Po ostatnim moim lalkowym znalezisku na bazarze apetyt na kolejne lalki jeszcze bardziej wzrósł, jednak moje zamiłowanie do lenistwa, a przede wszystkim spania, i tym razem wzięło nade mną górę i ze szperania po stoiskach wyszły nici :-).
Dziś więc pokażę Wam moje półeczki, z których ubyło ostatnio dwadzieścia kilka lalek. Wbrew pozorom niezbyt długo się zastanawiałam, które laleczki znajdą nowy dom – czasem tak jest, że tuż po kupnie laleczka traci swój urok, a czasem z biegiem czasu staje się dla nas lalką, jak każda inna, choć wcześniej była takim naszym „must have”. A więc tak prezentuje się mój regał po czystkach:
No, wiem, tylko ja widzę różnicę :-P. Wśród laleczek, które sprzedałam, były głównie superstary i trochę klonów. I nawet po przeniesieniu większych lalek w inne miejsce, na półkach panuje lekki ścisk… Brakuje mi stojaków!!! 🙂
A tak dla wyjaśnienia, to zupełnie nie mogę się pogodzić z moją cyfrówką. Cwaniara robi takie zdjęcia, że pożal się, Boże, i nie wiem, co mam z tym zrobić. Chyba trzeba było czytać instrukcję przed użyciem… ;-).
No, i żeby wpis nie były zbyt ogólny, to jeszcze chciałam Wam przedstawić Barbioszkę (a właściwie Tereskę), którą udało mi się kupić niedrogo na jednym z serwisów z ogłoszeniami. To Barbie Princess z 2000 roku:
Tak, tak :-). Ta laleczka ma headmold Teresa i pomimo tego nazywa się Barbie. I takie okresy Mattel miewał w swojej historii ;-). Kiedy dostałam lalkę ręce, troszkę się rozczarowałam, bo pochodzi ona z serii „Easy to dress”, która przeznaczona była dla młodszych dziewczynek – sylwetka miała troszkę smuklejszy kształt, a rączki były odchylone dla łatwiejszego przebierania. Te mankamamenty (których nie koniec) nadrabia jednak piękna, tereskowa twarzyczka:
Laleczka ta ma bardzo subtelny i naturalny makijaż oczu, ale za to jej usta są intensywnego koloru fuksji (na zdjęciach ten kolor jest troszkę przygaszony :-)). Tył pudełka jest opatrzony historią owej księżniczki: miała ona tak dobre serce, że, gdy znalazła gołąbka ze złamanym skrzydełkiem, to postanowiła go uleczyć, w zamian za co, ptaszek po wyzdrowieniu codziennie przyfruwał z kwiatkiem dla swej księżniczki… :-D.
Stąd motyw gołąbka w pudełku:
Jak już wspomniałam, seria „Easy to dress” ma jeszcze kilka innych mankamentów i chyba była początkiem staczania się Mattela, jeśli chodzi o kwestię jakości swoich lalek. Chyba każdy z Was kojarzy dzisiejsze Barbie z pustego plastiku z niezginalnymi nogami? Ta Tereska ma dokładnie to samo! W dodatku ma wmoldowane baletki… No, bo po co lalce buciki, przecież jej właścicielka wkrótce je pogubi…
Przy okazji identyfikacji innej lalki – trupka, która przybyła do mnie bez ubranek, dowiedziałam się, że właśnie nie tylko baletnice miały wmoldowane baletki i, choć wydawało mi się to dziwne, to właśnie mam dowód :-). Ale postanowiłam tę lalkę zostawić na tekturce, więc nie będzie mi to tak przeszkadzało. Przynajmniej nie tak, jak dziewczynkom, które po odpakowaniu swojej wymarzonej lalki, nie mogły jej zmienić bucików, ani zgiąć nóg! Pozostaje mi podziwiać jej śliczną, hiszpańską buzieczkę:
A na koniec ciekawostka. Matty Mattel i hasło, które mnie trochę irytuje, zważywszy na te okropne nogi i baletki:
„YOU CAN TELL IT’S MATTEL” 🙂
jeeeej półki wygladają nieziemsko!! Gratuluję nowej panny:]
PolubieniePolubienie
Dollbby, dzięki! 😀
PolubieniePolubienie
Masz lalkę którą ja must have czyli Fashionistas Wild! Ach dziabnełabym CI ją!
PolubieniePolubienie
Magalita, muszę Ci powiedzieć, że to jest moja pierwsza i ostatnia fashionistka w kolekcji :-). Kupiłam ją, kiedy Fashionistas dopiero się rozkręcały, wcale nie dla ciałka, bo aż tak bardzo za tymi lalkami nie szaleję, ale dlatego, że chociaż jedną fashionistkę chciałabym mieć. Tylko ta mi się spodobała i dziś podwójnie mnie cieszy z racji swojej rzadkości 😉
PolubieniePolubienie
Można zadzwonić bądź zaimejlować do Mattel i natrzeć im uszu za niedbalstwo 😀
Tereska strasznie miła i jak wszystkie inne Tereski o tej buźce roztacza wokół siebie czar dobroduszności, melancholii i spokoju. Tereski w porównaniu z barbioszkami zawsze robiły na mnie korzystniejsze wrażenie – jakoś tak inteligentniej spozierały i uśmiechały się enigmatycznie, jak Mona Lisa.
