Pewnie nie raz tak mieliście, że jakaś lalka miała oryginalną fryzurkę, ale w takim stanie, jakby ktoś zdjął jej główkę i trzymał w kieszeni spodni przez kilka tygodni – krótko: ładna, lecz skosmacona fryzurka, z którą trudno cokolwiek zrobić :-). Ta syrenka miała od nowości blond loki, jednak spięte jednym pasmem w luźny kuc nad karkiem. Rozpuściłam jej więc włoski, potraktowałam odżywką, przycięłam skosmacone końcówki porozdzielałam w mniejsze pasma i utrwaliłam pianką. Wydaje mi się, że efekt końcowy jest niezły :-).

Co do identyfikacji, to niestety nie udało mi się :-). Znalazłam kilka syrenek Sindy, ale żadna z nich, to nie była moja. Nawet na stronach Club Sindy i Sindyz Home nie ma takiej syrenki, a jedynie wspominka o syrence z 1996 roku, która wygląda inaczej niż moja. A tak właściwie to jestem zła na siebie, bo, gdy laleczka do mnie dotarła znalazłam bardzo podobną na Ebay, nie zapisałam sobie linku i teraz nie mogę jej znaleźć. Tamta miała złoty staniczek, ale mojej mógł się zetrzeć kolor, bo ciuszki są wykonane z plastikowanego materiału.

A tu już moje dwie jedyne Sinduszki od Hasbro (miałam jeszcze jedną blondi, ale poszła w świat – nie mogłam przyzwyczaić się do jej wielkich dłoni – była gimnastyczką :-P):

I tu Wam zdradzę mały sekrecik: ubranka od Livek leżą wprost idealnie na Sindy. Nawet buciki są w sam raz, a je wiecznie ciężko znaleźć, bo Sindy mają większe stópki od Barbietek :-).

No cóż, troszkę się rozpisałam, ale dawno nie dawałam żadnego wpisu i musiałam dać upust lalkowej gadaninie :-D.

Komentarzy 15 to “Sindy syrenka.”

  1. alexisdoll 14/04/2012 @ 16:51 #

    Ładniutka ta syrenka. Szkoda, że pod tym ogonem nie ma ukrytych nóg, bo takie chyba też bywają? Byłoby takie „wash and go”.

    Polubienie

    • Ania 14/04/2012 @ 17:03 #

      Dokładnie, Alexis! Ale co firma, to inny pomysł. Może jak mi się trafi jakieś ciałko Sindy, to kiedyś ją podmienię tak, dla eksperymentu ;-).

      Polubienie

  2. dollbby 14/04/2012 @ 19:13 #

    super sinduszki ;DD
    Tu masz mój tetek na kolczyki, ja sobie tak radzę….
    http://lalkahalka.blogspot.com/2012/03/tutorial-na-kolczyki-i-mae-co-nieco.html

    Polubienie

    • Ania 14/04/2012 @ 19:34 #

      Dolbby, dzięki, chociaż mam wątpliwości, co do tego zaginania, bo druciki kolczyków od Mileny są dużo krótsze od Twoich 😉

      Polubienie

  3. BarbieDream 14/04/2012 @ 19:49 #

    Wow! Ten pierwszy naszyjnik jest świetny 🙂

    W sieci znalazłam jedno zdjęcie Twojej syrenki: http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&sa=N&biw=1920&bih=955&tbm=isch&tbnid=lrebBLf4u0EACM:&imgrefurl=http://www.ebay.co.uk/itm/HASBRO-SINDY-MERMAID-DOLL-/330595354696&docid=5Qr_xUCSdPcvqM&itg=1&imgurl=http://i.ebayimg.com/00/%2524(KGrHqEOKpoE24Q6B6ONBN66VKN1jQ~~_35.JPG&w=300&h=225&ei=JMaJT4rvDMHltQbmyZjhCw&zoom=1&iact=rc&dur=328&sig=113815639460988115947&page=1&tbnh=139&tbnw=191&start=0&ndsp=51&ved=1t:429,r:39,s:0,i:171&tx=68&ty=35

