Ostatnio miałam się ograniczyć z lalkami i choć nie do końca mi to wyszło, to nie jestem na siebie zła – udało mi się kupić świetną lalkę za… złotówkę. Tak, tak – panowie handlujący mydłem i powidłem nie są świadomi, jakie skarby kryją się w tych przepastnych kartonach z pierdołami :-D.
Właściwie to wybraliśmy się z moim facetem na bazar w poszukiwaniu kości pamięci do komputera. Ledwo co udało nam się skompletować działającego gruchota (do tej pory używaliśmy tylko netbooka), a już coś tam przestało działać :-). Koniec końcem, nachodziliśmy się pomiędzy straganami, a pamięci nie znaleźliśmy. No, ale nie byłabym sobą, gdybym kątem oka nie zerkała gdzieniegdzie w poszukiwaniu jakiejś laleczki…
I gdy już myślałam, że ktoś mi wszystkie barbiochy sprzed nosa zwinął, zobaczyłam stoisko zawalone kartonami z zabawkami i pewną panią, która trzymała w ręce jakiegoś superstara. No, ale zachowałam zimną krew i przypomniałam sobie, że miałam ich trochę posprzedawać, więc zaczęłam przekopywać pudła. Chwyciłam za jakieś ciemnobrązowe włosy i spomiędzy zabawek wyłoniła się ona:
Totally Hair Whitney! Ledwo, co kupiłam swoją pierwszą „niebasicową” lalkę z facemoldem Steffie, a już napatoczyła się kolejna. Kto powiedział, że lalki kochają stadne życie, miał wielką rację ;-). Chyba bym sobie nie wybaczyła, gdyby to tę lalkę, ktoś mi zwinął sprzed nosa, jest prześliczna! No, i przede wszystkim najważniejsze w niej jest to, że zachowały się niemal w idealnym stanie te charakterystyczne dla serii Totally/Ultra Hair długaśne włosy i stojąca grzywa. Co prawda są poplątane, ale nadal puszyste i mięciutkie. Wydaje mi się, że nawet obędzie się bez moczenia w Silanie… ;-).
Wybaczcie mi te kiepskiej jakości zdjęcia, ale musiałam się Wam jak najszybciej pochwalić :-D. Kiedy sprzedawca powiedział mi cenę, szybko zapłaciłam za lalkę i schowałam ją do torebki, a w drodze powrotnej zaglądałam, czy Whitney jeszcze tam jest :-P. Ta laleczka naprawdę osłodziła mi zeszły tydzień…
W poniedziałek dostałam takiego bólu zęba, że nie wiedziałam, co z sobą robić. Żadne lekarstwa nie działały, a dentyści mają grafiki obłożone na tydzień do przodu. Trafiłam w końcu do pogotowia stomatologicznego i usłyszłam: wyrywanie albo leczenie kanałowe… A więc leczę tego nieszczęsnego zęba (a kto takiego leczenia nie przechodził, niech wie, że jest dość bolesne, trwa kilka miesięcy, kosztuje dużo i nie jest refundowane przez nasz ukochany NFZ…) i to jest kolejny ważny powód, żeby oszczędzać finanse, jak tylko się da… 😦 .
Laleczka ma tylko jeden mankament – na pleckach ma ślady po kleju – jakieś mądre dziewczę chyba chciało coś tej ślicznotce na stałe do pleców przykleić… ;-).
PS. Jeszcze krótkie ogłoszenie dla tych, co to się lepiej na komputerach znają: Może komuś z Was pozostały gdzieś po jakimś starym komputerze kości pamięci (najlepiej dwie) DDR, 400 MHz, 256 MB RAM? Byłabym bardzo wdzięczna za odsprzedaż albo za wymiankę – któraś lalka z pewnością oddałaby się w ręce dobrego zbieracza w imię sprawności komputera :-P.
ja cie nie moge!!! Ale masz farta!!! Pewnie pięknie ją odnowisz!! ;D
Super!
PolubieniePolubienie
Dollbby, sama byłam w szoku, że taka lalka tam się znalazła 🙂
Co do odnowienia, to właśnie jej rozczesałam kudły i tyle włosów jej wyszło, że można by zrobić nimi reroot 😛
PolubieniePolubienie
Ale rarytas 🙂
PolubieniePolubienie
Super! Nie wierzę, że ona była za złotówkę! Zazdroszczę targu, okazji i łupu. Po odnowieniu lala będzie piękna.
