Ten tydzień minął stanowczo zbyt szybko i z trudem uciułałam troszkę czasu, żeby wstawić jakikolwiek wpis 🙂
Dziś przedstawię Wam mój najnowszy i chyba najmniejszy lalkowy nabytek. Kiedy myślałam o lalkach od Lundby, było jasne, że musi to byś jakaś Petra. Tymczasem w ręce trafiło mi coś zupełnie innego – także sygnowane Lundby i pochodzące mniej więcej z roku 1970 albo późniejszych lat, a więc w sumie maleństwo vintage 😉
Jest to jedna z laleczek, jakie Lundby produkował do swoich ślicznych domków dla lalek. Lale te nie były wielkości Petr, a dużo mniejsze. Za to domki były projektowane i produkowane z wielką dbałością o szczegóły. Tak wyglądał jeden z wielu domków produkowanych przez tę firmę (zdjęcie z http://www.squidoo.com/vintagedollshouses ). Nosi miano Stockholm i pochodzi mniej więcej z lat 1978-1983 (w nich ukazywał się w katalogach Lundby).
A oto niektóre z laleczek, jakie można było kupić do tych domków (zdjęcia z tej samej strony internetowej):
Laleczki te miały „prawdziwe” włoski, wmoldowane buciki oraz nóżki zginane w kolankach (ale nie wiem, czy wszystkie).
A tu już moja okruszynka – kupiłam ją nagą, ale nie odważyłam się jeszcze uszyć czegoś tak małego, więc na razie laleczka dostała prowizoryczną sukienkę z ozdobnej tasiemki:
Malowanie buzi u tych lal jest dość niedokładne, a na domiar złego mojej niemalże starła się farba z ustek, więc wygląda to troszkę dziwnie 🙂
I jedno porównawcze zdjęcie – Barbie i laleczka Lundby:
Każda z tych laleczek miała swoje imię, jednak nie jestem w stanie odszyfrować, jak się nazywa moja 🙂 Mogę na pewno powiedzieć, że laleczki te mają włoski dobrej jakości i, co ciekawe, mają one jaśniejsze pasemka, dzięki czemu wyglądają bardzo naturalnie (na zdjęciach pewnie tego nie widać 😉 ) Są też puszyste i mięciutkie 🙂
A tu już sesja kąpielowa, żeby trochę przybliżyć Wam wygląd ciałka:
To moja pierwsza w zbiorku laleczka od Lundby, i choć nie jest to Petra, to bardzo się z niej cieszę 🙂
REKLAMA 😀
Skorzystam niecnie z okazji i zareklamuję w tym miejscu kogoś, kto dopiero rozpoczyna lalkowe blogowanie, żeby zachęcić go do dalszego tworzenia, a dokładnie do szycia ubranek dla lalek – jeśli macie trochę czasu i chęci zapraszam więc na blog:
Szczęśliwie wyłania się nam coraz więcej mężczyzn w tym fachu 😉 Oby tak dalej!
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
O jejku, jaki krasnal! Malutka jest, jak lalka dla Barbie 😉 Masz racje z tym wytartym makijażem, wygląda trochę śmiesznie bez ust i jeszcze z tą asymetrią oczu i brwi 😀 Niemniej jednak gratuluję zdobyczy 🙂
PS. Chcę taki domek…
PolubieniePolubienie
Dzięki 😉 Może to jest brzydulka, ale w końcu lalka i każdą trzeba kochać 😛
Co do domków, to one są przepiękne! Tylko szkoda, że Barbie się tam za Chiny nie wciśnie 😉
PolubieniePolubienie
Tego sie nie spodziewałam… – Aż taka mała?! Z tymi oczami mogłabyś zrobić z niej jakiegoś upiora albo zombie… 😉
Co do domku – piękny, a na balkonie Barbie może nawet stać! ^^
PolubieniePolubienie
Hihi, no te oczka to im się niezbyt udały, ale wybaczam im to, bo laleczka dość stara i taka pyćka, że chyba trudno było wtedy o dokładność 🙂
A Barbie na balkonie by mogła, ale bałabym się, że rozdeptała by mieszkańców, jak mrówki 😉
PolubieniePolubienie
Owszem, oczy straszne, ale zawsze w przyszłości można coś zmienić, jeśli się zbierze dość odwagi 😀 Gratuluję zdobyczy, nie przepadam za lalkami vintage, ale mają w sobie coś przyciągającego…
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂 Ja też kiedyś nie przepadałam, sama buźka starych Petr mnie odrzucała, a dziś to mój przedmiot pożądania – mają w sobie urok, choć urody często, jak na lekarstwo 😀
Co do zmiany malowania buźki, to raczej bym się nie odważyła, bo przy takiej precyzyjnej zabawie ręce mi drżą niemiłosiernie… Poza tym żal było by mi zmieniać jej oryginalny malunek buźki – to już nie było by to samo 🙂
PolubieniePolubienie
Och słodka „paskuda” ja bym ją taką zostawiła – oczyska wyglądają zabawnie a w tej fryzurce i z tymi ślepkami przypomina mi Red z Fraglesów 😉
Na dodatek vintage to tym bardziej ! Ja uwielbiam lalki vintage- a im więcej ich mam to tym bardziej je lubię i cenie za indywidualność -dawniej każda z firm dążyła do stworzenia własnej lalki o cechach charakterystycznych i rozpoznawalnych a nie jak teraz klonowania Barbie.