    Ale w dalszym ciągu nie wiadomo co to za jedna konkretnie, co nie zmienia faktu, że to baaardzo urodziwa laleczka 🙂
    Ja Sindy zawsze bardzo lubiłam. Jak byłam mała miałam taką paczkę przyjaciół stworzoną z lalek i dwie z moich Sindy przodowały w tej grupie 🙂

    Polubienie

    • Ania 14/04/2012 @ 19:56 #

      Ojej, Barbie Dream, dzięki Ci! 😀 Dokładnie to zdjęcie znalazłam, gdy Sindy do mnie dotarła, ale dziś nie mogłam go znaleźć, jesteś wielka! 😀 Nie wiem, jak Ty to zrobiłaś, bo ja po wpisaniu różnych kombinacji haseł hasbro sindy mermaid nie mogłam go znaleźć 😉

      Polubienie

      • Stary_Zgred 14/04/2012 @ 21:08 #

        Lubię syrenki. Od razu przypomina mi się bajka Andersena, z przeraźliwie smutnym zakończeniem i bajka Oskara Wilde’a, też z przeraźliwie smutnym zakończeniem. I włącza się romantyzm, bo syrenka = historia miłości okraszona bólem. Dlatego, nawet jeśli syrenka jest plastikowa, to i tak wywołuje ciepłe uczucia. na szczęście twoja chyba nie przeżyła żadnych traumatycznych historii, bo buziak uśmiechnięty i pogodny. Choć gdyby się przyjrzeć dłużej, to te wielkie oczy Sindy niekoniecznie wyrażają wesołość. Kto wie, kto wie?

        Polubienie

        • Ania 14/04/2012 @ 21:45 #

          Zgredzie, to ciekawe, że produkuje się kolorowe syrenki z uśmiechem na buźkach, a w literaturze takie stworzenia czekają je bolesne zdarzenia. Dziś czyta się dzieciakom przerobione bajki, w których występuje ucieleśnienie zła, ale nie koniecznie zawsze tak drastyczne, jak w pierwowzorach.

          A Sindy może i ma coś takiego, jak starsze Stefki – mimo uśmiechu, w ich oczkach kryje się jakaś doza smutku… Ciekawe, jak wyglądała by jakaś Barbie lub baśkopodobna z całkiem poważną, a nawet smutną miną? (nie licząc pierwszych Basiek z tym ich oziębłym wzrokiem ;-))

          Polubienie

      • BarbieDream 14/04/2012 @ 21:13 #

        SIndy mermaid wpisane w google grafika 😉 Szkoda tylko, że nie udało się znaleźć czegoś więcej o niej…

        Polubienie

        • Ania 14/04/2012 @ 21:39 #

          A wystarczyło tak prosto wpisać 😛 Ja kombinowałam z Sindy mermaid hasbro doll 😀

          Ale jeszcze znajdę coś, a znając życie to w najmniej spodziewanej chwili!

          Polubienie

          • rozella 15/04/2012 @ 09:19 #

            Jeżeli dziury są zbyt ogromne, to można je nieco zmniejszyc jasną modeliną, lub fimo. Oblepiam końcówke kolczyka i mocuję. Nadmiar tego co wylezie oczywiscie usuwamy. pozdrawiam

            Polubienie

  4. ema 15/04/2012 @ 09:26 #

    fajna jest! 😀
    a biżuteria wcale nie gorsza, 😀
    ten pierwszy naszyjnik jest świetny 😀
    tylko szkoda że nie ma nóg…;)
    😀 😀 😀

    Polubienie

  5. valhalla 18/04/2012 @ 20:00 #

    Pierwszy komplet biżuterii jest obłędnie piękny.
    Urocza syrenka, bardzo delikatna, założę się, że ma zbyt dobry charakter, żeby swoim śpiewem kusić marynarzy 😀

    Polubienie

Jeśli masz ochotę, skomentuj ten wpis!