Moxie vs. Bratz od MGA.

1 Czer

Na samym początku mojego lalkowania postanowiłam sobie, że w moim zbiorze będę miała chociaż po jednej lalce – przedstawicielce danej serii czy firmy i, choć do lalek Bratz od MGA przekonywałam się długo (także do ich wysokiej ceny 😉 ), w końcu udało mi się na nie natrafić w second-handzie.

Do Moxie (także od MGA) z kolei przekonałam się, jak tylko zobaczyłam je na półce w sklepie! 😀 Bardzo mi się spodobały, nawet pomimo tego, że wydawało mi się, że będzie to taka słodsza wersja Bratz dla tych, którzy ich zbytnio nie polubili. No, ale przyznaję się – byłam w błędzie: Moxie i Bratz różni bardzo wiele i dziś chciałabym Wam to nie tylko słownie, ale i obrazkowo udowodnić 🙂

BRATZ

Laleczki te miały być konkurencją dla Barbie (i pewnie były, ale nie orientuję się w jakim stopniu), a ich hasłem przewodnim jest „The girls with the passion for fashion”, co po polsku oznacza mniej więcej „Dziewczyny z zamiłowaniem do mody” 😉 A więc były to laleczki, których serie przedstawiały wiele różnorodnych ubranek i akcesoriów, a same lalki były bardzo zróżnicowane: Cloe o blond włosach i niebieskich oczach, Sasha o ciemnobrązowych włosach i piwnych oczach, Yasmin o ciemnobrązowych włosach i oczach i czarnowłosa i zielonooka Jade.

Moje Bratzy trafiły do mnie nagie i bez butów (jedna tylko miała parę butów, ale nie do pary 😛 ), więc byłam zmuszona sama uszyć cokolwiek na te filigranowe ciałka:

A tu moje Bratzy z bliska. Cloe (chyba musi być najstarsza z tych trzech, bo jej włoski są okropnej jakości – kołtunią się i puszą):

 Yasmin lub Sasha – tego nie jestem pewna, bo nie pasuje mi do żadnego opisu – edycja: dzięki Daguchnie z http://daguchnatoja.blog.onet.pl/ wiem, że to na 100% Yasmin 🙂

 I metalówa Jade:

Pewnie wiecie, że Bratzy nie noszą takich bucików, jak Barbie – im buciki (a właściwie całe stópki z bucikami) przypina się do nóżek, o tak:

Więc, tymczasowo, moje Bratzy muszą na swoich „kikucikach” nosić barbiowate (o ironio! 😉 ) botki.

Ciałka tych lalek (przynajmniej pierwszych wersji) nie powalają – są proste i nieciekawe, i w końcu wiem, skąd się wzięły ciałka moich tanich klonów takich, jak Gina, Norah Youth czy Natalia Sister 😉 Ale na kilku fotkach z internetu widziałam Bratzy z artykułowanymi łokciami i kolankami, więc pewnie coś się z nich zmieniło przez te 10 lat 🙂

Więcej o tych lalkach można znaleźć na oficjalnej stronie Bratz, której niestety w języku polskim nie ma: http://www.bratz.com/. Zresztą mało ich widuję na sklepowych półkach, więc chyba w naszym kraju nie są aż tak popularne, jak w Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymały nagrodę UK People’s Choice Toy of the Year Award w 2002 roku. Co, patrząc na ich wygląd, trochę mnie dziwi 🙂

MOXIE

Laleczki Moxie weszły na rynek chyba dość niedawno – na Wikipedii nie znalazłam o nich nic, ale za to MGA postarała się o oficjalną stronę tych laleczek w języku polskim: http://www.lalkimoxiegirlz.pl/. Ich hasło przewodnie to „Be true! Be you!”, co po polsku oznacza: „Bądź prawdziwa! Bądź sobą!”. W przeciwieństwie do Bratz lale Moxie mają bardzo estetyczne, delikatne malowanie twarzy, a cały ich wizerunek jest dość uroczy i słodki 🙂

