Po długich przebojach z Pocztą Polską w końcu dotarła do mnie przesyłka od Mileny Karoliny z bloga http://dookolalalek.blogspot.com/.
Zanim jednak pokażę jej główną zawartość (bo z tytuły wpisu już wiadomo, co to 😉 ), to chciałabym bardzo podziękować Milenie za upominek, który znalazłam w kopercie oprócz lalki – dwa śliczne, ręcznie robione komplety biżuterii dla lalek:
Niestety Barbiochy mają szerokie dziurki w uszach i kolczyki lubią z nich wypadać. Może macie na to jakiś sprawdzony sposób? 🙂
Co do laleczki, to kupiłam ją z jednego powodu:, choć doceniam klony, to straasznie nudzą mnie blond Sindy od Hasbr0 – wszystkie są prawie takie same, za to ubranka mają ciekawe i dobrze wykonane. Pomyślałam więc: dlaczego by nie mieć bardziej nietypowej blondynki, jak na przykład syrenki? 🙂 Ogólnie nie przepadam za jakimiś „upośledzonymi” lalkami. Głównie dlatego, że większość syrenek z jakimi miałam do czynienia, to były Arielki, na dodatek trupki i żadne ubranka nie chciały pasować do tych czerwonych włosów! 😛 Denerwowało mnie to okropnie, ale w końcu udało mi się dorwać u Mileny ładną syrenkę w kompletnym stroju:
Zawsze mnie ciekawiło to, w jaki sposób laleczka ma zrobiony ogon – oczywiście najlepiej, gdy ma pod nim ukryte nogi. Ostatnio widziałam w sklepie zabawkowym lalkę Urszulę z „Małej Syrenki” i jej buźka była świetna (choć ciężko mówić o Urszuli, że wygląda dobrze ;-)), za to ogon był uszyty z brzydkiego materiału, w dodatku był wypchany watą… U Sindy ogon jest dość nietypowo wykonany – to jakby winylowy balon w kształcie ogona całkowicie pusty w środku, przez to sztywny, lecz miękki, a przy nacisku słychać, jak wydobywa się z niego powietrze :-). Gdyby różowy ogonek był zdejmowalny, to bym Wam to pokazała ;-). Ogólnie wydaje mi się, że ten ogonek jest troszkę zbyt nowoczesny, jak na taką syrenkę, ale pomijając go, laleczka ta ma śliczną buźkę o delikatnym i naturalnym makijażu:
Chociaż Sindy w chwili przybycia do mnie zachowała swoją oryginalną fryzurkę, to byłam zmuszona ją zmodyfikować. Pewnie nie raz tak mieliście, że jakaś lalka miała oryginalną fryzurkę, ale w takim stanie, jakby ktoś zdjął jej główkę i trzymał w kieszeni spodni przez kilka tygodni – krótko: ładna, lecz skosmacona fryzurka, z którą trudno cokolwiek zrobić :-). Ta syrenka miała od nowości blond loki, jednak spięte jednym pasmem w luźny kuc nad karkiem. Rozpuściłam jej więc włoski, potraktowałam odżywką, przycięłam skosmacone końcówki porozdzielałam w mniejsze pasma i utrwaliłam pianką. Wydaje mi się, że efekt końcowy jest niezły :-).
Co do identyfikacji, to niestety nie udało mi się :-). Znalazłam kilka syrenek Sindy, ale żadna z nich, to nie była moja. Nawet na stronach Club Sindy i Sindyz Home nie ma takiej syrenki, a jedynie wspominka o syrence z 1996 roku, która wygląda inaczej niż moja. A tak właściwie to jestem zła na siebie, bo, gdy laleczka do mnie dotarła znalazłam bardzo podobną na Ebay, nie zapisałam sobie linku i teraz nie mogę jej znaleźć. Tamta miała złoty staniczek, ale mojej mógł się zetrzeć kolor, bo ciuszki są wykonane z plastikowanego materiału.
A tu już moje dwie jedyne Sinduszki od Hasbro (miałam jeszcze jedną blondi, ale poszła w świat – nie mogłam przyzwyczaić się do jej wielkich dłoni – była gimnastyczką :-P):
I tu Wam zdradzę mały sekrecik: ubranka od Livek leżą wprost idealnie na Sindy. Nawet buciki są w sam raz, a je wiecznie ciężko znaleźć, bo Sindy mają większe stópki od Barbietek :-).
No cóż, troszkę się rozpisałam, ale dawno nie dawałam żadnego wpisu i musiałam dać upust lalkowej gadaninie :-D.
Ładniutka ta syrenka. Szkoda, że pod tym ogonem nie ma ukrytych nóg, bo takie chyba też bywają? Byłoby takie „wash and go”.
PolubieniePolubienie
Dokładnie, Alexis! Ale co firma, to inny pomysł. Może jak mi się trafi jakieś ciałko Sindy, to kiedyś ją podmienię tak, dla eksperymentu ;-).