PolubieniePolubienie
Zgredzie, co do Tereski, to mam o niej zupełnie takie samo zdanie, jak Ty – jakiś urok bije z tej twarzyczki. Barbie przy niej to głupiutka blondyna ;-).
A do Mattela dzwonić nie będę, łatwiej nawrócić poganina 😛
PolubieniePolubienie
chyba nie pozbyłas się również piekności z poprzedniego postu?
Mattel niestety od dawna nie jest symbolem jakości, czy zresztą kiedyś był? ile razy nacięłam sie kupując lalki z lat 70’tych, w oryginalnych pudełkach aby sie przekonać, że niedość, że są pół łyse, to zdarza się , że niektóre mają wielkie niedoróbki w makijażu, pół brwi lub też jedną normalną, drugą podwójną, itp… niestety, w tym wypadku trzeba mieć dużo cierpliwości i poczucia humoru.
pomysł z niezginalnymi nogami strasznie głupi, ciekawe czy istnieje dziecko które to ucieszyło. coś takiego kojarzy mi się z wielkim lekceważeniem klienta, z cięciem kosztów na każdym możliwym polu, cos tak bardzo popularnego na prawie każdym polu biznesu, czy to firmy z zabawkami czy np. przemysł muzyczny, tak jakby bossowie takich firm dochodzili do wniosku, że ludzie wszystko „łykną”, nie ma potrzeby sie starać
PolubieniePolubienie
Jewel Snake, nie mogłabym się jej pozbyć, w życiu!!! 😀 Panna stoi obok Kiry na półeczce z Mattelkami :-).
A może dlatego, że to właśnie Mattel jako pierwszy takie lalki zaczął produkować, to wszystkim wydaje się, że są one najlepsze i tak samo dla mnie ta marka wydawała się symbolem jakości. Muszę Ci powiedzieć, że to bardzo ciekawe, co piszesz o tych lalkach w pudełkach… Chyba byłabym baaardzo wściekła, gdybym wydała grubą kasę na starą NRFB, a w środku znalazła lalkę-bubla. A pewnie dla niejednej dziewczynki taka właśnie jest lalka, której nogi się nie zginają. A skoro Mattel kojarzył się z śliczną Barbie, to ludzie ją kupują bez względu na to, czy ona właśnie ma te nóżki zginane czy nie… Pewnie dlatego w takich firmach dochodzą do wniosku, że nie ma co się starać….
PolubieniePolubienie
Oooo,piękny zbiór,bardzo mi się twój regał podoba!! 🙂 u mnie panny „gnieżdżą się na 1 półce w liczbie 13 sztuk 😛 więc aż tak ciasno nie mają 🙂
Tereska śliczna!szkoda tylko tych nóżek!
PolubieniePolubienie
13 sztuk jeszcze na szczęście nie wymaga takiego dostosowywania mieszkania do ich ilości 😉 Ja się już ślinię, żeby zająć regał z książkami 😛
No, a Terenia zostaje w pudle, więc mam nadzieję, że nigdy nie będę miała problemu z ich zginaniem. Pewnie byłabym sfrustrowana, jak dziewczynka, która kiedyś tam miała okazję odkryć ten feler 😛
PolubieniePolubienie
Twoje półeczki wspaniale się prezentują Aniu 😉 Najbardziej podobają mi się te z Barbie wszelkiej maści ;P
A co do Tereski, a właściwie „hiszpańskiej” Barbie, jest urocza! Wygląda bardzo łagodnie, delikatnie i dziewczęco! Sama posiadam takową księżniczkę „Teresę” (tylko chyba odrobinę starszą niż Twoja) i dla mnie jej nieruchome nóżki w dzieciństwie były nawet atutem – a właściwie buciki, których nie można było zgubić 😉 Co do samych niezginalnych kolan – dzieci, mimo wszystko, chyba nie zwracają uwagi na takie drobne szczegóły… 😉
PolubieniePolubienie
Dziękuję, BarbieDream! 🙂 Właściwie to podsunęłaś mi nieco inny punkt widzenia i może masz w tym trochę racji… ;-). Może to tylko my, zbieracze lalek, zwracamy uwagę na takie szczegóły 😛
PolubieniePolubienie
Ojej…jaka wspaniała i ogromna kolekcja i to jak piszesz już po redukcji. Niesamowite!!! Długo zbierasz lalki? Ciekawi mnie ile czasu musiało upłynąć, żeby nazbierać taką imponującą liczbę lalek.
Barbie – Teresa – cudna, ma taki świeży, młodzieńczy wygląd.
PolubieniePolubienie
Alexis, dziękuję! 🙂 Bloga mam już prawie półtora roku. Co prawda, zanim go założyłam, miałam już kilka lalek, ale były to nowe barbietki, głównie, jak modelki do szycia i chyba żadna nie przetrwała ze mną do dziś. A wiesz, jak to jest z lalkami… Apetyt rośnie w miarę jedzenia! 😛
PolubieniePolubienie
Zamiłowanie do spania jest mi bardzo bliskie, też to lubię ponad miarę:)
Lalka… Ładna buzia. Niestety kompletnie nie w moim stylu.
Pozdrawiam;)
PolubieniePolubienie
Śliczne półeczki- bardzo lubię lalki eksponowane stadnie 😉
PolubieniePolubienie
Spora kolekcja:))))jest co podziwiać:))))
PolubieniePolubienie
Pięknie wyglądają te laleczki na półkach w jednym regale 🙂
PolubieniePolubienie