Moja Moxie to Sophina z serii „Po szkole” – na pudełku nie znalazłam jednak angielskiego odpowiednika tej nazwy. Sama nazwa „Moxie” to wg MGA słowo opisujące pewną określoną postawę życiową, a mianowicie:  pozytywne nastawienie i pewność siebie; odwaga, aby coś zrobić; energia we wszystkim, co się robi. Wedle tych zasad, każda z dziewczyn Moxie ma swój osobny charakter, hobby i marzenia. W skład serii wchodzi Sophina, Avery, Lexa oraz ciemnoskóra Bria, której u nas w marketach w ogóle nie widziałam.

A oto i moja Sophina, która po szkole chodzi na zajęcia baletowe 😉

 Opis charakteru każdej lalki można znaleźć na jej pudełku (a dokładnie na przypiętym do niego kokardką kartoniku z portretem lali), a także na stronie internetowej. Zatem Sophina to (cytuję): „[dziewczyna] życzliwa, uprzejma i pomocna, zawsze myśli o innych. Twierdzi, że każdy może pomagać, wystarczy tylko chcieć. Sophina chciałaby zostać kiedyś słynną autorką tekstów. Ma świetną pamięć i bardzo bogatą wyobraźnię. Uwielbia podróżować, wędrować, a później pisać opowiadania i piosenki o swoich przygodach. Przyjaciele ją uwielbiają, ponieważ potrafi słuchać i zawsze można na nią liczyć.”

Podoba mi się, że MGA stworzyło lale ambitniejsze od Bratz 🙂 Każda dziewczynka może w ten sposób wybrać lalę podobną do siebie… Szkoda tylko, że na pudełku nie ma takiego opisu w języku polskim 🙂

Sophina ma śliczny makijaż – chociaż jest wielkooka, jak Bratz czy My Scene, jej oczka są bardzo delikatne i pełne uroku, za to za usta dostaje celujący 🙂 Jeszcze nie widziałam tak ślicznie pomalowanych ust u playlinowych lalek 🙂

Ciałka Moxie są troszkę większe od ciałek Bratz, ale o niebo ładniejsze. To takie małe belly button z ładnie namalowanymi majteczkami:

 Jeszcze zbliżenie twarzyczki:

Warto zaznaczyć, że ubranka laleczek Moxie są bardzo porządnie zrobione, a przy tym całkiem ładne. Moja akurat ma strój baletowy, jednak wersji laleczek jest jak dotąd sporo, a ich ubranka są naprawdę ładne i posiadają wiele detali. Jak dotąd zauroczyły mnie Moxie – Księżniczki Disneya (oklepany temat – to prawda 😀 ), ale są naprawdę śliczne, a ich ciuszki, jak dla mnie, ładniejsze od tych od Mattela czy Simby.

Teraz wiecie, skąd Basia z poprzedniego wpisu dostała taki fajny, różowiasty boomboks 😀


Teraz przyjrzyjmy się Moxie i Bratz razem. Od razu widać, że Bratz jest troszkę niższa:

Dłonie Moxie są więc większe i sprawiały trochę problemu przy wkładaniu tych wąskich rękawków na ręce. W efekcie Sophina zrobiła sobie kciukiem małą dziurkę w ciuszku 😛

Moxie mają doczepiane stópko-butki tak, jak Bratz, jednak ich buciki na siebie nie pasują (Moxie mają troszkę większe „bolce” u nóżek). W przypadku Sophiny są to gołe, troszkę platfusiaste 😀 stópki 🙂

Co ciekawe MGA chyba nie zaktualizowało sobie informacji na pudełkach, kiedy zdecydowali, że zamienią lalkom imiona – Sophina jest podpisana tam jako Lexa i vice versa:

Na koniec zdjęcie moich baletnic – Simba, MGA i Mattel:

 Czy ona nie jest słodka? 😉

Komentarze 33 to “Moxie vs. Bratz od MGA.”