PolubieniePolubienie
Zgredzie, na tym bazarze sprzedają głównie ludzie biedni, którzy wykopują lalki na śmietnikach… To smutne, ale dla nich liczy się każdy grosz, już nie raz się o tym przekonałam. Są też tacy, którzy z racji bliskości zachodniej granicy (mieszkam we Wrocławiu), jeżdżą po tzw. „wystawkach” w Niemczech i za darmochę zbierają spod garażów rzeczy, które u nas sprzedadzą, choćby za niewielką cenę. A Niemcy, jak wiadomo, biedni nie są i ciekawe rzeczy można po nich znaleźć 😉
PolubieniePolubienie
Świstaku, sama się zdziwiłam, że taką lalkę udało mi się znaleźć!!! 🙂
PolubieniePolubienie
Zazdroszczę takiego bazarku! U mnie tak nie ma 😦 gratuluję lalki -śliczną buzię ma no i fakt włosiska imponujące. Niestety nie posiadam pamięci ram na zbyciu 😦
PolubieniePolubienie
Magalita, witaj na moim blogu!!! 😀 Z tym bazarem to jest tak: czasem jeżdżę co tydzień i nic nie mogę znaleźć, a pojadę od niechcenia raz na miesiąc i jakiś łup ciekawy dorwę 😉
PolubieniePolubienie
łał, włosy w świetnym stanie i co najważniejsze – nie skracane! to jest fart!
PolubieniePolubienie
Dokładnie 😉 I choć pewnie nikt jej wartości na tym bazarze nie znał, to jak ją złapałam, to trzymałam kurczowo, jak skarb 😛
PolubieniePolubienie
Ależ trafiłaś!!!!!!!!!!!!zazdrocha kompletna z mojej strony!
PolubieniePolubienie
Ula, łechtasz moją dumę, i to jak 😉 😛
PolubieniePolubienie
Piękna laleczka, ale przy włosach będziesz miała trochę pracy. Gratuluję łupu 😉
PolubieniePolubienie
Alexis, dzięki 🙂 Włosy już jej wyczesałam i nawet sobie nie zdajesz sprawy, ile kłaków wyszło z tego 😛
PolubieniePolubienie
A ta pamięć, to konkretnie 256 musi być? Czy może być więcej? Mam chyba dwa stare komputery, może nawet 3, popatrzę w nich czy coś tam z pamięci się uchowało.
Gratuluję Whitney! Mordka tak sympatyczna, że i ja, fanka nowszych moldów, chętnie bym ją przygarnęła! 😀
PolubieniePolubienie
Mono, mi te nowsze moldy nie przeszkadzają, ale nie przepadam za ciałkiem belly button i to mnie od tych lalek odrzuca. Kiedy zaczęłam zbierać lalki i zobaczyłam belly button pierwszy raz, byłam nim zachwycona, ale z biegiem czasu okazało się, że jednak jestem konserwatystką 😀
PolubieniePolubienie
Jaka śliczna!!!! 🙂 już masz dwie – to teraz trzecia do trzech razy sztuka 😉 by się przydała…bazarek pierwsza klasa!
PolubieniePolubienie
Madziu, dzięki 🙂 Mam trzecią, ale to lalka z serii Barbie Basic, a „sztywniary” z ciałkami model muse, to u mnie osobna kategoria. A na bazarek nie narzekam 😉
PolubieniePolubienie
Zazdrość mnie bierze…
Nie mniej jednak cieszę, się że Stefcia znalazła dobry dom. Bazarowe trupki, za zeta są zawsze THE BEST!!
PolubieniePolubienie
Króliku, dokładnie! Nie raz kupowałam zniszczone Stefki za 5 złotych, dlatego byłam w szoku, gdy tę ktoś mi za złotówkę sprzedał 😀 No, i nie ma co zazdrościć, bo jak ja patrzę na Twoje lalki, to mam to samo! 😉
PolubieniePolubienie
Jedna z moich wymarzonych lalek, zazdroszczę. Jak ją odnowisz będzie boska. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
super!
PolubieniePolubienie
ach cudnej urody dziewucha 🙂 taka wdzięczna i te usteczka! za zeta normalnie nie mogę przeżyć 🙂
PolubieniePolubienie
Zawsze mi się mordka szczerzy jak widzę ten mold 🙂
Super zdobycz Aniu 🙂 mam cichą nadzieję, że też ta lalka uzupełni mój zbiór Totalnych 😀
PolubieniePolubienie
Życzę Ci, żebyś ją znalazła jak najszybciej 🙂 U mnie to jest tak, że jak się nie spodziewam czegoś ekstra, to to znajduję, a jak się na coś „napalę” i szukam, jak najęta, to kończę z niczym 😀
PolubieniePolubienie
To tak jak z moją Jem:) Za nieduże pieniądze wielki skarb 🙂
PolubieniePolubienie
A taki skarb najbardziej cieszy 😉
PolubieniePolubienie
Coś ja o tym wiem… 😉
PolubieniePolubienie
A jeszcze, że ja nie miałam kanałowego, ale ząb wyrwany i owszem! Próchnica całego prawie zeżarła i lewa dolna szóstka poszła… ;(
PolubieniePolubienie