PolubieniePolubienie
Faktycznie wygląda, jak Red, zabawne skojarzenie 😀
Ja nie mam zamiaru jej zmieniać – takie stare paskudki mają swój urok, no i właśnie laleczek vintage mam niewiele, więc brzydulka zaliczy się do mojej lalkowej elity 😉
Co do tego klonowania Barbie, to najżałośniejsze jest to, że żadna firma nawet nie próbuje dorównać jej jakością… W przeciwnym wypadku może znalazły by się i dziś takie ładne klony Barbie, jak Sindy czy Petra. Szkoda tylko, że Susy nie jest w Polsce tak bardzo znana – myślę, że mogłaby być jej konkurentką! 🙂
PolubieniePolubienie
Jejku, jaka ociupinka! Zabawny ma ten pyszczek:)
PolubieniePolubienie
To prawda – to taki lalkowy konusik i nigdy bym jej pewnie nie znalazła, gdybym nie nurkowała w pudle z zabawkami w lumpeksie – była na samym dnie 😛
PolubieniePolubienie
Aniu ona jest śliczna! Taki mały, słodki karzełek 🙂 Nigdy nie widziałam takich lalek. Jak widać dopiero się uczę, bo ja tylko zbieram Barbie.
PolubieniePolubienie
Karinko, ja też ich wcześniej nie znałam – wygrzebałam ją w lumpeksie i kupiłam tylko dlatego, że była sygnowana Lundby, a oni produkują Petrę. A że nie kosztowała mnie nawet złotówki, to się skusiłam 🙂 Po tym, jak odnalazłam ją w internecie, ani trochę nie żałuję 🙂
PolubieniePolubienie
taka pierdółka! Cudna jest :D:D:D mordke ma świetną! teraz to ja zazdroszcze;!
PolubieniePolubienie
Haha, dzięki 😉 Cieszę się, że Ci się podoba ta mordka! 🙂
PolubieniePolubienie
Ale ona maciupinka przy Baśce:) Fajna laleczka się Tobie trafiła, a jakie ma czerwone buciki:) One są nakładane czy namalowane? Teraz czekam na zdjęcia laleczki z nowym makijażem, bo chyba bez ust jej nie zostawisz?:) Ja na targu też upolowałam małą vintage, niestety nie jest to ta i moja, aż tak mała chyba nie jest:)
Bardzo fajna wanna, Ty zbudowałaś?:)
PolubieniePolubienie
Tak, ja ją zbudowałam 😀 Dzięki 🙂 Miałam w zamiarze całe dwa pokoiki, ale musiały by być wielkie, żeby ładnie wyglądać w kadrze, więc się poddałam 😛
Buciki są namalowane niestety, a co do makijażu, to muszę Cię zmartwić, ale pozostanie taką brzydulką 🙂 Ja się nie odważę na jakiekolwiek zmiany na twarzy lalki, bo mogłoby to wyjść tylko gorzej 😉
A skoro Ty też coś znalazłaś, to czekam na jakiś wpis o niej!
PolubieniePolubienie
widziałam te lalunie na ebay – za tanie nie były jak na takie maluszki:) Ale wiele kolekcjonerów jest domkowych i pewnie dla nich sa one bardzo wartosciowe:)
PolubieniePolubienie
Ja kupiłam tę laleczkę za okrągłe 50 groszy w ogóle nie będąc świadoma, ile są warte 🙂 Są bardzo niepozorne, jak na takie misternie tworzone domki 🙂
PolubieniePolubienie
Heh ..
Fajna lalunia ! heh troszkę straszna te OCZY I BRWI heh .. .aż się przeraziłem …. ale strasznie jest malutka …. zaraz bym zgubił tak już mam do małych rzeczy …. raz ” zgubiłem ” telefon kom. szukałem latałem a okazało się że leżał przed moimi oczami w moim pokoju na stoliku nocnym przykryty książką .. pff … 😉
Wracając : chciałbym mieć taki domek ;( .. ale niestety … nie miał bym go gdzie schować 🙂 heh ….
p.s … Hehe .. dzięki za reklamę …. ale nie musiałaś …. Kocham szyć ubranka dla lalek i mnie nic nie zniechęci od szycia .. dla nich … ale Dziękuję z całego serducha Aniu !!!!
PolubieniePolubienie
Bardzo fajna!!! 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki, Ula 🙂
PolubieniePolubienie