  1. Shi4 01/06/2011 @ 10:56 #

    Do mnie Bratz w ogóle nie przemawiają. Nie lubię ich buziaków ani ciałek. Wprawdzie poniewiera się gdzieś u mnie jakiś tandetny klonik, ale trafił mi się przypadkiem i nie mogę się go pozbyć. Jakoś nikt nie chce :p Co do Moxie to odniosłam całkiem pozytywne wrażenie. Chociaż wolę jak są ubrane :p Strój Twojej Sophiny bardzo mi się podoba. Jednak mogli dać jej jakieś baletki. Myślę, ze lepiej by się prezentowała niż na bosaka.

    Polubienie

    • Ania 01/06/2011 @ 11:05 #

      Ja bym do Bratz w sumie nic nie miała, gdyby nie te krzykliwe makijaże – poza tym to dla mnie taka mini wersja My Scene 🙂

      A co do Moxie, to też uważam, że baletki były by lepsze – te stopy są dość toporne, jak na takie małe ciałko 😉

      Polubienie

  2. Airin 01/06/2011 @ 11:10 #

    Zdecydowanie Moxie! Baletki możnaby jej domalować na tych łapkach – myślę, że efekt byłby niezły. Bardzo mi się podoba ciałko. Lalka przypomina nastolatkę (a w każdym razie bardziej, niż większość lalek) i myślę, że dziewczynki mogłyby się z nią identyfikować. Usta faktycznie pięknie zrobione. Sympatyczny wyraz twarzy. Podczas gdy Bratz, no cóż, przywodzą na myśl panie wątpliwej reputacji.

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:42 #

      Dokładnie, chociaż staram się zawsze wynaleźć w każdej lalce jakieś plusy 🙂 Np. do My Scene byłam zawsze negatywnie nastawiona, a gdy kupiłam sobie jedną i ją poprzebierałam, to troszkę zmieniłam o nich zdanie. Z lalkami Bratz też tak mam, chociaż jeszcze będą musiały zasłużyć na moją uwagę 😀

      Polubienie

  3. dollbby 01/06/2011 @ 12:15 #

    moxie rządzi! superowa jest:] a bratzy mi się już nie podobają;pp

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:43 #

      Dzięki 🙂 Szybko zmieniasz zdanie, Dollby, a przecież masz jedną bratzównę 😉

      Polubienie

  4. aleksja 01/06/2011 @ 13:01 #

    Mi Bratz się nie podobają i nie zagości u mnie taka laleczka, natomiast Moxie bardzo mi się spodobała. Lubię takie delikatne laleczki, ma coś w sobie fajnego. Tylko te jej stopy takie dziwne są.

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:44 #

      To prawda – troszkę zbyt duże i platfusiaste – no i szkoda, że nie mają więcej detali, bo wyglądają biednie w porównaniu do całej laleczki 😉 A ja myślę, że zbieracz czy kolekcjoner lalek w ogóle powinien mieć choć po jednym egzemplarzu danej laleczki 🙂

      Polubienie

  5. Amaret 01/06/2011 @ 13:28 #

    Lalek Bratz, ja osobiście nie lubie. sa dla mnie zbyt „ciężkie”. Ich mocny i wyrazisty make up nie pasuje do dziecięcej budowy twarzy.
    Moxie natomiast kupują mnie bez reszty:)

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:46 #

      No, ten makijaż troszkę odstrasza – to prawda. Ponoć te pierwsze Bratzy to były jeszcze nastolatki, a później zaczęto z nich robić dorosłe kobiety… Oczywiście w ogóle nie zmieniając właśnie twarzy, no i drobnego ciałka… 🙂

      Polubienie

  6. privace 01/06/2011 @ 13:55 #

    Podpisuję się pod poprzednikami- Bratz są bee, taka karykatura My Scene. Moxie za to są urocze, chętnie z czasem jakąś przygarnę.