PolubieniePolubienie
super sinduszki ;DD
Tu masz mój tetek na kolczyki, ja sobie tak radzę….
http://lalkahalka.blogspot.com/2012/03/tutorial-na-kolczyki-i-mae-co-nieco.html
PolubieniePolubienie
Dolbby, dzięki, chociaż mam wątpliwości, co do tego zaginania, bo druciki kolczyków od Mileny są dużo krótsze od Twoich 😉
PolubieniePolubienie
aaa to nie wiedxziałem…. hmm moze owiń plastrem lub taśmą?>
PolubieniePolubienie
To samo poradziła mi Milena 😉
PolubieniePolubienie
Wow! Ten pierwszy naszyjnik jest świetny 🙂
W sieci znalazłam jedno zdjęcie Twojej syrenki: http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&sa=N&biw=1920&bih=955&tbm=isch&tbnid=lrebBLf4u0EACM:&imgrefurl=http://www.ebay.co.uk/itm/HASBRO-SINDY-MERMAID-DOLL-/330595354696&docid=5Qr_xUCSdPcvqM&itg=1&imgurl=http://i.ebayimg.com/00/%2524(KGrHqEOKpoE24Q6B6ONBN66VKN1jQ~~_35.JPG&w=300&h=225&ei=JMaJT4rvDMHltQbmyZjhCw&zoom=1&iact=rc&dur=328&sig=113815639460988115947&page=1&tbnh=139&tbnw=191&start=0&ndsp=51&ved=1t:429,r:39,s:0,i:171&tx=68&ty=35
Ale w dalszym ciągu nie wiadomo co to za jedna konkretnie, co nie zmienia faktu, że to baaardzo urodziwa laleczka 🙂
Ja Sindy zawsze bardzo lubiłam. Jak byłam mała miałam taką paczkę przyjaciół stworzoną z lalek i dwie z moich Sindy przodowały w tej grupie 🙂
PolubieniePolubienie
Ojej, Barbie Dream, dzięki Ci! 😀 Dokładnie to zdjęcie znalazłam, gdy Sindy do mnie dotarła, ale dziś nie mogłam go znaleźć, jesteś wielka! 😀 Nie wiem, jak Ty to zrobiłaś, bo ja po wpisaniu różnych kombinacji haseł hasbro sindy mermaid nie mogłam go znaleźć 😉
PolubieniePolubienie
Lubię syrenki. Od razu przypomina mi się bajka Andersena, z przeraźliwie smutnym zakończeniem i bajka Oskara Wilde’a, też z przeraźliwie smutnym zakończeniem. I włącza się romantyzm, bo syrenka = historia miłości okraszona bólem. Dlatego, nawet jeśli syrenka jest plastikowa, to i tak wywołuje ciepłe uczucia. na szczęście twoja chyba nie przeżyła żadnych traumatycznych historii, bo buziak uśmiechnięty i pogodny. Choć gdyby się przyjrzeć dłużej, to te wielkie oczy Sindy niekoniecznie wyrażają wesołość. Kto wie, kto wie?
PolubieniePolubienie
Zgredzie, to ciekawe, że produkuje się kolorowe syrenki z uśmiechem na buźkach, a w literaturze takie stworzenia czekają je bolesne zdarzenia. Dziś czyta się dzieciakom przerobione bajki, w których występuje ucieleśnienie zła, ale nie koniecznie zawsze tak drastyczne, jak w pierwowzorach.
A Sindy może i ma coś takiego, jak starsze Stefki – mimo uśmiechu, w ich oczkach kryje się jakaś doza smutku… Ciekawe, jak wyglądała by jakaś Barbie lub baśkopodobna z całkiem poważną, a nawet smutną miną? (nie licząc pierwszych Basiek z tym ich oziębłym wzrokiem ;-))
PolubieniePolubienie
SIndy mermaid wpisane w google grafika 😉 Szkoda tylko, że nie udało się znaleźć czegoś więcej o niej…
PolubieniePolubienie
A wystarczyło tak prosto wpisać 😛 Ja kombinowałam z Sindy mermaid hasbro doll 😀
Ale jeszcze znajdę coś, a znając życie to w najmniej spodziewanej chwili!
PolubieniePolubienie
Jeżeli dziury są zbyt ogromne, to można je nieco zmniejszyc jasną modeliną, lub fimo. Oblepiam końcówke kolczyka i mocuję. Nadmiar tego co wylezie oczywiscie usuwamy. pozdrawiam
PolubieniePolubienie
fajna jest! 😀
a biżuteria wcale nie gorsza, 😀
ten pierwszy naszyjnik jest świetny 😀
tylko szkoda że nie ma nóg…;)
😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
Pierwszy komplet biżuterii jest obłędnie piękny.
Urocza syrenka, bardzo delikatna, założę się, że ma zbyt dobry charakter, żeby swoim śpiewem kusić marynarzy 😀
PolubieniePolubienie