Trupki ożyły :-)

W końcu zabrałam się zapoubieranie trupków z przedostatniego wpisu. Ciuszki, jakie wraz z nimi kupiłam okazały się troszkę podniszczone, niektóre wymagały interwencji igły i nitki, a jeszcze innych nie dało się niestety uratować. Zostawiłam sobie te najładniejsze.

A poniżej trochę słabej jakości sesja zdjęciowa i na szybko, bo przed pracą, więc nie spodziewajcie się niczego powalającego 🙂 Niektóre z ubranek mają metki Barbie Genuine, może poznacie z jakich to lal?

Na początek Baśki:

Trochę Stefek.

Niebieska sukienka też pochodzi od Baś, ale zaciekawił mnie ten czerwony komplet- jest ładnie zrobiony, z wielu części (miał jeszcze kapelusik, ale zapomniałam go jej założyć), a na torebce widnieje napis „Eliana”. Może to z jakiejś innej lali?

Dostał mi się także kompletny strój z dodatkami od jakiejś Steffi. Gdy go kupiłam, miała go Barbie, ale logo na grzebyku i pierścionku wskazywało na Steffi Love 🙂 Żeby założyć wisiorki trzeba było jakąś Stefę bez mocowania główki za pomocą kotwiczki, więc za modelkę posłużyła mi Stefa, która mieszka już u mnie od dawna:

A na koniec dwie maluczkie:

Ogólnie zakupy uważam za udane jednak troszkę zawiodłam się jakością niektórych ciuszków.  I przepraszam za kiepską sesję, ale za pół godzinki muszę lecieć do pracy 😉

Pozdrawiam Was wszystkich i życzę miłego dnia! Jest tak słonecznie, że najchętniej wybrałabym się gdzieś na jakiś całodzienny spacer… albo wiosenną sesję w plenerze 🙂