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:48 #

      Polecam, bo Moxie są naprawdę śliczne – zdjęcia tego nie oddają 🙂 No i uwielbiają obiektyw – Sophina jest bardzo fotogeniczna, ale pomimo ciut lepszego aparatu niż na początku mojego blogowania, jeszcze nie mam smykałki do ładnych zdjęć 🙂

      Polubienie

  7. świstak 01/06/2011 @ 17:56 #

    ja widziałem dzisiaj te laleczki w lumpeksie :)zastanawiałem się czy je wziąć ale stwierdziłem że nie są mi potrzebne 🙂

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:49 #

      Ja bym wzięła dla zasady – jak zbierać to albo same Barbie albo laleczki w ogóle 🙂

      Polubienie

  8. Mono 01/06/2011 @ 19:58 #

    Jak dla mnie Bratz stanowczo nie, a Moxie być może 🙂 Bratzy są, jak powiedziała privace, karykaturą My Scene. Moxie ma śliczne usteczka, jednak moim zdaniem oczka trochę zbyt płaskie, zero imitacji oczodołu, jak np u Barbie. Widziałam raz Avery(?) na targu, ale nie zainteresowała mnie na tyle, by zapytać o cenę. Nie wykluczam posiadania którejś z nich, jednak mnie lalka musi się naprawdę podobać, żebym potrafiła ją należycie pokochać 🙂

    PS. Całkiem inne zdanie mam o Moxie Teenz, ale to już inny temat 😉

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:52 #

      Moxie Teenz to już chyba kobiety i są bardziej zbliżone do Barbie 🙂 Ale i te oczęta mają moim zdaniem swój urok. To prawda – są płaskie, ale bardzo ładnie namalowane i lekko połyskujące, co na żywo może daje troszkę inny efekt niż na zdjęciach 🙂

      Polubienie

  9. fleurdolls 01/06/2011 @ 21:43 #

    Aniu, ale masz szczęście, że posiadasz tę baletnicę Sophinę, ja już dłuższy czas odkładam jej zakup, ale ciągle o niej marzę…
    Bratz wręcz nie znoszę, mam jedną tylko w całej mojej kolekcji, ale tak jak Ty, tylko dla przykładu, więcej nie kupię. Wszystko mnie w nich razi, nie ma żadnej subtelności ani proporcji.
    Moxie za to bardzo mi się podobają, często oglądam je sobie w sklepie, na pewno kiedyś coś kupię. Najbardziej podobają mi się właśnie ta baletnica Sophina oraz te znane jako Arttitude, czyli lalki nawiązujące do malowania/rysowania.
    Twoja balerinka miała oryginalnie baletki, popatrz: http://www.amazon.co.uk/Moxie-Girlz-School-Sophina-Ballerina/dp/B00303JS34/ref=sr_1_6?ie=UTF8&qid=1306960796&sr=8-6
    Poza tym ta seria nazywa się w oryginale “After School” 😉
    Ach nie mogę się napatrzeć, zrobiłaś jej idealne portrety!
    Aga

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 00:59 #

      Dzięki, Aguś 🙂 Co do tych baletek, to bardzo dziwne, bo gdziekolwiek ją w sklepach posiadałam, to zawsze miała gołe stópki… Ogólnie to polecam Ci tę laleczkę – jest wdzięczną modelką do zdjęć i jak tylko wyszła ta seria, to wiedziałam, że kupię właśnie tę baletniczkę – po prostu mnie zauroczyła 🙂

      A co do portretów, to dziękuję Ci bardzo! Ostatnio z Pawłem zainwestowaliśmy w troszkę lepszy aparat(oczywiście, jak na nasze możliwości finansowe 😉 ) i dopiero uczę się nim robić zdjęcia, bo nie jestem przyzwyczajona do takich możliwości 😛 Nasz poprzedni to przy nim złomek 😉 Może kiedyś wyspecjalizuję się w lalkowym fotografowaniu, bo póki co to robię mnóstwo zdjęć i takim aparatem oczywiście wszystkie mi się podobają, ale jednak większości trzeba po prostu usunąć 🙂

      Polubienie

  10. Magdalena 02/06/2011 @ 14:46 #

    Moxie jest super! A Bratz mają za ostre make up’y. 😀

    Polubienie

  11. ziutek44 02/06/2011 @ 15:24 #

    a mnie się podoba Bratz metalówa:))))
    a Moxie mają pięknie wykrojone usteczka i są takie jakby bardziej delikatne. Moxie żadnej nie mam więc obiektywnie nie ocenię, ale na zdjęciach wygląda super. A Twoja ballerinka, to ma chyba wlaśnie buciki od Bratz, tylko nie wiem czy męskie czy damskie:)

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 21:40 #

      Na pewno nie od Bratz, bo ją z takimi już od nowości kupiłam 😉 A we wpisie napisałam, że buciki od Bratz nie pasują na Moxie i vice versa 😛

      Polubienie

  12. fleurdolls 02/06/2011 @ 19:08 #

    A to rzeczywiście dziwne Aniu, ja osobiście nigdy balerinki Sophiny w sklepie na własne oczy nie widziałam, więc nic nie wiem o tych bucikach… czyżby nałożyła je tylko do fotki promocyjnej?
    Właśnie zapomniałam zapytać czy aparat jest nowy, bo zdjęcia boskie i piękne zbliżenia! Gratuluję nabytku, ja jeszcze nie kupiłam swojego… a wprawy nabiera się tylko robiąc bardzo dużo zdjęć i wybierając najlepsze, każdy mistrz tak robi! 😀
    A jak tam z artykulacją u Sophiny, czy cokolwiek da się pozować? 🙂

    Polubienie

    • Ania 02/06/2011 @ 21:51 #

      Wyczuwam tu jakąś intrygę, Aguś 🙂 Chyba jest tak, jak mówisz, że te baletki to tylko do promo i nie tylko te baletki… Na tym zdjęciu, do którego dałaś mi link oprócz tego, że Sophina ma baletki, jej spódniczka ma więcej warstw materiału, a prawa rączka jest ewidentnie zgięta! Dodatkowo jak patrzyłam w dużym zbliżeniu na te „nakładki” na łydki, to ta Moxie ze zdjęcia promo ma ich dół nie obszyty, a moja owszem. Te dwie lale bardzo różnią się od siebie 🙂

      A co do pozowania to możliwości ciałka są takie same, jak nowszych Barbie – nic dodać nic ująć poza tym, że jej stopy można okręcać 360 stopni dookoła kostki 😛

      Cieszę się, że Ci się moje zdjęcia podobają – jeszcze raczkuję w tej dziedzinie i do robienia zdjęć używam trybu automatycznego dopasowania opcji w aparacie 😀 Ale kiedyś przejrzę dogłębnie to menu… 😉

      Polubienie

  13. fleurdolls 03/06/2011 @ 20:17 #

    To znaczy, że ona niczego nie zgina, kolan ani łokci? Czy to zdjęcie promocyjne jest aż tak mylące? No no no…
    To jest normalne, że lalki na zdjęciach promo są czasami “ulepszane”, ale żeby aż tak bardzo? No i te baletki, to dopiero zagadka… no nic, chyba będę musiała zamówić moją z Amazona i zobaczyć jak to jest w tym pudełku! Jak zrobię zakup dam znać. Ale trochę to potrwa, bo bardzo krucho z funduszami w tej chwili 😉

    Polubienie

    • Ania 03/06/2011 @ 21:37 #

      Nie, nie – kolanka zgina, źle się wyraziłam 😉

      Będę czekać na Twoją Sophinę, strasznie mnie to zainteresowało! 🙂

      Polubienie

  14. fleurdolls 04/06/2011 @ 09:52 #

    To ja też będę czekać 😀 jak uda mi się kupić to od razu dam znać.

    Polubienie

  15. Daguchna 04/06/2011 @ 19:58 #

    A ja tam lubię Bratzy. Kiedyś nawet marzyła mi się jedna, zdaje się że Jade w wersji zimowej, ale jakoś finansowo nie dałam rady, a potem mi się zapomniało… Moxie są słodkie, ale na tle Bratzów jakieś takie bez wyrazu.

    P.S. Druga laleczka to bankowo Yasmin – pieprzyk na policzku ją zdradził 😉

    Polubienie

    • Ania 04/06/2011 @ 21:25 #

      Dzięki 🙂 Ja się właśnie zbytnio nie zagłębiałam w ich imiona i zdjęcia, teraz przynajmniej mam pewność 😀

      Co do samych laleczek, to powiem Ci tak: Ja na początku zawsze twierdziłam, że Bratzy to beee, takie dziwkowe ( 😛 ) i w ogóle, ale z biegiem czasu, jak dostałam w ręce tę trójeczkę, to zaczynam się powoli do nich przekonywać, no bo w końcu z każdej lalki można wydobyć to COŚ 😀

      Polubienie

  16. Ashtrayboy 08/07/2011 @ 14:01 #

    Osobiście Moxie o wiele bardziej podobają mi się od Bratz! Mają w sobie świeżość i dziewczęcy urok, natomiast Bratz wyglądają przy nich jak stare pudernice 😦
    Niemniej Jade mi się podoba 🙂
    Swoją drogą – ostatnio przechodząc koło kiosku, zobaczyłem w nim klonika za 7 zł o ślicznych włosach i jeszcze śliczniejszej twarzy. Moją uwagę zwłaszcza przykuły różowe, bardzo naturalne usta. Teraz już wiem, czego to jest podróbka 🙂
    Muszę kiedyś ją przedstawić na blogu, bo jest wyjątkowo ładna, nawet nie jak na klona…
    Swoją drogą, pierwszy raz widzę małą Moxie – kiedyś widziałem w jakimś sklepie większy wariant, tak na oko wzrostu półtora lalki Barbie.

    Polubienie

    • Ania 08/07/2011 @ 14:07 #

      Chyba widziałam te kloniki! Buźki mają śliczne, ale nie wiem, jak jest z ciałkiem – skoro ją kupiłeś, to koniecznie przedstaw we wpisie, może sama sobie takiego kupię -)

      Półtora wzrostu Barbie? Takich wielgachnych nigdy nie widziałam, jesteś pewien, że była taka duża? A może to była Moxie Teenz – one są około dwie głowy Barbiowe wyższe od samej Barbie 🙂

      Polubienie

      • Ashtrayboy 08/07/2011 @ 17:41 #

        Ciałko mój klonik ma wyjątkowo tandetne, takie z cienkiego plastiku, jakie od lat pewnie pojawia się na klonach. Niemniej przynajmniej ma stopy (to zaleta, bo klony Bratz itp mają zawsze paskudne buty, których się nie zdejmie, wiadomo). Niemniej jednak buźka i bardzo ładne, złote włosy wynagradzają te wady 🙂 Cóż, za jedyne 7 złotych trudno chcieć czegoś więcej…
        Tak, chyba chodzi mi o Moxie Teenz – dawno temu je widziałem, to i przesadziłem trochę z tym wzrostem 🙂

        Polubienie

  17. Agausia95 07/10/2011 @ 00:01 #

    Ja mam Bratz Rock Angelz i jest to Yasmin, byla ze scena, mikrofonem, bebnami, fortepianem i gitara, z czego zostala tylko gitara. Moja Bratz to moja ulubiona lalka. Tych drugich lalek nie widzialam na wlasne oczy. Czy kupilabym druga Bratz? Nie, ze wzgledu na ich buty, poza tym to sa OK! A w sumie mam dwie Bratz, bo druga to kupiona w lumpeksie miniaturka.

    Polubienie

Jeśli masz ochotę, skomentuj ten wpis!